Współcześnie Kozaczyzna funkcjonuje jako jedna z wielu tożsamości społeczeństwa rosyjskiego. Liczba deklarujących się jako kozacy może sięgać realnie kilku milionów ludzi. Kozacy jako siła militarna sama w sobie nie znaczy wiele, większe ma jako „carska” tradycja i legitymizacja w oczach tradycjonalistyczno-nacjonalistycznego nastawionego Rosjanina.
Rosjanie, co nie jest dla nikogo żadnym zaskoczeniem, po upadku imperiumsSowieckiego przeżywali jako społeczeństwo liczne rozterki natury aksjologicznej, tożsamościowej i ideologicznej. Komunizm i sowietyzm jako forma państwowości miały ambicję tłumaczenia wszystkiego, dostarczania odpowiedzi na wszystkie nurtujące jednostkę i wspólnotę pytania.
Wyznaczały one los jednostki, nadając jej życiu cel (służenie samemu komunizmowi i sowieckiemu społeczeństwu) i sens istnienia ludzkiej gromady (mniej więcej zresztą ten sam). Oba były w swej naturze totalne (obejmowały teoretycznie każdy aspekt życia) i autoteliczne (ich celem głównym były one same).
Kryzys wiary
Oczywiście kryzys ideologii sprzęgnięty z kryzysem samego państwa nie został zapoczątkowany w samym 1991 r. Rozpoczął się on długo wcześniej. Praktycznie od zakwestionowania w 1956 r. jego dojrzałej formy czyli stalinizmu. Jako dowód można podać przykład krajów, w których do „ojcobójstwa” nigdy nie doszło i z racji tej do dziś pozostają one krajami formalnie komunistycznymi.
To co zniszczyło więc ZSRR to nie tyle był kryzys ekonomiczny, społeczny czy polityczny, tylko utrata fundamentów ideologicznych. Świadomość tego ma dzisiejsza klasa rządząca Rosją, dlatego też kwestia nowej „wiary”, nowego systemu wartości tak bardzo nurtowały ją na początku przemian ustrojowych i potem, gdy przemiany te wyłoniły nowy autorytarny układ władzy.
Załamanie się systemu ideologicznego w czasach sowieckich dotykało tak nomenklaturę, jak i przedstawicieli całego społeczeństwa. System demokracji centralnej (de facto nie zmieniony do dziś), zakładał, że to ci na górze wiedzą co należy czynić, także w sferze ideologicznej, a więc co i jak myśleć, i przekazują (transmitują) tę wiedzę na dół. Poprzez komórki partii.
Następujący za Chruszczowa a potem z wielkim przyspieszeniem za Breżniewa proces początkowo etatyzacji a potem „petryfikacji” oficjalnej ideologii, doprowadził do załamania się transmisji. Powoli rozpoczął się proces poszukiwań duchowych, moralnych i ideowych, wychodzący poza komunistyczną ortodoksję. W ostateczności jedyne co ekipa Breżniewa potrafiła „znaleźć” to wielkoruski nacjonalizm, co będzie miało swoje istotne konsekwencje.
Alternatywy dla komunizmu były w gruncie rzeczy trzy (ujmując sprawę ogólnie); był to liberalizm połączony z ogólnoludzkim humanizmem, religia lub tożsamość narodowa. W przypadku mniejszości narodowych te dwa ostatnie czynniki zwykle prowadziły do separatyzmu i walki o oderwanie się od ojczyzny światowego proletariatu. Rosjanie jednak, którzy także zaczęli poszukiwać swojej tożsamości narodowej i kulturowej, nie mogli odseparować się od sowieckiego państwa, którego stanowili demograficzną podporę.
Rosjanie a pamięć o komunizmie.
Stosunek Rosjan do komunistycznej przeszłości pozostaje do dziś dwuznaczny. Rodacy Puszkina mają po części świadomość, że system sowiecki był skierowany także przeciw narodowi rosyjskiemu, jego przeszłości, kulturze i wartościom. Dlatego też naturalnie odrodzenie tych wartości czy też dążenie do ich odrodzenia musi prowadzić do odrzucenia komunizmu i jego spuścizny.
