Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD, że Europa bez Stanów Zjednoczonych nie poradzi sobie ani ze wsparciem militarnym, ani finansowym dla Ukrainy. Będzie to miało konsekwencje zarówno dla Ukrainy, jak i dla samej Europy i NATO.
Dziennikarka zapytała prezydenta o konsekwencje wstrzymania pomocy USA.
Przede wszystkim wierzę, że tak się nie stanie – że Europa nie zostanie pozostawiona sama sobie. A to jest złożone pytanie. Europa sama nie poradzi sobie (ze wsparciem – red.) na poziomie, jaki wcześniej Ukraina otrzymywała – ani bronią, ani finansowo. Jeśli tak się stanie, a w Stanach Zjednoczonych, nie daj Boże, zostaną uruchomione procesy opóźniające wsparcie, będzie to miało wpływ na zjednoczoną Europę. I tutaj pojawiają się następujące problemy. Pierwszym z nich jest deficyt broni i finansów na Ukrainie. Po drugie, sądzę, że zerwany zostanie sojusz USA-Europa. Po trzecie, Europa sama zrozumie, że jest to sygnał: jeśli Ukraina nie wytrzyma, a Putin pójdzie naprzód, jest to sygnał ze strony Stanów Zjednoczonych, że Europa pozostanie sama wśród krajów NATO, które przeciwstawią się Rosji;
– powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy jest przekonany, że Władimir Putin to wykorzysta, bo będzie to jaskrawy sygnał o osłabieniu NATO. Ponadto, zdaniem prezydenta, polityka sankcji wobec Rosji może się załamać.
„Ogólnie rzecz biorąc, redystrybucja pokoju. Tak to się nazywa” – dodał.
Zełenski chciałby też, aby Niemcy odegrały większą rolę we wspieraniu Ukrainy:
Wiele krajów ma poważne relacje gospodarcze i uzależnienie gospodarcze od decyzji Niemiec, bo Niemcy mają silną europejską gospodarkę
– powiedział Zełenski
Przypomnijmy, że 16 stycznia prezydent Ukrainy zapowiedział, że sojusznicy w najbliższej przyszłości dostarczą nowe pakiety pomocy finansowej i wojskowej.
Bardziej optymistycznie niż miesiąc temu ocenił także prawdopodobieństwo otrzymania pomocy wojskowej i finansowej ze strony Stanów Zjednoczonych.
ba za slovoidilo.ua
1 komentarz
Adrian
29 stycznia 2024 o 12:00Niemcy przejdą na stronę Rosji jak tylko USA się wycofa