Wojna w Syrii, utrzymanie DNR i LNR, Krymu, Abchazji, Naddniestrza, Osetii Południowej i Czeczenii całkowicie wydrenowały rosyjski budżet. Przy spadających cenach ropy i zachodnich sankcjach Rosji już wkrótce nie będzie stać na prowadzenie wielkiej polityki – oceniają analitycy.
Łącznie w tym roku Rosja wydała na utrzymanie DNR i LNR 2 mld USD, w Krym wpompowano 2,4 mld USD, a w ciągu najbliższych 5 lat na utrzymanie okupowanego półwyspu Moskwa będzie musiała stracić kolejne 10,6 mld USD – szacuje prywatna agencja wywiadowcza Stratfor.
Tylko na żołd dla rosyjskich najemników w Donbasie Moskwa wydała przez rok 70 mln USD, a na emerytury dla mieszkańców DNR i LNR – 624 mln USD. Jak przyznał sam szef Rady Bezpieczeństwa DNR Aleksandr Chodakowskij, dotacje z Moskwy stanowią 70 proc. budżetu republiki.
A ile Rosja wydała na uzbrojenie i amunicję dla separatystów, na ich wyżywienie, umundurowanie i zakwaterowanie oraz na pomoc humanitarną dla Donbasu – tego praktycznie nie da się obliczyć. W rosyjskim budżecie wydatki te są utajnione.
Tymczasem w kolejce po pieniądze z Kremla stoją też różne inne kontrolowane przez Moskwę separatystyczne twory pseudopaństwowe. Według szacunków ekspertów Straftor, na Abchazję Rosja wydaje rocznie 300 mln USD, a na Osetię Południową i Naddniestrze – po 100 mln USD.
Rosyjski polityk Władimir Ryżkow twierdzi jednak, że w praktyce liczby te są o wiele wyższe: według niego na utrzymanie wszystkich tych dziwnych republik Rosja wydaje co roku 20 mld USD, z czego na samą Abchazję 4 mld USD.
Teraz doszły kolejne wydatki: na wojnę w Syrii. Rosja traci na to codziennie od 2,4 mln USD do 4 mln USD – oceniają brytyjscy analitycy z Jane’s Information Group. Godzina lotu bojowego samolotu kosztuje 12 tys. USD, śmigłowca – 3 tys. USD. Koszt zrzucanych dziennie bomb i wystrzeliwanych rakiet to 750 tys. USD.
Na wynagrodzenia swoich wojskowych w Syrii Rosja wydaje dziennie 440 tys. USD, codzienny pobyt rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym to koszt 200 tys. USD. Logistyka, komunikacja i wywiad kosztują 250 tys. USD dziennie – wylicza IHS Jane’s. I zapewne nie są to wszystkie wydatki, więc w rzeczywistości łączny koszt może być znacznie wyższy.
Dotychczas – biorąc pod uwagę koszt przerzutu wojsk i organizacji bazy – Rosja wydała już prawdopodobnie na wojnę w Syrii 1 mld USD. Kolejny miliard wyda przez najbliższy rok, ale tylko pod warunkiem, że nie zechce nasilić bombardowań lub nie zdecyduje się na operację lądową. W takim przypadku wydatki wzrosną wielokrotnie.
W tym samym czasie rosyjskie władze wzywają obywateli do zaciskania pasa i wysysają pieniądze z gospodarki, zamiast inwestować w jej rozwój. Tymczasem spadek cen ropy i zachodnie sankcje już zmusiły Kreml do wstrzymania indeksacji emerytur i pensji w budżetówce, a pieniądze z funduszy emerytalnych zabierano już trzykrotnie.
Do zera ścinane są wydatki na programy socjalne, oświatowe, edukacyjne i ochrony zdrowia. „Przed Rosją stoi trudny wybór: albo znacznie zmniejszyć finansowanie tych programów bez podnoszenia podatków, albo finansować je ale poprzez podwyżkę podatków” – przyznaje minister finansów Anton Siłuanow.
Nic więc dziwnego, że Władimir Putin wpadł na pomysł, aby przynajmniej finansowanie DNR i LNR całkowicie przerzucić na budżet Ukrainy, uznając formalnie władzę Kijowa nad tymi republikami, ale w praktyce zachowując nad nimi pełną kontrolę i po cichu coraz bardziej związując je ze sobą.
„Dla Ukrainy byłby to fatalny scenariusz” – ocenia dyrektor ds. programów wojskowych Centrum Razumkowa Nikołaj Sungurowskij. Póki jednak finansowanie separatystycznych republik obciąża budżet Rosji, czas gra na korzyść Kijowa.
