Relacja Mariusza Łojko:
„Mój ojciec Bolesław urodził się w Nalibokach w 1908 r. Mówiono, że jest „podwójnie Łojko”, ponieważ jego matka Urszula z domu Łojko wyszła za mąż za Franciszka Łojko.
Po ukończeniu szkoły powszechnej, ojciec uczył się z kolegą Kazimierzem Łukaszewiczem z Naliboków w gimnazjum w Stołpcach.
Dziadkowie Urszula i Franciszek mieszkali przy ul. Nowogródzkiej – mieli czterech synów: Michała, Wacława, Józefa, Bolesława i córkę Józefę. Józefa wyszła za mąż za Wilhelma Klimowicza.
Inni Łojkowie mieszkali „na Kamionce” i „pod Kromań” w kierunku Nowogródka.
Mieczysław Klimowicz, autor anglojęzycznej książki pt. „The Last Day of Naliboki” ( “Ostatni dzień Nalibok”), jest synem Józefy i Wilhelma. W książce na stronie 21 jest błąd. Pomyłkowo jestem ujęty jako Marian.
Brat ojca Michał Łojko ( 1892 – 1942) ożenił się z Urszulą Korżenko (1898 – 1976) i posiadał gospodarstwo za cmentarzem i plebanią. Podczas I wojny światowej był w armii rosyjskiej, a w 1920 r., w Wojsku Polskim gen. Lucjana Żeligowskiego. Chorował i zmarł jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. W latach 1943 – 45, Urszula z dziećmi była na przymusowych robotach w Niemczech.
Drugi brat ojca Wacław (1893) ożenił się z Marią Arciszewską i był gajowym. „Za pierwszego sowieta” w 1940 r., został wywieziony z żoną i synami na Syberię. Jego nazwisko znajduje się w spisie gajowych i leśniczych aresztowanych i wywiezionych na Syberię.
W dniu 3 maja 1941 r., zmarł na Syberii jego najmłodszy syn Henryk. Wacław z żoną i drugim synem Czesławem w dniu 31 sierpnia 1941 r., zostali zwolnieni z zesłania i dołączyli do Armii gen. Andersa. Po wojnie mieszkali w USA.
Ich córka Janina wyszła za mąż za Eugeniusza Klimowicza (Żenię) dowódcę samoobrony w Nalibokach. Okres okupacji sowieckiej i niemieckiej spędziła w Nalibokach. Zmarła w 2005 r., w Koszalinie.
Widziałem się z nią kilka miesięcy przed śmiercią. Podarowała mi pracę magisterską “Eugeniusz Klimowicz – Życiorys Żołnierza” napisaną w 1993 roku pod kierunkiem doc. dr. Tadeusza Gasztolda przez studenta Instytutu Historii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Słupsku Marcina Nawrockiego.
Trzeci brat ojca Józef uciekł z domu i w wieku 17 lat zaciągnął się do Legionów Piłsudskiego. Po II wojnie światowej osiedlił się na Śląsku, gdzie w latach siedemdziesiątych zmarł.
Ja urodziłem się w Szczecinie w 1962 roku. Będąc w Nalibokach poznałem księdza Szerszenia i Leonardę Juncewicz. W Polsce poznałem Henryka i Bronisławę Miszuków ze Szczecina i Naliboczan z Brzeska Szczecińskiego – Bogusławę Miszuk z domu Stasiukiewicz, Jadwigę Ogiejko z domu Baszuro, Genowefę Szarżanowicz z domu Farbotko. Wszystkie panie urodzone w latach 1929/1930 roku, chodziły do jednej klasy Szkoły Powszechnej w Nalibokach. Spotkałem się z nimi i odbyłem rozmowy”.
We wrześniu – październiku 2012 r., w czasopiśmie „Na poważnie” ukazał się artykuł Joanny Puchalskiej i Mariusza Łojko pt. „W niebie było słychać”.
Zredagował: Stanisław Karlik
26 komentarzy
maria domian
1 września 2015 o 21:37Pana Kazimierza Łukaszewicz poznałam mieszkał w Szczecinku myślę że chodzi o tego pana. Moja mama Jadwiga Adamcewicz opowiadała jak p ,Kazimierz chodził pieszo kilka kilometrów do szkoły tylko nie pamiętam gdzie, mieszkał w Nalibokach. Po wojnie pracował jako inżynier budowlany w Szczecinku .Znam rodzinę Łojko Karola z Nalibok.
Pozdrawiam.
Mariusz Łojko
1 lutego 2017 o 18:04Kazimierz Łukaszewicz, o którym jest w artykule był lotnikiem. Zginął tragicznie – zestrzelony w Bitwie o Anglię.
Krystian łojko
18 lutego 2021 o 05:12Krystian Łojko syn Czesława. Pradziadek Kazimierz.syn pradziadka a mój dziadek również Kazimierz Łojko. Miejscowości gdze mieszkali się zgadzają .
