Zaskakujące oświadczenie rzeczniczki rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czy Rosja zamierza porzucić swojego najbliższego sojusznika na Bliskim Wschodzie i zaprzestanie bombardowania syryjskiej opozycji?
„Nigdy nie twierdziliśmy, że jesteśmy przeciwko jakiejkolwiek syryjskiej opozycji. Tego nigdy nie było. Nigdy też nie mówiliśmy, że w pełni popieramy politykę Asada, że uważamy ją za całkowicie prawidłową” – zapewniła Maria Zacharowa.
„Zawsze podkreślaliśmy, że w działaniach władz w Damaszku są błędy. Nigdy też nie mówiliśmy, że cała syryjska opozycja, która przeciwstawia się władzom to terroryści, z którymi trzeba walczyć” – zapewniła przedstawicielka Kremla.
Maria Zacharowa zastrzegła jednak, że próby obalenia syryjskiego dyktatora przy pomocy sił z zewnątrz mogą doprowadzić do powtórzenia w Syrii „libijskiego scenariusza”.
Zdaniem obserwatorów, wypowiedź przedstawicielki rosyjskiego MSZ może świadczyć o możliwości ustępstw ze strony Moskwy na rzecz Stanów Zjednoczonych i zachodniej koalicji wspierającej powstańców walczących przeciwko Asadowi i domagającej się ustąpienia dyktatora.
Pytanie tylko jak te deklaracje Kremla przełożą się na rosyjską kampanię militarną w Syrii, w trakcie której zdecydowana większość dotychczasowych ataków była wymierzona przeciwko syryjskiej opozycji zamiast przeciwko Państwu Islamskiemu.
Zaledwie 3 dni temu syryjska armia rządowa – przy wsparciu dziesiątków rosyjskich bombowców – odbiła z rąk rebeliantów po zaciętych walkach strategiczne miasto Asz-Szajch Maskin.
Kresy24.pl
4 komentarzy
żulo
29 stycznia 2016 o 23:36To żałosne. I tylko mnie zastanawia czemu Syrii zgotowano taki los.
SyøTroll
3 lutego 2016 o 08:22Bo była najsłabszym ogniwem, a Europa nie jest jeszcze do końca zorientowana w polityce bliskowschodniej – dopiero się jej uczy.
Patryk
30 stycznia 2016 o 12:26Będzie ciekawie w Europie jak Assad ustąpi w jakikolwiek sposob, bo narazie trzyma to wszystko w kupie jeszcze.
tagore
30 stycznia 2016 o 17:44Czesi już krążą po Syrii rozglądając się za interesem ,wypadało by w ramach wsparcia procesu pokojowego wysłać tam stosowną delegację i zainwestować pieniądze zamiast dawać w prezencie Erdoganowi zgodnie z poronionym pomysłem Merkel.