Gruziński prezydent poddał ostrej krytyce politykę Rosji wobec Abchazji i Osetii Południowej. Nie oszczędził też rządu Bidziny Iwaniszwilego. „Burzy z trudem budowane w państwie instytucje demokratyczne” – powiedział na styczniowej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
W ocenie Saakaszwilego pod rządami Iwaniszwilego najbardziej ucierpiał niezależny system sądownictwa i publiczne media, które zostały podporządkowane władzy. Za bardzo niebezpieczny symptom uznał też zgodę na przywracanie symboli komunizmu i pomników Stalina.
Wystąpienie Micheila Saakaszwilego było podsumowaniem okresu jego prezydentury od czasu przejęcia przez niego władzy po Rewolucji Róż. Mówił m.in. o wprowadzonych w kraju reformach, walce z korupcją, euroatlantyckim kursie gruzińskiej polityki oraz o relacjach z Rosją, zwłaszcza w kontekście następstw rosyjsko-gruzińskiego konfliktu z sierpnia 2008 roku.
„Rosja powinna wyzbyć się imperialnych ambicji w stosunku do Abchazji i Południowej Osetii, dać im możliwość dokonania samodzielnego wyboru i nie hamować rozwoju. To leży również w jej interesie – mówił Saakaszwili, dziękując parlamentarzystom Rady Europy za przyjęcie rezolucji po wojnie rosyjsko-gruiskiej, w której zwrócili się do władz w Moskwie o wycofanie rosyjskich wojsk z Abachazji i Osetii.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!