
Ukraińscy obrońcy. Zdjęcie ilustracyjne. Fot: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy
Rosyjskie kanały propagandowe nie ustają w próbach narzucania światu zafałszowanej narracji o sytuacji na froncie. Wciąż powtarzają, że ukraińskie linie obrony „kruszą się”, żołnierze „porzucają pozycje”, a droga do Kijowa staje się „otwarta”.
Jednak najnowsza analiza Amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) pokazuje inną rzeczywistość.
Według ISW front utrzymuje charakter walk pozycyjnych, a rzeczywiste działania na linii starcia dalekie są od kremlowskich fantazji o rzekomym, masowym rozpadzie ukraińskiej obrony.
ISW wskazuje, że nawet część rosyjskich blogerów wojskowych — zazwyczaj powtarzających linię Kremla — zaczyna podkreślać, że rosyjska propaganda rozmija się z prawdą.
Zdaniem analityków, oceny oficerów rosyjskiego wywiadu, do których dotarł instytut, również potwierdzają manipulacje: opowieści o okrążonych liniach obronnych Ukrainy są mocno przesadzone, a w niektórych przypadkach wręcz całkowicie nieprawdziwe.
Informacje z otwartych źródeł pokazują obraz zupełnie inny niż kremlowskie komunikaty:
Front nie załamuje się, mimo że Rosja wciąż próbuje utrzymać inicjatywę; Rosji daleko do zwycięstwa, które w propagandzie Kremla brzmi jak kwestia czasu; Armia rosyjska ponosi duże straty — zarówno w sprzęcie, jak i w ludziach;
Ukraińcy nie tylko bronią się, ale także przeprowadzają kontrataki.
Szczególnie obalony został mit o „wielkim triumfie” Rosjan pod Kupiańskiem i Wowczańskiem. ISW wskazuje, że ruchy wojsk ukraińskich na niektórych odcinkach to taktyczne przegrupowania, a nie dowód na utratę kontroli czy załamanie linii obrony.
Owszem — jak podkreśla ISW — na niektórych kierunkach sytuacja jest poważna. Najtrudniej jest w rejonie Pokrowska i Hulaj-Poła, gdzie walki są szczególnie intensywne. To właśnie tam koncentruje się nawet jedna trzecia wszystkich starć na 1250-kilometrowym froncie.
Ale to wciąż nie potwierdza kremlowskich narracji o rzekomym „okrążeniu” czy „załamaniu” ukraińskich pozycji.
Mimo wcześniejszych deklaracji o rzekomym rozpadzie ukraińskiej obrony, Władimir Putin przyznał niedawno, że Siły Zbrojne Ukrainy bronią kluczowych obszarów z dużą determinacją. Jednocześnie zapowiedział kontynuację wojny aż do wycofania Ukrainy z terenów okupowanych — i stwierdził, że rozmowy pokojowe są „prawnie niemożliwe”.
Tymczasem miejscowe doniesienia wskazują, że Rosjanie musieli ściągać dodatkowe rezerwy pod Pokrowsk, aby zatrzymać ukraińskie kontruderzenia. Na ten moment nie ma zagrożenia dla okolicznych terenów.
ba/understandingwar.org









3 komentarzy
Federacja Polsko-Ukraińska
30 listopada 2025 o 14:21Milion ruskich trupów i kalek. Poślemy do Kijowa gładkolufowe armaty z pociskami kumulacyjnymi i podkalibrowymi…
TakToWidzę
30 listopada 2025 o 16:12Wszelkie tego typu informacje wydają się być przeznaczone dla uszów Trampa z genialnymi kolesiami z jego rządu. Może zniesie całe całe sankcje, doda ukraińskiej ziemi putasowi, rozwiąże armię Ukrainy albo zacznie nowy program wsparcia dla napadaczy. Przecież od 4 lat i od 1 roku pomocy kumpla z USA putaszątka z rosji zajęły kolejny 1% terenu. Zostało 80% to cała Ukraina zniknie za kadencji putasa za niecałe 320 lat. 🤣🤣🤣
TL
30 listopada 2025 o 23:13kacap jak nie skłamie albo komus coś nie ukradnie to życ w swoim mirze nie może