12 stycznia oficjalny przelicznik waluty ukraińskiej na unijną był dziś najniższy w historii.
Jak informuje agencja informacyjna UNIAN w mijającym dniu za jedno euro trzeba było nad Dnieprem zapłacić 34,63 hrywny. To oznacza, że za zupełnie przyzwoitą pensję wysokości 5000 UAH w kantorze dostanie się niecałe 100 „junckerów”, czyli trochę ponad 600 złotych.
Poprzedni najniższy stosunek hrywny do euro, zanotowany 26 lutego 2015 roku wyniósł 34,04 : 1. To że obie daty: to znaczy tamtejsza i dzisiejsza pochodzą z początku roku nie jest przypadkiem. Ma na to wpływ kumulacja wydatków budżetowych w końcu roku, która, zwiększając podaż pieniądza na rynku, nieuchronnie prowadzi do jego dewaluacji.
Rekordowy – bądź bliski rekordowego – jest też stosunek hrywny do rubla. Moja hipoteza, dlaczego tak się dzieje, jest następująca: silna emigracja z Ukrainy do Rosji – o czym mówi się nie wiele, wszakże często mowa o całych rodzinach – prowadzi do dalszej wyprzedaży narodowej waluty.
Zresztą, jeśli wejść na stronę NBP i zobaczyć zmianę kursu hrywny do złotówki na przestrzeni ostatniego miesiąca – widać ten sam trend. O ile 13 grudnia stosunek obydwu był jak 0,1316, dzień po Bożym Narodzeniu już 0,1260, o tyle dzisiaj wyniósł on już tylko 0,1204.
Telesfor
9 komentarzy
observer48
13 stycznia 2018 o 07:16Niech liżą tyłek Niemcom, to niedługo potrzebny będzie funt hrywien na jedno euro i ani się obejrzą, jak zostaną szkopsko-kacapskim kondominium pod starozakonnym zarządem powierniczym dostarczającym taniej siły roboczej produkującej na miejscu z kacapskich surowców połprodukty dla niemieckiego przemysłu. Z Polską się szkopom ni udało, więc Makrela i jej poprzednik Schroeder „postawili” na Ukrainę pod oszukańczym przywództwem Poroszenki.
Mike
13 stycznia 2018 o 08:55papierowy tygrys, ale banderowcy rządzą.
2kbb
13 stycznia 2018 o 12:58Ukraina jest w trudnej sytuacji .Przez opór w reformowaniu kraju, z powodu korupcji, czy wreszcie braku prywatyzacji, inwestycji zagranicznych i reformy struktur państwowych, dzisiejsze zdobycze wynikające z pracy i transferów pieniężnych emigrantów są zagrożone i zaprzepaszczone. W ostatnich kilku miesiącach bardzo osłabiła się Hrywna co nie jest pozytywne z punktu widzenia spłaty zadłużenie jakie musi spłacić Ukraina. Jedynie co trzyma ten kraj to zniesienie wiz do EU i możliwość pracy dla młodych ludzi którzy już dawno wyszliby na ulicę … Jednak Ukraina tak jak w okresie międzywojennym ma gigantyczną niedowagę do krajów będących już w EU takich jak Polska , Rumunia Węgry czy Słowacja… To będzie powodować jeszcze przez wiele lat napięcia i zniechęcenie do reform samych Ukraińców… Wojna w Donbasie im będzie dłużej trwać, tym będzie stwarzać więcej problemów… Putin to potomek mentalności mongolskiej i bizantyjskiej… Rosjanie to zbrodniczy naród…
i-95
13 stycznia 2018 o 13:42zawsze mowie ze kacapy i ukraincy nigdy nie dorosna do Polski , Polakow , nigdy.,,
Basia
13 stycznia 2018 o 16:41Ukraina przygotowuje reformę finansową i planuje zamienić hrywnę na banderę. Jeden bander będzie równy jednemu euro.
Kresowiak
13 stycznia 2018 o 16:50Należy wprowadzić tam złoty! I to, jak najszybciej. Ukraińców i banderowców zastapić Polakami. Stworzyć drugi Rząd Rzeczypospotitej Polskiej, polski.
Matrix
14 stycznia 2018 o 17:02kto by chciał kupić ten bande..wski szmelc
Darek
14 stycznia 2018 o 19:48Przy kilkunastoprocentowej inflacji i permanentnym deficycie handlowym osłabianie sie hrywny jest naturalnym procesem. Ale teza jakoby oslabieniu do rubla była winna migracja do Rosji jest z gruntu nieprawdziwa. Siłę lokalnej waluty mierzy się wzgledem jednej z najważniejszych (dolar, euro czy ostatnio juan). Polska ma największe obroty ze strefą euro więc kurs dolara jest pochodną pary EUR/USD, a do rubla USD/RUB. Dokładnie ten mechanizm jest w przypadku Ukrainy lecz nie mam pewnosci do jakiej waluty zależy, pewnie podstawą jest kurs euro.
Czokoligarcha
14 stycznia 2018 o 22:08Banderowski PiS znowu da 5 mld zł a na KRESOWIAKOW 0 zl