Rosjanie w tym przypadku postrzegają komunizm jako element obcy (w kręgach skrajnie prawicowych nierzadko jako żydowski czy zachodni), narzucony im z zewnątrz. Postrzegają się więc jako jego ofiary. I na zasadzie reakcji kultywuje się wszystko co choćby na poziomie symbolicznym może być definiowane jako „ojczyźniane”, „narodowe”, „nasze”. Przykładem może być telewizja Carogród TV, uruchomiona w 2015 r. przez oligarchę Konstantina Malofiejewa, o profilu ortodoksyjno-narodowym.
Jednocześnie jednak okres Związku Sowieckiego pamiętany jest jako okres chwały, politycznej i militarnej siły, globalnego znaczenia. Wydarzenia jak Wielka Wojna Ojczyźniana mocno odcisnęły się w świadomości narodu. Stąd nierzadko miesza się różne historyczne porządki. I jako bohaterowie pozytywni rosyjskiego nacjonalizmu występują postacie takie jak Piotr Wielki oraz Stalin (w Rosji działa np. prokomunistyczna grupa Czerwonych Kozaków).
Lata 90. były okresem, gdy elity państwa rosyjskiego kierowały się w stronę liberalizmu i zachodnio rozumianej demokracji. Jednak koncepcje te w małym stopniu oddziaływały na masy, pozostające w aksjologicznej zapaści. Naturalny w tym przypadku był więc ruch „do tyłu”, odwoływanie się do tradycji carskich, ortodoksji (bardziej rozumiana jako tożsamość niż religia), słowiańskości, nacjonalizmu. Mówimy tu oczywiście przede wszystkim o Rosjanach. Jednym ze zjawisk odnotowanych już w latach 90. było pojawienie się nowej kozaczyzny, Kozaków (czasami określanych jako Neo-Kozacy), czyli organizacji, wspólnot i grup militarnych odwołujących się do tradycji kozackich, rozumiejąc je czasami jednak bardzo odmiennie.
Kim są więc dzisiejsi Kozacy?
W tradycji polskiej Kozacy oznaczają przede wszystkim wolną ludność zamieszkującą wschodnie kresy XVI i XVII wiecznej Korony. Była to ludność o złożonym pochodzenie etnicznym, choć przeważająco Rusińską, i prawosławna. Kozacy byli więc zjawiskiem częściowo etnicznym ale głównie społecznym. Podobne formacje ludnościowe znane są na terenie całego stepu euroazjatyckiego. Istnieje związek semantyczny między nazwą Kozak i Kazach, przykładowo.
Po przejęciu polskiej Kozaczyzny z ich siedzibą przez Rosję dochodziło do powolnej ewolucji, nie bez oporu ze strony samych kozaków, z ludzi wolnych w zależną od Cesarstwa formację wojskową. W sługi Rosji. W XIX wieku podporządkowani Petersburgowi kozacy stanowili awangardę w imperialnej polityce rosyjskiej. Choć wykorzystywanie ich jako forpoczty ma długowiekową tradycję (podbój Syberii).
W tym okresie Petersburg albo podporządkował sobie niezależne dotychczas ośrodki kozackie (jak kozaków dońskich czy tereckich) czy powoływał do istnienia nowe, już o czysto wojskowym charakterze, jak kozacy kubańscy. Kozacy zachowywali zawsze częściową autonomię, posiadali przydział ziemi, Wykorzystywano ich w podboju Kaukazu oraz Azji Centralnej (gdzie ich kolonizacja wyprzedziła kolonizację dokonaną przez chłopstwo rosyjskie).
Kozacy stali się więc siłą społeczną i wojskową bezpośrednio związaną z Caratem. Nic dziwnego więc, że jako taka stała się częścią Białej Rosji walczącej przeciw bolszewikom. Rewolucja zmiotła ich zasadniczo, potomkowie kozaków przeżyli na emigracji albo stali się częścią radzieckiego społeczeństwa.
Obecnie Kozaczyzna na Rosji funkcjonuje jako jedna z wielu tożsamości społeczeństwa rosyjskiego. Kozacy traktowani są jako mniejszość społeczna czy etniczna, choć dziś między nimi a resztą społeczeństwa nie ma innych różnić niż tożsamościowe. Już w czasach carskich kozacy odróżniali się nie pochodzeniem co stylem życia, obyczajami i sytuacją prawną. Obecnie żadne z tych czynników nie działa. Jednak dalej 640 tys. Rosjan (wedle badań ludnościowym z 2010 r.) deklaruje swoje pochodzenie jako kozacy. Uważa się jednak, że liczba ta może sięgać realnie kilku milionów ludzi. W tym artykule będę się jednak zajmował kozakami jako formacją polityczną i wojskową obecnej Rosji.
