Rosyjski oligarcha Michaił Prochorow chce w Rosji władzy „aktywnych, postępowych, otwartych mieszkańców dużych miast”. Zaplanował, że skupi ich w partii Platforma Obwatelska.
Według zapowiedzi miliardera, rosyjska PO będzie „centroprawicową, postępową partią dla aktywnych, otwartych ludzi, mieszkańców dużych miast, którzy dbają o przyszłość kraju i potrafią aktywnie działać na jego rzecz”.
Prochorow twierdzi, że nikt nie zajmuje się w Rosji edukacją społeczną i polityczną. Chce to zmienić. Jak? Na razie organizuje wszechrosyjskie seminaria poświęcone roli obywateli w budowaniu demokracji. Oligarcha, który nieskutecznie konkurował z Władimirem Putinem o fotel prezydenta zakłada, że „wyedukowane” przez niego organizacje obywatelskie będą wystawiać swoich kandydatów w wyborach – lokalnych i parlamentarnych – i skutecznie z nimi konkurować w walce o władzę.
Skądwziął się „demokrata” Prochorow? Ano, działał najpierw w Komsomole i w Komunistycznej Partii ZSRS (lata 80.), a w latach 90. dorobił się miliardów dzięki Borysowi Jelcynowi, prowadząc koncern Norilsk Nickel. Z Władimirem Putinem też wszedł w dobre relacje i w 2006 roku otrzymał z jego rąk Order Przyjaźni.
W demokratyczne intencje Prochorowa wierzy niewielu. Uważa się, że jego polityczne koncepcje rodzą się… na Kremlu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz