Egipskie ministerstwo turystki odetchnęło z ulgą. MSZ FR zniósł wprowadzony w sierpniu zakaz wyjazdów do Egiptu. Jest powód do radości, bo z żadnego kraju nie przyjeżdża do Egiptu tylu turystów, co z Rosji. Tylko przez pierwszych osiem miesięcy tego roku Egipt odwiedziło około 1,3 mln Rosjan – pisze „Der Spiegel”.
Ulubionym miejscem wypoczynku Rosjan stała się w Egipcie Hurghada. Spodobały się im niewygórowane ceny, ciepły klimat przez cały rok, czyste plaże i przejrzyste morze. Do tego wychodzący naprzeciw ich gustom Egipcjanie: informacje po rosyjsku prawie w każdym sklepie, a w środku nierzadko wódka i rosyjskie piwo.
Efekt? Jeszcze przed zachodem słońca na ulicach widać sporo chwiejących się na nogach rosyjskich obywateli, kontynuujących zabawę w nocnych klubach. Podobnie jak sklepy – otwartych na gusta klientów ze Wschodu, jak choćby klub White Beach Hurghada, w którym grają zespoły i didżeje z Moskwy i do których miejscowi mają wstęp wyłącznie jako osoby towarzyszące.
Obok silnego przywiązania Rosjan do napojów alkoholowych, niezadowolenie Egipcjan wywołuje to, jak skąpo ubierają się rosyjskie turystki – pisze komentator Spiegla. I wychodzi na to, że stosunek do rosyjskich gości jest w Egipcie ambiwalentny. Bez nich gorzej idą interesy, ale coś za coś i Egipcjanom nierzadko przychodzi zmykać oczy na ich zachowanie.
„Nie mają stylu i najmniejszego pojęcia o zasadach kultury, a do tego nie szanują naszych tradycji, są hałaśliwi i odstraszają turystów z innych krajów. Im więcej ich przyjeżdża, tym mniej mamy gości z Europy” – cytuje „Der Spiegel” właściciela sieci hoteli w Hurghadzie.
Tymczasem aktywność Rosjan w Egipcie nie ogranicza się do wyjazdów turystycznych. Okazuje się, że to właśnie oni częściej niż inni obcokrajowcy kupują tu nieruchomości.
1 komentarz
alojzy
7 grudnia 2013 o 21:13wlasnie tam widac kto ma pieniadze….