Pytanie o autentyczność tego ruchu nie dotyczy tego, czy wspólnoty kozackie funkcjonujące dziś składają się z ludzi, którzy naprawdę są potomkami nowożytnych kozaków, lecz czy jako siła polityczna współczesna Kozaczyzna jest czymś samodzielnym, czy wyłącznie funkcją polityki Kremla. Kozacy jako siła militarna sama w sobie nie znaczy wiele, większe ma jako „carska” tradycja i legitymizacja w oczach tradycjonalistyczno-nacjonalistycznego nastawionego Rosjanina.
Do czego są potrzebni kozacy?
Większość doniesień medialnych przywołuje temat kozaków prawie wyłącznie w kontekście działań militarnych Kremla, obecnie szczególnie na Ukrainie. Kozacy, często z dopiskiem rzekomi lub „tak zwani”, byli uczestnikami walk na Ukrainie od 2014 r. Lecz Moskwa używała ich praktycznie w każdym konflikcie militarnym od lat 90.
Kozacy nie są jednak wykorzystywani wyłącznie w bezpośrednich walkach. Np. od grudnia 2019 r. są używani jako siła porządkowa np. na terenie okupowanego Krymu. Powodem użycia ich wedle Human Rights in Ukraine ma być ich szczególna brutalność, gotowość wypełniania „brudnej roboty” oraz luźne powiązanie organizacyjne z Moskwą, paradoksalnie pozwalające jej dystansować się od ich działań. I tym samym odsuwać od siebie odpowiedzialność za ich działania.
Jednostki kozackie są wykorzystywane do działań policyjnych, uczestniczą w przeszukaniach i aresztowaniach podejrzanych. Podług krymskich organizacji broniących praw człowieka jako nieformalne jednostki „wyręczają” policję, często dopuszczając się działań sprzecznych z prawem. W 2016 r. wyszło na jaw, że około 200 kozaków tereckich było obecnych na Krymie dwa lata wcześniej przed „referendum” w sprawie niepodległości półwyspu. Brali tam udział w działaniach wojennych. Z czasem powołano osobny oddział (wojsko) kozaków krymskich, liczący do 5000 osób.
Taką rolę kozacy nie pełnią wyłącznie na terenach okupowanych. Także w ojczyźnie bywają używani jako siła porządkowa. Nim zasłużyli się ojczyźnie poza jej granicami oddziały określane jako kozacy byli używani do radzenia sobie z „wrogiem wewnętrznym”. Zrobiło się o nich głośno 2012 r.; używano ich wtedy do radzenia sobie z opozycją przed wyborami prezydenckimi. I w tym wypadku mieli oni zwyczajnie służyć w zastępstwie policji, oficjalnie występując jako grupa niezależna od państwa, której członków jednak nigdy nie spotykały konsekwencje prawne. Podobnie w maju 2018 r. sponsorowani przez państwo kozacy rozbijali demonstracje opozycji.
W takim ujęciu wydaje się, że kozaków, a na pewno siły występujące pod ich mianem, można uważać za paramilitarne jednostki stworzone celem zastraszania tych, których Kreml postrzega jako wrogów. Lecz do których zastraszenia z różnych powodów nie chce używać się policji czy służb specjalnych. Jako kozacy mogą występować albo oficerowie służb czy też nawet ludzie z marginesu.
Związki organizacji kozackich z FSB są zresztą długoletnie. Jak donosi Euromaidan Press Kubańskie oddziały kozackie współpracowały z jednostki FSB strażującymi Morza Azowskiego już w 2012 r. Zresztą źródła zbliżone do bardziej niezależnych wspólnot kozackich przekonują, że „rejestrowani” kozacy są w dużej mierze przefiltrowane przez państwowe służby bezpieczeństwa.
