Delegacja rosyjska zerwała posiedzenie trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu – podaje Interfax-Ukraina. Agencja powołuje się na jednego z członków ukraińskiej delegacji.
Według niego, „przedstawiciel Rosji Azamat Kulmuchametow porzucił salę rozmów. W ten sposób Rosja faktycznie zerwała rozmowy pokojowe w ramach Grupy Kontaktowej i zakwestionowała porozumienia rozejmowe z Mińska”.
„Strona ukraińska nalegała w czasie rokowań, aby całkowicie wycofać pod nadzorem OBWE ciężki sprzęt i artylerię z linii walk w Donbasie, ustanowić kontrolę nad granicą ukraińsko-rosyjską, a także wycofać wszystkie obce oddziały z Ukrainy” – podaje Interfax.
Przypomnijmy, że do mińskiej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu wchodzą przedstawiciele Ukrainy, OBWE i Rosji, która reprezentuje jednocześnie stanowisko separatystów na tych rozmowach.
Zgodnie z zawartym w Mińsku w lutym porozumieniem rozejmowym, od 15 lutego br. miało obowiązywać w Donbasie zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a separatystami. Obie strony miały też wycofać ciężką artylerię i czołgi z linii frontu i wytyczyć strefę buforową o szerokości od 50 do 70 km.
Strona ukraińska twierdzi, że wycofała ciężki sprzęt, co potwierdza OBWE. Tymczasem separatyści raz po raz ostrzeliwują pozycje ukraińskie z ciężkich dział.
Niedawno Moskwa twierdziła, że separatyści zgodzili się pozostać formalnie w składzie Ukrainy w zamian za zapewnienie im szerokiej autonomii. W praktyce oznaczałoby to całkowitą niezależność od władz w Kijowie, na co strona ukraińska nie chce się zgodzić.
Kresy24.pl
9 komentarzy
PutlerMongoł
2 czerwca 2015 o 21:24Oby Rosję spotkało to, co od wieków funduje swoim sąsiadom.
macko
2 czerwca 2015 o 21:33Coś to zmienia? Przecież oni tak czy siak przestrzegają porozumień jak im wygodnie. Przynajmniej wyszedł i skończył swoją szopkę.
Windelik
2 czerwca 2015 o 22:03Jak widzę Putlera zbiera mi się na wymioty.
Wałoszka
3 czerwca 2015 o 07:38Przylaczam sie!
John
3 czerwca 2015 o 09:36No cóż, może jakimś sposobem na Rosję byłoby otwarcie im drugiego frontu, np. w Gruzji, gdzie „zielone ludziki” rozpoczęłyby wojnę hybrydową jednocześnie w Abchazji i Osetii Południowej. Do tego możnaby dodać coś podobnego w Naddniestrzu. Mając dodatkowe 3 fronty musieliby znacznie ograniczyć albo nawet wycofać się z Donbasu, a poza tym to przyśpieszyłoby bardziej niż sankcje upadek reżimu putinowskiego.
miki
3 czerwca 2015 o 13:59Istotnie będzie otwarcie drugiego frontu ale na …Syberii. Poczuje Rosja co to znaczy-totalne zaskoczenie, osamotnienie na arenie międzynarodowej, znikąd pomocy, totalna porażka militarna, humanitarna i również geopolityczna(bo Chiny sa obecnie w ruskich mediach przedstawiane niemalże jako Zbawca Świata i oczywiście wierny:) sojusznik Rosji)
olek
3 czerwca 2015 o 09:57Jedni i drudzy dobrzy tylko ludność cywilna cierpi i ginie
John
3 czerwca 2015 o 11:28Ukraińcy są źli bo się bronią, bronią swojego państwa zamiast poddać się Rosjanom tak jak na Krymie: wtedy byliby dobrzy 😉
JURIJ RUSKI BANDYTA
3 czerwca 2015 o 18:03BANDYTA PUTLER, SYN HITLEROWSKIEGO KOLABORANTA WŁAŚNIE WYTRĄCIŁ SOBIE STOŁEK SPOD NÓG – AGONA TEGO BYDLĘCIA BĘDZIE TROCHĘ TRWAŁA ALE JEST ABSOLUTNIE NIEUNIKNIONA – PUTLER KAPUT!… })