„Jeśli kraj ma dostęp do pokojowych technologii jądrowych to znaczy, że ma za sobą połowę drogi do tego, żeby posiadać broń jądrową. A broń jądrowa – to broń wykorzystywana do szantażu, co obserwujemy obecnie w Rosji” – uważa Alieksiej Jabłokow z Rosyjskiej Akademii Nauk
Zainteresowanie białoruskiego rządu stworzeniem własnej elektrowni jądrowej może być związane z chęcią pozyskania broni jądrowej – przekonywał rosyjski naukowiec podczas międzynarodowej konferencji naukowej „Czarnobyl+30”, która odbyła się 24 kwietnia w Mińsku.
Rosyjski uczony przypomniał, że na Białorusi istnieje potężny ośrodek badań jądrowych „Instytut Badań Energetycznych i Jądrowych „Sosny”, więc posiadając własny pluton, wyprodukowanie bomby atomowej nie będzie problemem.
Wprawdzie po rozpadzie ZSRR Mińsk dobrowolnie zdecydował się wycofać ze swojego terytorium broń strategiczną i w 1994 roku podpisał Memorandum Budapesztańskie, to w 2013 roku konferencji przeglądowej w ramach Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w Genewie, delegacja białoruskiego MSZ oświadczyła, że nie wyklucza wystąpienia Białorusi z porozumienia budapesztańskiego.
Białoruscy dyplomaci podkreślali, że ważne są dla Białorusi trójstronne gwarancje bezpieczeństwa, zagwarantowane w memorandum z 1994 roku, ale pomimo wielokrotnie potwierdzanych zobowiązań, niektóre kraje posiadające broń atomową, w praktyce ignorują porozumienia, stosując jednocześnie środki nacisku gospodarczego i politycznego”.
Tymczasem białoruscy eksperci alarmują, że przy budowie elektrowni jądrowej w Ostrowcu dochodzi do skandalicznych błędów.
„Entuzjastycznie nastawionych pracowników, którzy budują elektrownię jądrową w Ostrowcu jest coraz mniej. Oczywiście otrzymujemy tylko nieoficjalne informacje, ale wieści nie są dobre. Jednoznacznie można stwierdzić, że jest to bandycka inwestycja. Są dowody, że źle wymierzono parametry korpusu reaktora, przy jego montażu okazało się, że błąd wynosi 3 cm. Na budowie jest duża rotacja kadr (…).
Jak powiedział radiu Racyja działacz Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Nikołaj Ulasevich, władze nie odpowiadają na zadawane publicznie pytania i w żaden sposób nie komentują złej sytuacji na budowie elektrowni. Dlatego kwestie bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego w przyszłej elektrowni jądrowej w Ostrowcu pozostają bez odpowiedzi.
Pierwszy blok ma być uruchomiony już w 2018 roku.
Jak informowaliśmy wcześniej, Litwa odmówiła zakupu energii z ostrowieckiej elektrowni i zamierza zablokować eksport do rynek bałtycki.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!