Jednak bliższe przyjrzenie się sprawie podważa wyżej postawioną tezę. Nawet silnie powiązani czy nawet uzależnieni od państwa (np. pomocy finansowej) współcześni kozacy od lat budują swoje unikatowe, odrębne od reszty sił wojskowych Rosji, tradycje. Ruch kozacki ma też swój wymiar bardziej niezależny i oddolny. A nowe pokolenie jest kształtowanie w poczuciu lojalności dla kozackich idei i wspólnoty.
Służą do tego różnego typu szkoły, obozy i kluby; kozacy organizują wydarzania przyciągając do nich szczególnie młodych mężczyzn, zafascynowanych tradycją, sztukami walki; przy okazji zaszczepiając im zasady nacjonalistycznego i patriotycznego wychowania. Np. w październiku 2018 r. w Kerczu organizowano inicjacyjne ceremonie z udziałem młodych osób, nawet dzieci, które miały w ten sposób wstępować do klubów patriotycznych powiązanych z kozakami.
Działacze kozaccy i szeregowi członkowie tej wspólnoty wskazują jako istotny element odpowiednie formowanie młodzieży. Na fotografiach ukazujących uroczystości z udziałem kozaków często można widzieć dzieci, uczestniczące w obchodach czy różnego typu paradach.
Kreml wydaje się także obawiać się kozaków. Dlatego nieustannie zaciska kontrolę, jakby sponsorowanie ruchu i dotychczasowy nadzór nie był wystarczający. Bywało też i tak, że władze rosyjskie musiały podjąć działania przeciw „swoim” kozakom.
W 2017 r. decyzją Ministerstwa Sprawiedliwości „Wielka Armia Dońska” formacja militarna dońskich kozaków kierowana przez Nikolaja Kozicyna (atamana od 1993 r. uczestnika wojen w Naddniestrzu, Abchazji i Donbasie), została zawieszona, choć sam Kozicyn został rok później ponownie wybrany na atamana. Mogło być to efektem konfliktów między rożnymi kozackimi grupami, albo częścią dalszych planów konsolidacyjnych.
5 listopada 2018 r. prezydent Putin wydał dekret o powołaniu ogólno-rosyjskiego stowarzyszenia Kozaków, które ma scentralizować kozaczyznę na polu administracyjnym i politycznym. Organizacja ta ma ułatwić koordynację lokalnych grup, ale także zapewnić kontrolę nad tak zwanymi rejestrowanymi kozakami.
Działa również Rada przy Prezydencie FR ds. kozaków, której ostatnie obrady miały miejsce 9 grudnia tego roku. Wskazuje to jak istotna jest dla obecnych władz rosyjskich sprawa kozacka i że Kreml daleki jest od jej lekceważenia.
W spotkaniu obok przedstawicieli Dumy i innych oficjeli brali udział, wszechrosyjski ataman, Doluda, szef Unii Kozaków, z tytułem najwyższego atamana, Zadorożny i inni. Co interesujące na forum internetowym kozaków pod informacją o obradach Rady można raczej częściej spotkać się z krytyką obecnych kozackich władz, jako lekceważących prawdziwa misję ruchu. Wskazuje to na jedno z największych wyzwań dla polityki Kremla: szerokie masy odwołujące się do kozackich idei.
Działalność rożnych Unii, stowarzyszeń i atamanów często spotyka się z uszczypliwością czy wręcz otwartą krytyką za strony szeregowych członków kozackiej społeczności. A ludzie jak ataman Kozycin, których Kreml zdaje się stara się odsunąć na boczny tor, spotykają się z niekrywaną sympatią.
Jednym z najważniejszych obecnie tematów w środowisku rosyjskich kozaków jest sprawa tzw. konsolidacji i rejestru. Małych i większych grup kozackich są setki, w samym obwodzie Rostowskim wymienia się 280 takich grup. Pytanie nurtujące te środowisko jest takie czy kozakiem jest tylko członek jednej z rejestrowych organizacji, czy każdy uważający się za takowego. Pierwsi są zobowiązani do różnego rodzaju służby publicznej, są finansowani przez rząd, wedle danych z 2019 r. jest ich około pół miliona.
Odrodzenie – kozacy w latach 90.
