Ekspropriacja Rosjan ze zdobytych nieuczciwie medali Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku trwa. Dzisiaj odebrano złoty krążek 32-letniej Marii Sawinowej-Farnosowej.
Sportowy Sąd Arbitrażowy z siedzibą w Lozannie kilka godzin temu ogłosił decyzję w/s odebrania sportsmence złotego medalu Igrzysk Olimpijskich w Londynie w biegu na 800 metrów, a także wykluczył ją z zawodów międzynarodowych na 4 lata, co zważywszy krótkie kariery sportowców jest wyrokiem dożywotnim.
Powód? Doping oczywiście. Zdaniem sądu w Lozannie istnieją „niezbite dowody” świadczące o tym, że „Sawinowa przyjmowała w doping w latach 2010-2013 – również w trakcie londyńskich igrzysk”.
W 2014 biegaczka została nagrana ukrytą kamerą przez rosyjską działaczkę zajmującą się walką z dopingiem – Julię Stepanową. W materiale Sawinowa przyznaje, że wprowadza do swojego krwiobiegu „nielegalne substancje”. Mówiąc bardziej kolokwialnie: „daje sobie w żyłę”
Film sprawił, że aferą zajęła się Światowa Agencja Antydopingowa WADA (World-Anti-Doping-Agency), która z kolei sprokurowała powtórne badania próbek krwi rosyjskiej sportsmenki.
Sawinowa może jednak mówić o łucie szczęścia, ponieważ początkowo – w roku 2015 – WADA domagała się od Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych jej dożywotniego wykluczenia – i to w sensie dosłownym.
Odebrane jej złoto powędruje do biegaczki z RPA imieniem Caster Semenya, która w Londynie zajęła II miejsce.
Kresy24.pl
3 komentarzy
żulo
10 lutego 2017 o 20:23Hehe. Złoto wpadło deszczu pod rynnę. Nie wiadomo która(?) gorsza.
Lublinianka
12 lutego 2017 o 14:34Caster Semenya to facet a dokładniej, wybryk natury, czyli hermafrodyta. Nic dziwnego, że Rosjanka musiała dać sobie w żyłę, żeby wygrać.
ktosik
13 lutego 2017 o 07:35ooo to ciekawe a johaug z norwegi, biedna astmatyczna dostala 13 miesiecy i zadnych medali jej nie odebrali…