W związku z zakończoną w sobotę, trzydniową wizytą państwową Andrzeja Dudy na Litwie, proponujemy Państwu komentarz publicysty Kuriera Wileńskiego – Rajmunda Klonowskiego.
Stulecie niepodległości jest czasem refleksji nad minionym wiekiem, obfitującym w zdarzenia zarówno tragiczne, jak i podniosłe. Jest też okresem radości — tym większej, że Polacy i Litwini mogą świętować jako wolni ludzie, których nie dzielą szlabany i zasieki granicy, a których państwa łączy przyjazne sąsiedztwo. Nie może też nie cieszyć nowa jakość relacji między Polską i Litwą, jaką można zaobserwować podczas wizyty Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Wilnie.
Jakość tę widać w sposobie relacjonowania wizyty przez media litewskie — wszystkie portale poświęciły materiały wizycie Prezydenta i jego spotkaniu z Polakami, cytowały wypowiedzi i informowały o programie pobytu. Jest to pierwsza taka wizyta, w taki sposób nagłaśniania. Przyjazdy poprzedników Andrzeja Dudy były zwyczajowo w mediach pomijane lub wspominane mimochodem, w kategorii ciekawostek i statystyk.
Dojrzałe relacjonowanie przybycia głowy państwa polskiego wynika nie tylko ze wzrostu jakości relacji polsko-litewskich, w których dostrzeżono wagę rozwiązywania problemów w imię wspólnego bezpieczeństwa. Prowadząca podmiotową politykę zagraniczną, rosnąca gospodarczo i mająca konstruktywną wizję dla Europy Środkowej Polska jest też po prostu atrakcyjnym partnerem. Solidny sąsiad — czyż można życzyć czegoś lepszego na setne urodziny?
Rajmund Klonowski / kurierwilenski.lt
Kresy24.pl
8 komentarzy
Kazimierz S
19 lutego 2018 o 18:56Szkoda, że Sz.P.Renata Cytacka razem z większością Polską na Wileńszczyźnie, nie podchodzą tak entuzjastycznie :(. Ale cóż…, w skali całej Litwy Polacy są tylko mniejszością, a skoro cieszy się większość litewska, to chyba dobrze dla nas, bo demokracja przecież jest najważniejsza prawda? Mamy więc następnego demokratycznego sąsiada!-czyż można życzyć czegoś lepszego na setną rocznicę odzyskania wolności?
Kazimierz S
19 lutego 2018 o 19:06Komentarz satyryczny, sarkastyczny i żartobliwy- tak jak i z nas się w Kovnaus i Vilnius (nie śmiem dodać, że i na Krakowskim Przedmieściu) śmieją.
tagore
20 lutego 2018 o 11:34Pożyjemy zobaczymy,na razie nad Wilejką niewiele nowego.
W.Litwin
22 lutego 2018 o 19:42żałosna prowokacja
Dariusz
19 lutego 2018 o 21:03Nie bardzo w to wierzę. Rosjanie rozmieścili rakiety. To dlatego Litwa zrobiła się miła.
peter
20 lutego 2018 o 12:39Dariusz Iskandery w obronie Polakow na Litwie?
Ty myslisz ze te iskandery wymierzone tylko w Litwe?
mariusz
19 lutego 2018 o 23:01O co chodzi z tymi „wygórowanymi żądaniami” o których prezydent Duda wspomniał na konferencji prasowej?
Wygórowanym oczekiwaniem byłoby przyłączenie Wileńszczyzny do Macierzy, do czego wzywał młody Klonowski (brat Rajmunda, syn Zygmunta od Kuriera i litewskich liberałów), gdy pisał na murach: Polskie Wilno. Natomiast na pewno nie jest niczym wygórowanym domaganie się zaprzestania dyskryminacji, zwrotu ziemi (lub godziwej rekompensaty) zagrabionej za komuny i dotąd nie oddanej prawowitym polskim właścicielom – za to przekazywanej przybyszom ze Żmudzi, prawo do polskiej oświaty czy usankcjonowanie języka polskiego jako pomocniczego w „polskich” rejonach. Z pewnością niczym sensacyjnym nie jest oczekiwanie autonomii, gdyż takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach, także w Unii Europejskiej. Np. w Tyrolu Południowym uznano prawa ludności niemieckojęzycznej, a premier Włoch wprost zadeklarował, że „Autonomia ta powinna być wzmacniana i wspierana, podobnie jak szczególna tożsamość językowa i kulturalna. Będziemy autonomie wspierać, a nie tłumić.” Bez problemu współistnieją tam napisy i nazewnictwo dwujęzyczne włoskie i niemieckie (a gdzieniegdzie nawet trójjęzyczne ze staro romańskim językiem ladyńskim).
tagore
20 lutego 2018 o 22:23Gdzie jest mój poprzedni wpis?