Odrodzenie współczesnej Kozaczyzny zauważa się na przełomie lat 80. i 90. W okresie pierestrojki powstawały pierwsze kluby zakładane przez potomków kozaków czy ludzi zainteresowanych ich kulturą. Potomkowie dawnych Kozaków zaczęli otwarcie się przyznawać do swojego pochodzenia, powracały dawne tradycje.
Lata 90. to oddolny ruch, jeszcze w małym stopniu kontrolowany przez Kreml, powoływania kozackich stanic, okręgów i armii. W 1990 roku powstaje Sojuz kazakov, mający pretensje do prezentowania rosyjskich kozaków. W tym samym czasie zaczęły powstawać na rosyjskich uniwersytetach departamenty poświęcone historii kozaków, ważnym ośrodkiem naukowym poświęcony im stał się Uniwersytet Krasnodarski.
Już też od początku istnienia Federacji Rosyjskiej kozacy uczestniczyli w walkach w interesie Rosjan, na samym początku w Mołdawii. Obyczaje i wartości kozackie zaczęły być czymś pociągającym dla zwykłych Rosjan. Wartości takie jak męstwo, lojalność ale powiązane z poczuciem niezależności.
Jedną z istotnych dat procesie rewitalizacji ruchu był rok 1991, gdy prezydent Borys Jelcyn nadał kozakom (rozumianym jako grupa społeczna) status pokrzywdzonych przez komunistyczny reżim. Pierwsi „rejestrowani” kozacy także pojawili się za Jelcyna. Szczególną aktywność ruch kozacki wykazywał w południowej Rosji (od Kaukazu po Don i Wołgę), zresztą pozostaje tak do dnia dzisiejszego.
Nawet jednak wtedy dla Kremla kozacy nie stanowili wyłącznie folkloru. Od początku lat 90. myślano o ich militarnym wykorzystaniu.
Inni gracze w ruchu nacjonalistycznym
Ruch kozacki stanowi jeden z elementu szerokiego frontu różnego typu organizacji, zasadniczo kontrolowane przez Kreml, choć często zachowują one względem władz w Moskwie sporo autonomii. Są to jednostki wojskowe lub ruchy polityczne, które mają zapewnić Kremlowi wpływy w prawicowo i nacjonalistycznie nastawionych kręgach społeczeństwa. Takie jak Rosyjski Ruch Narodowy Igora Girkina. Wykorzystywane przez Moskwę, jak nadmieniłem poza granicami Rosji, lecz bywa, że i w konfliktach wewnętrznych. Są to prywatne oddziały wojskowe, grupy nacjonalistyczne (lub odwołujące się do prawosławia), wybrane mniejszości etniczne (np. Czeczeni, Kadyrowcy).
Większość z nich posiada głośno wyrażaną tożsamość o profilu patriotyczno-narodowym, nawet jeśli oficjalnie nie są to oddziały prywatne, np. jak grupa Wagner. Taka tożsamość może być elementem własnym danej formacji, stanowić jej autentyczną motywację, lecz także może stanowić wyłącznie część strategii Kremla.
Po pierwsze ich „patriotyczny” charakter ma stanowić usprawiedliwienie do użycia ich przed własnymi obywatelami. Ich oddanie ojczyźnie ma być gwarantem, że będą zawsze postępować w interesie państwa. Oraz – jak nadmieniłem, ich nacjonalistyczny przekaz, bogata symbolika odwołująca się do tradycji (szczególnie jest tak w przypadku Kozaczyzny), ma przyciągać młodych narodowców, nad którymi Kreml w ten sposób przejmuje częściową i utajoną kontrolę.
Sami kozacy stanowią ortodoksyjne skrzydło wspomnianego frontu. W 2017. na ich rolę jako obrońców społeczeństwa rosyjskiego przed różnego typu zagrożeniami jak handlarze narkotyków, terroryzm czy upadek moralny wskazywał sam partiarcha Cyryl.
Już na poziomie symbolicznym i semantycznym stanowią odwołanie do tego, co dawne. Boga, Cara i wielkiej ojczyzny. Jak zwróciła uwagę Jolanta Darczewska już sam wybór pojęć, jak Kazache Voisko, „rejestr” mają pobudzać historyczną wyobraźnię; być dowodem na odrodzenie czegoś dawnego, zapomnianego a jednak wartościowego. Dla obecnych władz kremlowskich posiadanie takich kozaków to nic innego jak dodawanie sobie splendory, tradycji i patriotycznych wartości.
