Ukraina nie zgodzi się na żadne ograniczenia liczebności ani zdolności bojowej armii ukraińskiej, będące wynikiem porozumienia pokojowego z Rosją. To jest jej „czerwona linia” w rozmowach pokojowych. Powiedział o tym w wywiadzie dla agencji „Reuters” zastępca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy Pawło Palisa, który był członkiem ukraińskiej delegacji podczas rozmów z USA w Arabii Saudyjskiej.
„To jest fundamentalne stanowisko Ukrainy – nikt, a tym bardziej nie agresor, Rosja, nie będzie dyktował Ukrainie, jakie siły zbrojne powinna mieć” – powiedział.
Podkreślił, że to właśnie armia ukraińska stanie się głównym gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy i zabezpieczeniem przed nowymi atakami ze strony Rosji po osiągnięciu zawieszenia broni lub porozumienia pokojowego w obecnej wojnie. Dodał, że administracja Donalda Trumpa została już poinformowana o władz ukraińskich.
„Mogę się domyślać, czym kieruje się Federacja Rosyjska [żądając redukcji armii ukraińskiej – red.] – może chcą się przygotować, ułatwić sobie [nowy atak – red.] w przyszłości, ale nie – [nie będzie żadnej redukcji armii ukraińskiej – red.]. Naszym zadaniem jest dobrze wyciągnąć wnioski [z przeszłości – red.]” – dodał Palisa.
Jak zauważa agencja „Reuters”, oprócz kwestii redukcji armii, Ukraina oświadczyła, że nigdy nie zgodzi się na uznanie suwerenności Rosji nad okupowanymi terytoriami, choć Kijów publicznie przyznał, że nie będzie w stanie odzyskać tych terenów środkami militarnymi.
Przypomnijmy, jednym z głównych żądań, jakie Kreml postawił na początku pełnoskalowej inwazji, była „demilitaryzacja” Ukrainy. Wiosną 2022 roku Ukraina i Rosja przeprowadziły kilka rund negocjacji, których efektem był wstępny projekt porozumienia pokojowego, zawierający m.in. zapis dotyczący znacznego ograniczenia liczebności ukraińskich sił zbrojnych.
Później Putin kilkakrotnie powtórzył żądanie powrotu do ustaleń z ukraińsko-rosyjskich negocjacji w Stambule, a w szczególności zmniejszenia liczebności ukraińskich sił zbrojnych jako warunku zakończenia wojny.
Prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził w odpowiedzi, że po wojnie nie będzie mowy o redukcji armii.
Opr. TB, reuters.com
1 komentarz
Kocur
10 kwietnia 2025 o 22:02Ruskim trzeba uświadomić jeden, niepodważalny fakt: Ukraina nigdy nie będzie pod butem rosji. Dopiero potem można będzie rozmawiać o innych rzeczach. Te zakute łby muszą to zrozumieć, w przeciwnym razie rozmowy o pokoju nie ruszą z miejsca.