Krystian łojko
18 lutego 2021 o 05:15Wszystko co opisane jest wtym artykule się zgadza.Znam z rodzinnych opowieści .
iwona syrycka
24 września 2015 o 21:37Rozumiem,ze rodzina Łojkow jest tez moją rodziną.Mam wiersz wyrecytowany przez babcie,autorstwa Józefa Łojko.A,babcia z domu Liszukiewicz.Serdaczne pozdrowienia.
Wojciech Ostapik
3 listopada 2015 o 12:59Dzień dobry,
Jestem prawnukiem Józefy (z d. Łojko) i Wilhelma Klimowicz. Moją babcią była Wacława (z d. Klimowicz) Trubisz, która po wojnie mieszkała w Leśnej k/Lubania Śl. Pradziadek Wilhelm Klimowicz jest pochowany w Sosnówce. Wujek Antek i Mietek razem z rodziną żyją w Stanach Zjednoczonych, babcia Józia tam też umarła.
Szukam informacji na temat rodzin Łojko, Klimowicz i Trubisz. Będę wdzięczny za jakikolwiek kontakt z Panem Mariuszem lub jakąkolwiek informację na temat rodziny. Powdrawiam. Wojciech Ostapik
Kazimierz Łojko
22 września 2016 o 08:50Jestem synem Alfonsa Łojko z Nalibok / 1909-1997/
Wacława /Waciunia/ Trubisz była moją matką chrzestną i na przełomie lat 40-50 mieszkała w Sosnówce Dolnej /k Jeleniej Góry gdzie Józef Trubisz był kierownikiem piekarni…
Proszę o kontakt potomków Łojko i Miszuk z Nalibok…
Mariusz Łojko
1 lutego 2017 o 18:11No, to jesteśmy rodziną! Józefa była siostrą mego ojca Bolesława. Mam pytanie a kiedy pradziadek się urodził – data? Pozdrawiam Mariusz Łojko –
ma***********@in*****.pl
Tomasz Zbik
21 listopada 2015 o 18:44Jestem prawnukiem Kazimierza Łojko , który miał syna również Kazimierza Łojko urodzonego w Rudni Nalibociej 19.04.1925r .
Andrzej
11 czerwca 2016 o 16:03Witam,
Zaintrygował mnie powyższy artykuł, gdyż także jestem z rodziny Łojko. Mój dziadek także miał na imię Józef. Niestety niewiele o nim wiem, ponieważ zmarł, kiedy mój tato miał dziesięć lat. Mój tato urodził się w czasie wojny w Rakowie, stosunkowo niedaleko Naliboków. Od kilka lat szukam jakichś powiązań rodzinnych z tamtych rejonów i na próżno. Byłbym szczęśliwy, gdyby udało się znaleźć jakieś powiązania. Tak po prostu, bo warto znać swoje pochodzenie. Sytuacja jest o tyle trudna, że nikt, ani mój ojciec, ani jego rodzeństwo nie mają pojęcia o jego rodzinie, rodzeństwie, jego rodzicach. Jakiś absurd. Wiem tyle, że walczył w AK, że miał możliwość pozostania z rodziną w UK, ale nie skorzystał. Jeśli jest ktoś, kto mógłby pomóc to bardzo proszę jakieś choćby sugestie.
Mariusz Łojko
7 lutego 2017 o 12:36Panie Andrzeju proszę o kontakt na adres:
ma***********@in*****.pl
iwona syrycka
8 listopada 2016 o 20:27Moge tylko przekazac badania mojego stryja urodzonego w Stolpcach i zaraz jakomalolatek przewieziony do Polski.Cytat-najstarszym zachowanym w pamieci mojej Matki Kamili Syryckiej-przodkiem okazał sił Augustyn Łojko,ur. około 1835.Był ondzierżawcą majątkow na Białorusi w okolicach Mińska.Kupił w Zahajnie 4 włóki ziemi(około 72 ha),które póżniej rozdzielił pomiedzy dzieci; Adolfa,Zofię,Emilię. JŻoną -pierwszą była Anna z d.Miszuk.
Aleksandra Łojko
2 października 2017 o 21:03A w badaniu Pani stryja nie występuje Edward Łojko? Lub jego dzieci: Kazimierz, Michał, Zosia? Mieszkali w okolicach Mińska, posiadali ziemię.