Mieszczą się w nim także różnego typu prawosławne organizacje silnie utożsamiające interesy obecnej Rosji (na marginesie można odnotować, kierowanej przez byłego oficera KGB) z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Wiele z osób zaangażowanych w okupację Krymu czy wojnę w Donbasie (jak Igor Girkin) czynić miało to z pobudek religijnych, tłumacząc swoją walkę obroną prawosławia (moskiewskiego).
Uważa się, że jednym z ważnych sponsorów tych grup i osób pozostaje wspomniany Konstantin Malofiejew. Na ukraińskich terenach okupowanych przez Rosję nowe szwadrony kozackie miały być często formowane przy kościołach powiązanych z Ukraińską Cerkwią Patriarchatu Moskiewskiego.
Oligarcha jest blisko związany z Kremlem, a wspomniana już stacja, Corogród TV, ma za zadanie wiązać ruch nacjonalistyczno-prawosławny z obecnym układem władzy. Jednocześnie stacja wykazuje niechęć do czasów sowieckich, podkreślając, że był to okres prześladować Cerkwi i prawosławia.
Na Ukrainie tak jak w Rosji w latach 90. doszło do odrodzenia się środowiska kozackiego. I praktycznie od początku było ono podzielone na tych, co opowiadali się za niepodległą Ukrainą (odwołujących się do tradycji Zaporoża, uczestniczyli w Euromajdanie) oraz kozaków o wyraźnie pro-rosyjskim nastawieniu. Wedle mediów ukraińskich ci drudzy to nic innego jak piąta kolumna.
Ortodoksyjni czy też jak sami się nazywają Wierni Kozacy, kierowani przez Alekseia Salianowa, używają rosyjskich barw narodowych, odbywają (często sekretne) obozy szkoleniowe, ich członkowie bywali zaangażowani w działania terrorystyczne (aresztowania w maju w 2019 r. w Odessie). Podobnie jest z działającymi na Białorusi „kozakami” kierowanymi przez Nikolaja Ułachowicza.
Dla Kremla kozacy jako siła militarna są wykorzystywani w niekonwencjonalnych (hybrydowych) działaniach wojennych, podobnie jak armie prywatne. Przy ich wykorzystywaniu Moskwa kieruje się wyłącznie potrzebami strategii, stąd jednostki kozackie powoływane są na terenach, na których nigdy historycznie nie występowały. Np. już w latach 90. starano się powołać wojsko kozackie na terenie… Kaliningradu. W 1997 r. powstała Unia Kozaków Bałtyckich. Po około 10 latach liczyła około 2000 ludzi. Z czasem powołano Północno-Zachodnią Armię Kozaków. W 2009 r. kozacy z Kaliningradu brali po raz pierwszy udział w lokalnych manewrach wojskowych przy granicy z Polską.
Czy całkowicie kontrolowani?
Czy wszystkie powyżej nadmienione fakty nie wskazują, że działająca obecnie na terenie Rosji kozaczyzna jest wyłącznie polityczną wydmuszką? Od góry (po listopadowym dekrecie Putina) po sam dół instytucją kierowaną i w pełni kontrolowaną przez Kreml? Nie jest tak jednak do końca. Sam ruch ortodoksyjny i nacjonalistyczny choć pozostający w mocnym uścisku wykazywał zawsze wewnętrzy pluralizm a pewne jego odłamy głosiły zawsze otwartą wrogość względem Kremla.
Nadmienić można ruch narodowo-bolszewicki czy Ruski Marsz, skierowany przeciw obecnym władzom. Także jak wspomniałem współczesna, odrodzona kozaczyzna nie narodziła się wraz z Putinem. W latach 90. była ona ruchem oddolnym i szczególnie dwie tradycyjne wspólnoty – dońska i tereccka, pozostają choć częściowo samodzielne, a przynajmniej daje się w nic słychać głosy opozycyjne. Jak Sergiej Ażynow, który otwarcie w 2014 r. krytykował politykę Putina na Ukrainie, co jednak skończyło się tym, że musiał z Rosji uciekać. Liderzy kozaków dońskich postanowili wspierać rosyjski imperializm.
