Znana amerykańska gazeta opublikowała reportaż z Mereczowszyzny koło Kosowa Poleskiego, gdzie urodził się Tadeusz Kościuszko, i gdzie znajduje sie replika dworu rodziny Kościuszko, muzeum i pomnik.
Autorzy, z amerykańskiej perspektywy, zastanawiają się nad fenomenem rosnącej popularności na rządzonej autorytarnie Białorusi jednego z najbardziej znanych na świecie bojowników o wolność i demokrację. Na dodatek, Kościuszko jest bohaterem Polski i USA, a więc państw, z którymi Mińsk nie ma najlepszych stosunków.
– Jest amerykańskim bohaterem narodowym i polskim bohaterem narodowym, ale naszym bohaterem też – mówi amerykańskiej gazecie Irina Semeniuk, wicedyrektorka memoriału ku czci Kościuszki. – Dzięki niemu, ludzie o nas wiedzą.
W tekście czytamy też między innymi, że w czasach sowieckich pamięć o Kościuszko był na Białorusi i w ogóle w ZSRS zapomniany, bo walczył z Rosjanami. Jest to pewne uproszczenie, bo komuniści mieli złożony stosunek do Kościuszki. Przedstawiali go w swojej propagandzie pozytywnie, jako pierwszego wielkiego rewolucjonistę z ziem należących wówczas do ZSRS. Niemniej jednak, rzeczywiście nie eksponowali go ponad miarę w ZSRS i likwidowali postawione przez Polaków na Kresach pomniki Kościuszki, w tym ten w Mereczowszczyźnie. Ale polscy komuniści, z poparciem Moskwy, wzięli Kościuszkę na sztandary od pierwszej chwili, nadając imię Kościuszki tzw. armii Berlinga.
Po rozpadzie ZSRS o uznanie Kościuszki za bohatera także białoruskiego zabiegał przedstawiony w tekście białoruski historyk Leonid Nesterczuk. Założył Fundację Kościuszki, która zbierała zwłaszcza w USA środki. Dzięki jego inicjatywom w Brześciu powstała ulica Kościuszki, a Kościuszko trafił do podręczników historii jako wielka postać z Białorusi.
Fundacja Kościuszki zabiegała też u władz w Mińsku o środki na zrekonstruowanie dworku (został zniszczony podczas walk Niemców i partyzantów sowieckich, pod koniec II wojny światowej).
Co ciekawe, w 2004 roku, jak czytamy w tekście NYT, do odbudowy dworku dołożył się amerykański Departament Stanu (kwotą 28 tys. dolarów). Pozwoliło to na dokończenie rekonstrukcji. Inne środki pochodziły z budżetu obwodu brzeskiego i od darczyńców prywatnych. W zeszłym roku zaś Departament Stanu przekazał dotację 12 tys. dolarów na naprawę dachu, również bez żadnego sprzeciwu władz w Mińsku.
Pomnik Kościuszki został zaś odbudowany w zeszłym roku.
“Kościuszko nasz!”. Na Białorusi odsłonięto pierwszy pomnik Tadeusza Kościuszki
Leonid Judic, mer Kosowa Poleskiego, jak podkreśla „New York Times” wywodzący się z obozu Aleksandra Łukaszenki, nie widzi problemu w kulcie Kościuszki na Białorusi i snuje plany przekształcenia okolicy w jeszcze większe centrum historyczne przyciągające turystów, naukowców i media z całego świata. W rozmowie z amerykański reporterem Andrew Higginsem nie ukrywa, że cieszy się, że region zarabia na turystach (przybywa ich około 35 tys. rocznie).
NYT pisze, że wśród odwiedzających najwięcej jest Polaków i podkreśla, że to w Polsce jest największy kult Tadeusza Kościuszki, który traktowany jest jako „narodowy skarb”.
Reporter rozmawiał z jednym z odwiedzających Mereczowszczyznę polskich turystów, emerytem Wiesławem Wychodzkim, który ma wątpliwości co do łączenia Kościuszki z dzisiejszą Białorusią. – Białoruś nawet nie istniała, kiedy się urodził. To była polska ziemia. Pomnik postawili dopiero w zeszłym roku, a wcześniej o nim tak naprawdę nie wspominali – stwierdził polski rozmówca.
Na tego rodzaju zarzuty odpowiedział Nesterczuk w rozmowie z NYT: – Polacy mówią, że należy do nich. Litwini, Ukraińcy to samo. Amerykanie też. Ale zawsze powtarzam, że Kościuszko nie należy do nikogo. Należy do całego świata jako prawdziwy demokrata i bojownik o wolność.
Cały tekst w języku angielskim można przeczytać tutaj. Warto obejrzeć też ciekawe zdjęcia.
Oprac. MaH, nytimes.com
fot. Wiktar Palsciuk, CC BY-SA 4.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!