Sl********@Gm***.com
Paweł
31 marca 2024 o 05:54Witam. Mojego pradziadka miał na imię Adolf . Rodzice mają nawet zdj.
ryu
1 lutego 2017 o 04:10Halo
ja japonski
Zapytany o STOLPCACH
Moj wujek przeszedl przez miasto
To Kolei Transsyberyjskiej (1931)
Jest to pieczec paszportu
Kom ? ? ? jat
Ko ? ? iowy P.P.
w STOLPCACH
Wyjazd dn. 22 6 1931
PODPIS XXXX
? = Nieznany charakter
Prosze mi powiedziec,
Modlcie sie o swoje zdrowie
pożegnanie
Greg
7 grudnia 2018 o 00:51Hi ryu,
If you didn’t get the answer before the message on the stamp is:
Komisarjat
Koleiowy P.P.
w STOLPCACH
wyjazd dn.22 6 1931
PODPIS XXXX
Which means:
Railway Post
in STOLPCE
departure on 22/6/1931
Signature XXXX
Paska Hanna
7 grudnia 2017 o 23:07Pochodzę z rodziny Łojków , dziadek Jan , pradziadek Onufry mieszkali w Iłówcu koło Mińska Mazowieckiego, szukam wiadomości na temat służby mojego dziadka Jana w wojsku ( Ułani Mazowieccy , Pułk stacjonował w Mińsku Mazowieckim , może ktoś posiada jakieś informacje lub dokumenty.
Zofia Lojko
7 stycznia 2018 o 22:48Witam serdecznie. Ja pochodzę również z rodziny Łojko ale tych którzy mieszkali w jakiejś miejscowości Jelna koło Lidy. Nie wiem czy to jest poprawna nazwa. Moj dziadek miał na imię Wacław i urodził się 1 kwietnia 1919 roku. Był synem Jana urodzonego najprawdopodobniej 1873 roku oraz Matka Maria (chyba)była wiejska położna ,w tej miejscowości znajdowały się lasy księcia Sapiehy.Dziadek miał 4 rodzeństwa Antosia,Adolf, Jan i Bronisław. Najprawdopodobniej już wszyscy nie żyją .zamieszczam moja informacje bo może ktoś posiada jakieś informacje którymi mógłby się ze mną podzielić i pomoc nam odnaleźć kogoś z naszej rodziny. Moj dziadek miał 4 synów Zbigniewa , Wiesława ,Leszka który zmarł jako niemowlę i Bronisława . Ja jestem córka Zbigniewa . Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich Lojko:)
Małgorzata
7 lipca 2019 o 10:10WITAM mój tato też urodził się w Nalibokach powiat STOŁBCE W 1938Rr syn Józefa Łojko i Stefani z domu Szabunia
Aleksander
18 września 2019 o 20:13Z przekazu babci wiem że mieszkając przed wojną w m. Mosty sąsiadowała z panem Łojko , który był zatrudniony w ochronie kolei , pozostało mi ładne zdjęcie mężczyzny w mundurze , z bronią oraz psem służbowym , może ktos jest zainteresowany tą informacją.
Mariola Baran
5 lutego 2020 o 23:37Mój dziadek Edmund Łojko i babcia Aleksandra Łojko z domu Korżenko pochodzili z okolic Nalibok i Stołpców. Szukam osob, które ich znały.
Mariola Baran
5 lutego 2020 o 23:58Mój dziadek Edmund Łojko i babcia Aleksandra Łojko z domu Korżenko mieszkali w Nalibokach lub w Stołpcach. Babcia miała siostrę Julie. Z Nalibokow przyjechali na Dolny Śląsk do Nowego Siodła koło Mieroszowa. Mieli piątkę dzieci Eugeniusza, Marię, Haline,Tomasza i Teresę.
Martyna
15 czerwca 2024 o 20:40Też mam przodków Łojko z dolnego Śląska, ale nie takie imiona jak Pani mówi.
Iwona
10 lutego 2021 o 20:08Jestem wnuczką Michała Pietraszkiewicza organisty z Nalibokow i jak Pan mieszkam w Szczecinie,bylam w Nalibokach poznałam księdza Szerszenia, odnowilismy z rodziną grób dziadka
Mariola
17 marca 2022 o 00:36Mój dziadek Edmund Łojko poślubił moją babcię Aleksandrę Korżenko , przyjechali na Dolny Śląsk ze wsi Stołpce
Taki tam...
6 maja 2024 o 16:48P. Mariusz zapomniał dodać że ojciec jego pełnił funkcję prokuratora w powojennym Szczecinie. I o ile w sprawie „rzeźnika z Niebuszewa” można powiedzieć że wykonywał swoją pracę, to udział w procesach politycznych czasów stalinowskich, już takiej chwały mu nie przynosi. I rzecz natury obyczajowej, która dotyczy p. Łojko, tajemnica poliszynela mieszkańców ul. 5-go Lipca, przy której ten pan mieszkał było, że spokojnie w życiu może obywać się bez kobiet. Lubił chłopców, mówiąc wprost. Ciekawostką jest, że ten człowiek na starość nawrócił się i biegał do kościółka, nawet latem nosząc rękawiczki…