
Akihiro Gajewski-Hanada. Otwarte źródła
Po raz piąty z rzędu Akihiro Gajewski-Hanada świętuje urodziny w więzieniu. Ten białoruski anarchista i były student, zatrzymany po protestach w 2020 roku, właśnie skończył 25 lat. Jego życie zamieniło się w piekło: tortury, zamknięty proces, brutalny wyrok i milczenie, które trwa do dziś.
Akihiro Gajewski-Hanada to były student Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego i aktywista ruchu anarchistycznego. Urodził się w rodzinie o mieszanym białorusko-japońskim pochodzeniu. Jego ojciec, Światosław Gajewski, jest trenerem sportowym ze Słucka, a matka, Tamoka Hanada, pracowała w ambasadzie Japonii na Białorusi.
W 2020 roku, podobnie jak tysiące młodych ludzi, Akihiro wyszedł na ulice po sfałszowanych wyborach prezydenckich. Trzy dni po głosowaniu odwiedził przyjaciela, anarchistę Aleksandra Franckiewicza. Obaj zostali zatrzymani przez siły bezpieczeństwa. Jak relacjonowała matka Franckiewicza, zostali dotkliwie pobici i torturowani, chciano z nich wymusić zeznania. Informację tę przekazał kobiecie inny zwolniony z „Wołodarki” więzień.
Teraz i matka Franckiewicza odsiaduje wyrok. Publicznie upominała się o syna to i ją skazali. Na 3,3 lata więzienia. Nie ma od niej żadnych informacji, o jej synu i jego przyjacielu również.
Wyrok za poglądy: 16 lat więzienia
Proces Akihiro był częścią dużej sprawy politycznej obejmującej dziewięć osób, w tym działaczkę praw człowieka Marię Rabkowę, anarchistę Franckiewicza i wolontariusza „Wiasny” Andreja Czapiuka. Sprawa liczyła 160 tomów, a sąd w Mińsku prowadził ją za zamkniętymi drzwiami przez ponad cztery miesiące.
Akihiro został oskarżony na podstawie 12 artykułów kodeksu karnego, w tym o „organizowanie masowych zamieszek”. Został skazany na 16 lat kolonii karnej.
Sąd Najwyższy złagodził wyrok jedynie o trzy miesiące. W trakcie procesu Akihiro nie przyznał się do winy i wygłosił końcowe przemówienie, w którym nazwał proces „widowiskiem”. Zakończył je słowami: „No pasaran!”, „Niech żyje Białoruś!” i „Chwała Ukrainie!”
Tortury, izolacja i zniknięcie
Po wyroku Akihiro trafił do kolonii karnej nr 17 w Szkłowie, gdzie przez trzy lata przebywał w warunkach, które obrońcy praw człowieka określają jako nieludzkie. Wiadomo, że był umieszczany w karcerze, a w 2024 roku został przeniesiony do więzienia nr 4 w Żodzinie – zakładu o zaostrzonym rygorze.
Od tego momentu kontakt z nim praktycznie się urwał. Przyjaciele i rodzina nie mają od niego żadnych wiadomości.
Urodziny w ciszy
18 czerwca Akihiro skończył 25 lat. To jego piąte urodziny spędzone w więzieniu. Zamiast świętowania – cisza i niepewność. Nie wiadomo, w jakim jest stanie, czy jest zdrowy. To dramatyczna historia młodego człowieka, którego jedynym „przestępstwem” była wiara w wolność, sprawiedliwość i możliwość innej Białorusi.
ba na post. svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!