Powtarzającym się motywem w najnowszej historii kozaków jest jawny bądź ukryty konflikt między kozakami „rejestrowanymi” a tymi, którzy funkcjonują poza administracyjnymi strukturami Kremla (określani też jako „starzy kozacy”). Gdy chodzi o ogólną ideologię, podkreślającą znaczenie patriotyzmu i religii, zasadniczo nic ich nie różni. Tym co stanowi kość niezgody to stosunek do władz w Moskwie i powoływanych przez nią „kozackich organizacji”.
Jedną z zawsze problematycznych dla polityki Kremla pozostaje dońska organizacja kozaków, którzy wykazują duże przywiązanie do swoich siedzib, postrzeganych jako ojczyzna i wielokrotnie z ich szeregów można było słychać głosy sprzeciwu co do polityki Moskwy, używania kozaków do rozpraw z opozycją, czy używania ich w akcjach zagranicznych. Wielu szeregowych członków przekonuje, że kozacy mają swoje interesy, które niekoniecznie są zbieżne z interesami obecnych władz rosyjskich.
Wydarzenie, które mogło być dla Kremla sygnałem alarmowym było spotkanie, mające miejsce w sierpniu 2018 r. gdy w Stawropolskim Kraju spotkali się przedstawiciele lokalnej wspólnoty kozackiej – tereckiej, i Stowarzyszenia Ludzi Kaukazu (następca działającej w latach 90. Konfederacji).
Członkowie Stowarzyszenia reprezentujący przede wszystkim mniejszości etniczne Północnego Kaukazu chcieli nawiązać przyjazne relacje z lokalnymi kozakami, a poprzez nich z anty-kremlowsko nastawionymi rosyjskimi nacjonalistami. Nie trzeba nikogo przekonywać, że powstawanie niekontrolowanych przez Moskwę porozumieć politycznych tej natury, wywołać mogło spore zaniepokojenie.
W połowie 2019 r. Duma nadała prezydentowi Federacji Rosyjskiej prawo mianowania oraz odwoływania wszechrosyjskiego atamana; wcześniej to sami kozacy (rejestrowani) mieli możliwość w miarę swobodnego wyboru osób na to stanowisko. Kontrolowanemu przez państwo kozactwu ponadto nadano ściśle wojskowy charakter, poprzez wprowadzenie dyscypliny i podległości służbowej w szeregach jednostek kozackich.
Jak jednak pokazuje historia ludzi, którzy byli zaangażowani w powstawanie ludowych republik na Ukrainie (np. Girkin), problemem dla Kremla może być nie tyle brak zaangażowania co przeciwnie: zbytnia nadgorliwość i wiara w ideologię, i próba realizacji niezależnych od Moskwy planów politycznych.
Kreml popada tutaj w spiralę błędnych dla siebie decyzji: czym bardziej stara się kontrolować kozaków i czym bardziej stara się później wykorzystywać ich w rożnego typu operacjach militarnych czy to na niwie politycznej, to tym bardziej rośnie samo znaczenie kozaków i ich dążenie do samodzielności. Centralizacyjne organizacje to też znaczne wzmocnienie samych kozaków, częściej niż samej kontroli nad nimi. To też dostęp do mediów. Co prowadzi do dalszych próby ich kontrolowania…
Na marginesie pozostaje też zawsze pytanie na ile środowiska ortodoksyjno-narodowe (w tym kozacy) nie prowadzą, lub też nie starają się, prowadzić swojej politycznej gry. Wielu liderów kozackiego ruchu dąży dziś do uznania „narodowości” kozackiej a niektórzy przebąkują o kozackiej państwowości. Takie głosy chętnie podchwytuje kozacka „czerń”.
Łazarz Grajczyński
Autor jest dziennikarzem, specjalizującym się w polityce międzynarodowej i kwestiach bezpieczeństwa, współpracował m.in. z Radiem Poznań, portalami Jagiellonia.org, Kresy24.pl, Centrum Schmpetera i Blasting News
fot. mil.ru
1 komentarz
ego
18 grudnia 2020 o 21:31Kozactwo to nie „czerń”. Czerń to zbuntowane chłopstwo pańszczyźniane. Kozacy to wolni, zmilitaryzowani zbóje czasem tylko podporządkowujący się władzy państwowej a później ją zdradzający.