Ambasadorzy Rosji i Chin w USA Anatolij Antonow i Qin Gang krytykują „Szczyt dla Demokracji” prezydenta USA Joe Bidena.
Jak pisaliśmy wydarzenie przygotowane przez Departament Stanu odbędzie się 9-10 grudnia, udział w nim weźmie 110 państw (w tym Polska, a Białoruś będzie reprezentowana przez opozycję). Na szczyt nie zaproszono natomiast kilku państw, w tym właśnie Chin i Rosji.
W związku z przygotowywanym wydarzeniem na stronie internetowej rosyjskiej ambasady w USA został opublikowany artykuł. W nim ambasadorowie podkreślają, że szczyt został przygotowany „w duchu zimnowojennej mentalności”, a Rosja i Chiny „odrzucają ten krok”.
Zdaniem ich „demokracja nie jest prerogatywą jakiegoś państwa albo grupy państw… Można ją realizować różnymi sposobami, i nie ma modelu, który byłby odpowiedni dla wszystkich państw” – piszą ambasadorzy.
W artykule Chiny zostały nazwane „wszechstronną, integralną demokracją socjalistyczną” , a Rosja „demokratycznym federalnym państwem prawnym z z republikańską formą rządu”.
W artykule ambasadorzy zaznaczyli również, że nie należy ingerować „w sprawy wewnętrzne innych krajów pod pretekstem walki z korupcją, promowania wartości demokratycznych czy ochrony praw człowieka”.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com
Fot. Wikimedia Commons, CC
2 komentarzy
Edmund
28 listopada 2021 o 12:50Na razie przyjaźń. Później zobaczymy kto kogo wykołuje. A kto rośnie w siłę?
obiektywny
28 listopada 2021 o 20:18Nie bardzo rozumiem, dlaczego Tajwan musi być częścią Chin. To głupi pomysł. Pozwólcie Tajwańczykom żyć po swojemu. Chiny są wystarczająco potężne i bez Tajwanu.
Obawiam się, żeby dla Chin inwazja na Tajwan nie była czymś takim, jak Perl Harbor dla Japończyków 70 lat temu. Japonia wykrwawiła się w nie swojej wojnie… Nie wiem, kto podpuszcza Chińczyków, ale może to dla nich źle się skończyć.