Wspólna historia i stosunek do niej w dużym stopniu kształtowały relacje polsko-ukraińskie po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w 1991 r. Oprócz prób rozwiązania problemów politycznych czy gospodarczych oba państwa starały się, z różnym skutkiem, uregulować stosunek do kwestii kontrowersyjnych. Są to przede wszystkim rzeź wołyńska (1943–1944), akcja „Wisła” (1947), relacje między Polakami i Ukraińcami przed II wojną światową oraz stosunek do reżimów hitlerowskiego i komunistycznego.
W związku z prowadzoną przez Ukrainę polityką historyczną napięcia w relacjach polsko-ukraińskich pojawiały się zatem od początku, zwłaszcza przy okazji rocznic zbrodni wołyńskiej w 2003 i 2013 r. Niemniej dopiero w 2016 r. doszło do poważniejszego kryzysu na tle stosunku do historii. W raporcie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych podjęto próbę analizy polityki historycznej Ukrainy wobec Polski na trzech płaszczyznach: prawnej, medialnej i edukacyjnej. W tych właśnie segmentach życia publicznego przejawiają się z jednej strony starania państwa o ukształtowanie pożądanego obrazu przeszłości, a z drugiej – publiczne wyobrażenia tego obrazu. Ukraińskie ustawodawstwo zostało zaprezentowane w szerszej perspektywie ostatnich 20 lat. Natomiast płaszczyzna medialna i edukacyjna dotyczy okresu bieżącego (zwłaszcza lat 2016–2017). (Tu można zapoznać się z całym raportem).
Kresy24.pl
9 komentarzy
tagore
21 czerwca 2017 o 13:01Opracowanie całkiem sensowne.
Jarema
21 czerwca 2017 o 13:09Czyżby ten raport był przejawem „otrzeźwienia” polskich polityków i stanowił odpowiedz na aktualne wydarzenia? Autorzy nie wahają się przed nazwaniem ukraińskiej polityki historycznej jako nieprawdziwej: okupacja ziem ukraińskich przez II RP, nazywanie etnicznymi ukraińskimi ziemiami:te, które znajdują się w dzisiejszych granicach RP. Są to: Łemkowszczyzna, Chełmszczyzna,Podlasie i Nadsanie, a więc tereny obejmujące dzisiejsze powiaty: bieszczadzki, leski,przemyski, jarosławski, lubartowski, tomaszowski, hrubieszowski, chełmski i włodawski, czy kłamliwe z jednej strony i marginalne z drugiej określenie ludobójstwa wołyńskiego. Konkluzją może być myśl autorów: „Na Ukrainie realizowany jest model polityki pamięci, w którym koncepcje dziejów kraju
definiuje się prawnie. Niektóre z tych definicji pozostają sprzeczne z opiniami przyjmowanymi
przez polską historiografię i mogą stanowić problem w relacjach polsko-ukraińskich.”
prawy
21 czerwca 2017 o 13:38„Niektóre z tych definicji pozostają sprzeczne z opiniami przyjmowanymi
przez polską historiografię i mogą stanowić problem w relacjach polsko-ukraińskich.”
To… to… jest problemem?
Że z historiografią?
A nie to że z PRAWDĄ ?
I nie to, że jest polityka ANTYLUDZKA promująca ludobójców, jako wzory do naśladowania?
Zygmunt
21 czerwca 2017 o 20:26sam pochodze z za Sania z okolic Dynowa i wiem jak ci Ludobujcy się zachowywali została jeszcze jedna miejscowość zwana Pawełkoma gdzie jeszcze mieszkają potomkowie i żezinicy Polskich rodzin i znam nacje Łemków wcale oni nie czują się ukraincami raczej bliżej im do Polaków niż do tych żeżiników spod znaku tryzuba i bandery ten rząd pisowski jak nie zrobi z tym pożądek to kiedyś nastąpi Wołyn ale Polski sam mam chęć i ochote wziąć w tym udział
prawy
22 czerwca 2017 o 08:23O faktach.
http://kresy.pl/wydarzenia/wiceszef-ipn-dla-ukraincow-rozbiorka-pomnika-upa-byla-wypowiedzenie-wojny/
jubus
22 czerwca 2017 o 14:02Ale kogo to obchodzi. Jak chcą wojny to niech się biją, ciekawe tylko ile wytrzymają, walcząc na dwóch frontach naraz. Dlatego apeluję, aby robić wszystko, aby pozbyć się Ukraińców z Polski, przynajmniej mężczyzn. Jeszcze nie wiadomo, czym tam nie zaczną rizania, tyle, że już nie będą to polskie wsie, ale zwyczajni przechodnie w polskich miastach.
amtrak1971
22 czerwca 2017 o 14:32… celem Ukrainy to rywalizacja z Polska a nie partner , ale czy czlowiek wychowany w systemie radzieckim moze przechytrzyc wolno myslacych ludzi z Polski ,,nie oczywiscie ze nie , ruski mir na Ukrainie..byl , jest i bedzie
jubus
23 czerwca 2017 o 09:04Oczywiście. Nie ma co tu nawet mieszać ruskich do tego. Po prostu Ukraincy mają mentalność stepową. Polacy są ciutkę inteligentniejsi choć i tak, bardzo wiele do normalnych narodów nam brakuje.
tagore
23 czerwca 2017 o 12:50Pisząc o normalnych narodach ma Pan na myśli Chińczyków?