Pytanie jak długo jeszcze zwykli Rosjanie będą skłonni płacić swoim coraz niższym poziomem życia aby zaspokoić imperialne ambicje swojego przywódcy?
Kresy24.pl
18 komentarzy
observer48
2 grudnia 2015 o 19:18Rosja nie spełni wszystkich wymagań umów z Mińska, więc Ukraina nie ma się co martwić o finansowanie zajętych przez terrorystów i Moskali terenów, czy szybkie zniesienie, lub choć złagodzenie zachodnich sankcji nałożonych z tego tytułu na RoSSję. Terroryści sie prędko nie rozbroją, a RoSSja nie zrezygnuje z pełnej kontroli nad granicami opanowanych przez nich regionów bo wie, że Ukraina natychmiast tam wprowadzi siły pokojowe ONZ.
SyøTroll
3 grudnia 2015 o 17:34Ani Rosja nie spełni, ani tym bardziej Ukraina. Ukraina musi się jedynie poważnie zastanowić co zrobić ze swoimi terrorystami. Natomiast rosyjskich „wolontariuszy” zostawmy Rosji. Dobrze że przynajmniej jedna ukraińska organizacja terrorystyczna poszła z torbami.
observer48
4 grudnia 2015 o 09:12Czyli sankcje nałożone na RoSSję zostaną utrzymane, a to gra w ręce Ukrainy. Elektryczność niesprzedaną na Krym chętnie kupi Polska, a ziarno zbóż i olej słonecznikowy warte rocznie $10 miliardów kupi od Ukrainy Turcja, bo RoSSja się na nią obraziła, itd., itp.
Kacapia zapłaci niemal miliard dolarów za położenie linii przesyłowych wysokiego napięcia na dnie Cieśniny Kerczeńskiej przez chińskie firmy, bo sama nie ma technologii i będzie musiała opłacać oraz zbroić bandytów w zajętej przez terrorystów części Donbasu.
W tym czasie USA po cichu dozbroją Ukrainę i wyszkolą jej zołnierzy tak, jak to miało miejsce z Chorwatami w latach 1991-1995 przed operacją „Burza” w sierpniu 1995 roku, kiedy to armia chorwacka nie tylko odzyskała okupowaną przez Serbów część Chorwacji, ale wyzwoliła 30% terytorium Bośni, a wszystko to się zmieściło w 72 godzinach. Do tego jednak jest potrzebne dalsze wycieńczenie putinowskiej kacapii.
tata
4 grudnia 2015 o 19:55sowiecki najemnik tak śmierdzi że zawsze go wyczujesz.
greg
6 grudnia 2015 o 01:34ty głupi ruski trollu, terrorystyczne ruskie bydło nazywasz ” wolontariuszami ” ??? buhahahahaha!
olek
5 grudnia 2015 o 10:43Ten bolszewicki twór jakim jest Ukraina należy sprowadzić do granic z 1918r a zagrabione ziemie przez bolszewików ,z których stworzono USRR a potem twór zwany Ukrainą należy oddać właścicielom.
Mir
2 grudnia 2015 o 20:19może jak budżet putlera ze..ra się do końca i gdy zaczną wcinać onuce i walonki to przejrzą na oczy jak zbrodniarz z kremla rozkłada ich kraj kosztem ambicjonalnych i chorych planów
SyøTroll
3 grudnia 2015 o 17:51Na razie Rosja jest potrzebna Chinom, ale poczekamy zobaczymy, jak mawiają kuzyni. W mojej opinii on zbrodniarzem nie jest, i nie ma chorych planów, ambicjonalne być może ale nie chore. Zbrodniarz, ma swoją siedzibę gdzie indziej, ale ty jak widzę już zostałeś kupiony. Putin i tak nie miał specjalnie żadnej alternatywy, zarówno w kwestii wschodnio-ukraińskiej jak i syryjskiej, mógł zareagować albo udawać strusia. Rozumiem, że ty, jako rab SZA, byś wolał żeby właśnie udawał strusia, pchając Rosję do upadku.
observer48
5 grudnia 2015 o 02:59„Na razie Rosja jest potrzebna Chinom (…)”
Do czego?
„W mojej opinii on zbrodniarzem nie jest, i nie ma chorych planów, ambicjonalne być może ale nie chore.”
