
Rosyjskie oddziały na froncie ukraińskim
Fot. ilustracyjne glavcom.ua
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę dla niemal wszystkich wydawało się jasne, że dopóki Ukraina nie upadnie, Moskwa nie pójdzie dalej na Zachód. O tym, jak ważne jest aby dziś o tym nie zapominać mówił litewski minister obrony.
Laurynas Kasčiūnas odniósł się dziś do informacji niemieckiego wywiadu, z których wynika, że rosyjska armia do 2030 będzie gotowa by zaatakować państwa NATO. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że aby do tego nie doszło, konieczne jest wspieranie Ukrainy.
„Scenariusz zależy od tego, jak dobrze Ukraińcy będą walczyć. Walcząc, rozbijają rosyjską machinę wojskową” – powiedział Kasčiūnas.
Polityk podkreślił, że w ten sposób Ukraina odsuwa zagrożenie od całego Sojuszu, w tym od krajów bałtyckich. Wskazał, że oddaleniem tego scenariusza i realną obroną jest w tej chwili właśnie wszechstronne wsparcie dla kraju broniącego się przed rosyjską agresją.
Warto przypomnieć, że zdaniem szefa niemieckiego wywiadu Bruno Kahla, Rosja może zaatakować jeden z krajów NATO w ciągu najbliższych sześciu lat. W trakcie przesłuchania przed parlamentarną komisją kontroli Bundestagu Kahl stwierdził, że rosyjskie wojska będą w stanie zaatakować NATO najpóźniej do końca dekady. Przeczytaj więcej: Wojna Rosji z NATO. Niemiecki wywiad wskazał datę.
swi/lrt.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!