Obywatele Rosji, którzy brali udział w wojnie przeciwko Ukrainie, mogą zostać aresztowani i zatrzymani na terenie Unii Europejskiej. Jak podaje „The Moscow Times”, ambasady rosyjskie w Niemczech i Holandii wydały ostrzeżenia w tej sprawie.
Przedstawiciele rosyjskiej misji dyplomatycznej w Niemczech poinformowali gazetę „Izwiestia”, że chociaż prawo karne tego kraju formalnie nie przewiduje kary za udział w konfliktach zbrojnych za granicą, możliwe jest ściganie z innych powodów. Dotyczy to w szczególności odpowiedzialności karnej za werbowanie do służby w interesie państwa obcego lub za aprobowanie zbrodni wojennych – zalicza się do tego zwłaszcza posługiwanie symbolami Z i V.
Ponadto od 2002 roku w Niemczech obowiązuje Międzynarodowy Kodeks Karny, który umożliwia ściganie cudzoziemców za przestępstwa popełnione poza granicami kraju. Chodzi o to, że po pełnej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, Prokuratura Generalna i Ministerstwo Sprawiedliwości Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie przestępstw popełnionych przez rosyjskich żołnierzy.
Ambasada Rosji w Holandii wyjaśniła, że sam udział w wojnie nie stanowi podstawy do wszczęcia postępowania karnego w tym kraju. Jednocześnie prawo międzynarodowe dopuszcza stosowanie tzw. jurysdykcji uniwersalnej w odniesieniu do zbrodni przeciwko ludzkości, do których zaliczają się zbrodnie wojenne. Dyplomaci podkreślili również, że tego typu przestępstwa nie ulegają przedawnieniu.
Nie można też wykluczyć, że władze Ukrainy oskarżą obywatela Rosji o zbrodnie wojenne i rozpoczną jego poszukiwania za pośrednictwem Interpolu lub korzystając z międzynarodowych porozumień prawnych o ekstradycji i pomocy prawnej, których stronami są Holandia i Ukraina.
Komisja Europejska wyjaśniła, że Kodeks Graniczny Schengen pozwala na odmowę wjazdu weteranom wojennym, ale ostateczną decyzję podejmują władze krajowe każdego poszczególnego kraju. To samo dotyczy ewentualnych decyzji o aresztowaniu lub wszczęciu postępowania karnego.
Eksperci zauważają, że polityka migracyjna państw UE regulowana jest przepisami krajowymi, a nie jednolitymi standardami europejskimi. Jak zauważyła Karine Bechet-Golovko, prezes stowarzyszenia „Comitas Gentium Francja-Rosja”, UE może zalecać określone działania, ale realne decyzje zależą od konkretnego państwa.
Jak wynika z danych rosyjskich placówek dyplomatycznych w Niemczech i Holandii, nie odnotowano dotychczas żadnych przypadków aresztowań w tych krajach uczestników rosyjskiej agresji na Ukrainę na pełną skalę.
Przypomnijmy, niedawno w Polsce został zatrzymany Kiriłł Mołczanow, „ekspert polityczny” z otoczenia podejrzanego o zdradę stanu Wiktora Medwedczuka. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy jest to pierwszy przypadek od początku pełnowymiarowej inwazji, kiedy rosyjski agent, który działał przeciwko Ukrainie w sferze informacyjnej, został jej przekazany na prośbę SBU. Według ustaleń śledztwa sprawca został zwerbowany i pracował jednocześnie dla dwóch rosyjskich służb specjalnych: FSB i wywiadu zagranicznego; zajmował się dyskredytacją Ukrainy na arenie międzynarodowej, a także destabilizacją sytuacji wewnętrznej w krajach partnerskich Ukrainy.
Prawdopobnie w pierwszym roku szeroko zakrojonej wojny oskarżony wyjechał do Federacji Rosyjskiej, gdzie stał się jednym z głównych ideologów kremlowskich projektów medialnych „Inna Ukraina” i „Głos Europy”. Był także częstym gościem programu telewizyjnego rosyjskiego propagandzisty Władimira Sołowjowa. Według SBU tylko w 2023 roku brał udział 35 razy w transmisjach na żywo tego kremlowskiego propagandzisty, podczas których usprawiedliwiał rosyjską inwazję i rozpowszechniał fałszerstwa na temat sytuacji na Ukrainie.
Opr. TB, t.me/moscowtimes_ru, iz.ru
1 komentarz
Sankcje Sankcje
26 kwietnia 2025 o 09:29Smród, smrodem ciągnie z rosji, dajcie więcej sankcji, żeby to runęło i upadło, żeby nie było czego zbierać, żeby zamysł wojny z Ukrainą przyniósł odwrotne skutki.