Niemożliwe! https://www.youtube.com/watch?v=FwWhNPGlEuw
http://www.cbc.ca/passionateeye/episodes/putin-russia-and-the-west
http://www.cbc.ca/fifth/episodes/2014-2015/putins-long-shadow
greg
6 grudnia 2015 o 01:38potup nóżkami głupi ruski trollu . Jest zbrodniarzem i oby zbrodnicza kacapia padła jak najszybciej !!!
Trevor
2 grudnia 2015 o 20:20Ostatnie onuce oddadzą a będą kochać putasa.
Tylko ciekawe czy wiedzą o tym że stadionu dziesięciolecia
już nie ma i nie będzie gdzie handlować aparatami zenit i maszynkami
do strzyżenia 🙂 Jeszcze w pamięci jest ten widok
jubus
2 grudnia 2015 o 22:40Płytka ocena. Przede wszystkim nikt nie wspomniał, że działania na Ukrainie, finansował Janukowycz. Przecież wiadomo, że wywiózł miliardy, a Rosja za darmo go nie ugościła. Na pewno to on musiał to finansować.
Druga sprawa, że na wojnie się zarabia. Przecież te wydatki wojenne, napędzają gospodarkę, przemysł zbrojeniowy. Tak było w przypadku USA, które wydały na Irak niebotyczne biliony (bodajże ze 4 w ciągu prawie 10 lat), gdzie koncerny zbrojeniowe mocno się nahapały. A w Rosji, przemysł zbrojeniowy jest w rękach państwa. Tak więc, pieniądze poszły z kieszeni do kieszeni, żołnierze i najemnicy też muszą z czegoś żyć i gdzieś wydawać pieniądze.
Od dawna było wiadomo, że w Rosji, obok energetyki, zbrojeniówka jest kołem zamachowym gospodarki, ale i też innowacji.
Tak więc te ambicje imperialne, wcale nie są tak negatywne, jak tu piszą w artykule.
miki
3 grudnia 2015 o 16:48Wręcz przeciwnie-ocena jest niezwykle trafna. Na wojnie się zarabia to fakt ale muszą być spełnione pewne warunki. Na przykład USA zarabia na działaniach Arabii Saudyjskiej w Jemenie(Arabia ma kasy jak lodu nawet obecnie gdy ceny ropy poleciały na łeb stać ją) , ale już nie zarabia na wojnie Ukraina-Rosja bo Ukraina nie ma czym płacić ,a potrzeby ma….ogromne. Dziwnie tak się geopolitycznie poukładało ,że podobnych potrzebujących gołodupców Rosja ma bez liku – wymienię tu chociażby niewymienione państwa przez autora- Kuba, Wenezuela, Nikaragua, Armenia, państwa Azji Centralnej wcześniej w ZSRR, Syria (z pustym skarbcem obecnie).Oni wszyscy mają potrzeby nie mniejsze niż 2 lata temu ,z tym że Rosja ma kasy 1/3 tego co wówczas………..
greg
6 grudnia 2015 o 01:44bosze… płytszej wypowiedzi nie podpartej niczym jeszcze tu nie czytałem.
Gdzie Ty tą pseudowiedzę zdobyłeś ? w dziczy ruskiej ???
Kocur
3 grudnia 2015 o 01:35Pożyjemy, zobaczymy jak mówią w rosji. W końcu ludzie się zbuntują i wyjdą na ulice i najprawdopodobniej znowu poleje się krew. Może w końcu polecą czyjeś łby na górze.
Putol zastaw się, a postaw się. Przy takiej polityce długo nie pociągną, może putol dołoży coś z własnej prywatnej kieszeni do tego interesu, haha, powodzenia. Sporo zależy także od polityki zachodu w stosunku do rosji, miejmy nadzieję, że będzie przemyślana i rozsądna.
Darnok
3 grudnia 2015 o 16:15Stratfor, czy to ten think-tank co to wieszczył ekonomiczny upadek ruskich w połowie 2015 roku, i początek integracji UPAiny z UE z początkiem 2016? Tak się tylko zapytam…
gość
3 grudnia 2015 o 18:01a co ukraina nie podpisała umowy o wolnym handlu z unią od 1 stycznia?
co do rosji nie trzeba być jasnowidzem żeby widzieć że jak tak dalej pójdzie to wszystko się tam posypie
amur-49
4 grudnia 2015 o 22:31Pamiętam jak się mawiało, że Związek Radziecki będzie miał nowy herb – amorka, bo goły, uzbrojony, do ludzi strzela i twierdzi, że z miłości. Zamiast ZSRR jest Rosja, a amorek jako jej herb nadal aktualny.