Perfidne uderzenie białoruskiego reżimu w szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Została oskarżona o sterowanie hierarchami, wywieranie presji na Kościół i szkodzenie ich wizerunkowi. W podsycanie waśni na tle narodowościowym zaangażował się organ prasowy grodzieńskich władz, publikując „anonimowy list katolików”.
Dziwnym trafem atak w zbiega się z walką Polaków z Białorusi o przetrwanie polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku, którym grozi rusyfikacja. Naiwnością byłaby wiara w taki przypadek.
Anonimowi katolicy z diecezji grodzieńskiej apelują do biskupa Kaszkiewicza i metropolity Kondrusiewicza o „zażegnanie sztucznego podziału wiernych katolickich na tych, którzy uczęszczają na msze odprawiane w języku białoruskim, i tych którzy modlą się po polsku. Zwracają się też o zaprzestanie prześladowań białoruskich kapłanów i żądają, by Kościół katolicki uniezależnił się od zewnętrznych wpływów.
Tekst listu publikuje „Grodzieńska Prawda”, oraz kilka innych lokalnych gazet Grodzieńszczyzny.
Autorzy listu wyrażają oburzenie z powodu działań szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, która rzekomo „próbuje narzucić swoje zdanie Kościołowi, próbuje rządzić, kontrolować, stawiając biskupa w złym świetle przed opinią publiczną w Polsce”.
„W styczniu, podczas spotkania noworocznego kościele pw. Narodzenia NMP w miejscowości Kamieliszki, w obecności parafian negatywnie oceniła fakt sprawowania mszy przez księdza Pawła Gorodiejczyka w języku białoruskim, oskarżyła go o nacjonalistyczne poglądy. Krytyce poddała naszego biskupa za zbyt małą, jej zdaniem ilość mszy odprawianych w języku polskim w kościołach! A ile jeszcze takich przypadków było, ile brudu będzie wylać na nas?
Dlaczego ta kobieta pozwala sobie na takie ataki na Kościół? Kto dał jej prawo do decydowania o tym, w jakim języku powinniśmy się modlić, kto dał jej władzę osadzania naszego biskupa i wyzywać naszych księży?
Uważamy, że ten człowiek wnosi niezgodę w nasze rodziny, do naszego społeczeństwa i naszego Kościoła.
Nikt nie ma prawa osądzać nas za to, w jakim języku się modlimy, nikt nie ma prawa zabronić nam zrozumienia Słowa Bożego. Nigdy nie zapomnimy tej ogromnej pomocy, jakiej udzielił i nadal udziela nam Kościół w Polsce, ale nie stoimy przecież w miejscu, nasz Kościół również się rozwija.
Modliliśmy się i modlimy, ponieważ uczyli nas tego nasi księża i nasze babcie, i uczymy tego nasze dzieci, ale chcemy, żeby rozumiały, o co się modlą, a nie tylko wypowiadały zapamiętane słowa.
Dlatego prosimy o wysłuchanie nas, ale nie tylko. Obrońcie nas przed tą Panią. Już wielokrotnie wzywaliście do tego, by problemy rozwiązywać na drodze dialogu”, – napisali anonimowi „katolicy”.
„Myślę, że jest to prowokacja. Bronimy polskiej szkoły, polskiego języka, ale nigdy nie występowaliśmy przeciwko białoruskiemu językow, nigdy nie było o tym mowy. Swego czasu my, Związek Polaków, broniliśmy też języka białoruskiego” – powiedziała Borys „Białoruskiemu Partyzantowi”. Rzeczywiście, ten apel zbiega się z kampanią w obronie przed rusyfikacją dwóch polskich szkół, którą chcą przeprowadzić władze białoruskie. (…) Moim zadaniem jako szefowej związku, jest dążenie do tego, aby język polski nadal tutaj przetrwał, to normalne”, – powiedziała Andżelika Borys.
„ZPB od momentu swojego powstania dążył i nadal dąży do odradzania i poszerzenia wpływów języka polskiego wśród mieszkających na Białorusi Polaków. Polacy mają prawo modlić się w swoim języku, Tak samo zresztą jak Białorusini w swoim. Takie jest stanowisko ZPB. Niezmienne od lat. Dlatego mamy tu do czynienia z próbą sztucznego podsycania waśni na tle narodowościowym przez anonimów z KGB.
No i najważniejsze, Polacy na Białorusi przetrwali dzięki kościołowi, a kościół na Białorusi przetrwał dzięki Polakom. Każdy kto próbuje rozerwać tą więź przegra. I nie ważnie z KGB jest czy z „Grodzieńskiej Prawdy”.
Kresy24.pl
5 komentarzy
józef III
19 maja 2017 o 18:21rzadko zgadzam się z Borysową, ale tutaj popieram Ją absolutnie !!!
daniel
21 maja 2017 o 13:10Myślę, że nie ma Pan racji, gdyż ona jako marionetka obłąkanych planów jagielonistów sama zepsuła grunt Polakom na Białorusi. A imię jej dziwnie … niepolskie.
Luki
19 maja 2017 o 19:00DLACZEGO PIS TAK ŁASKAWIE TRAKTUJE REŻIM ŁUKASZENKI? A ON NAM SZPILE WBIJA!
Aleś
21 maja 2017 o 19:23Zgadzam się z panią A. Borys.
Anna
22 maja 2017 o 22:42Przewrotny tytuł. Nikt nie zaatakował Polaków na Białorusi. Krytyczne oponie dotyczą tylko pani Borys.