Rada Najwyższa Ukrainy jedną z ostatnich uchwał zmieniła nazwę położonego w obwodzie kijowskim miasta Perejasław Chmielnicki na Perejasław. Głosowało za nią 267 deputowanych ze wszystkich partii politycznych za wyjątkiem prorosyjskiej „Platformy Opozycyjnej – Za Życie”.
Wniosek o zmianę nazwy miasta zgłosiły już dwa lata temu władze Perejasławia Chmielnickiego, wspierane przez deputowanych kijowskiej rady obwodowej. To właściwie powrót do historycznej nazwy miasta, bo drugi człon swojej nazwy otrzymało dopiero w 1943 roku, po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną spod niemieckiej okupacji i wraz ze zbliżającą się 290. rocznicą ugody perejasławskiej.
Władze Perejasławia Chmielnickiego argumentowały, z czym zgodziła się większość deputowanych ukraińskiego parlamentu, że usunięcie z nazwy miasta nazwiska hetmana kozackiego Bohdana Chmielnickiego, który w styczniu 1654 roku poddał się władzy cara Aleksego Michajłowicza, będzie sprzyjało właściwej interpretacji i zrozumieniu katastrofalnych skutków tego aktu politycznego dla historii Ukrainy i jej obecnej sytuacji.
Tyle że hetman Chmielnicki wciąż uważany jest przez dużą część Ukraińców, w tym perejasławian, za bohatera narodowego.
Przeważyły jednak wymogi bieżącej sytuacji, a więc aneksja przez Rosję Krymu oraz jej wojna hybrydowa w Donbasie. Przy czym, deputowani rady miejskiej ówczesnego Perejasławia Chmielnickiego, aby pogodzić rozbieżne stanowiska, co do samego Bohdana Chmielnickiego i jego roli w historii Ukrainy, poszli na kompromis, argumentując w uchwale o chęci zmiany nazwy miasta, że celem ich decyzji „w żaden sposób nie jest upokorzenie „chwalebnego imienia przywódcy narodowo-wyzwoleńczej rewolucji narodu ukraińskiego z lat 1648-1657 Bohdana Chmielnickiego”, ale chcą w ten sposób przywrócić miastu nazwę, która pojawiła się już w układzie Rusi [Kijowskiej – red.] z Bizancjum w 907 r.”. Dodali też, że nawet termin „Ukraina” pojawił znacznie później – w latopisie pod rokiem 1187 – i to w kontekście właśnie Perejasławia.
Sekretarz Rady Miasta Petro Boczarin podkreśla, że koszt zmiany nazwy nie będzie zbyt duży, a skrócona nazwa historyczna będzie znacznie wygodniejsza w zarządzaniu dokumentami. Poza tym, jak powiedział, w mowie ustnej, wszyscy nadal używają starej nazwy Perejasław. „Przychodzisz do urzędu, gdzie twoje miasto oznaczone jest jako „Per-Chm” lub„ Chm-Per”, i kto jest z tego zadowolony?” – argumentuje.
W niektórych mediach podniosły się głosy, a raczej żartobliwe pomysły, aby w związku z uporczywie lansowaną przez Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej polityką dekomunizacji zmienić też nazwę miasta Chmielnicki. To oczywiście w ramach odmitologizowania rady perejasławskiej z 1654 roku i kontynuowania procesu wyrywania Ukrainy z rosyjskich szponów.
Cytowany przez Radę Najwyższą Ukrainy, były dyrektor tej instytucji Wołodymyr Wiatrowycz nazwał pomysły dotyczące „dekomunizacji Chmielnickiego” chybionym sarkazmem.
„W rzeczywistości proces ten nie polega na wdrożeniu ustawy o dekomunizacji, choć niewątpliwie wiąże się z przezwyciężeniem sowieckiego dziedzictwa” – stwierdził w poście na Facebooku.
Uważa on, że zmiana nazwy jest ważna dla lepszego zrozumienia miejsca tego miasta w historii i „pozwoli nie patrzeć na nie tylko przez pryzmat rady perejasławskiej i zjednoczenia z Rosją”.
Z kolei znany ukraiński historyk Ołeksij Tołoczko, przeciwny podobnym zmianom nazw miast, zastanawia się, dlaczego zmienia się nazwę Perejasławia Chmielnickiego, który przecież otrzymał swoją nazwę w czasach sowieckich, a innym miastom, takim jak Chmielnicki czy Iwano Frankiwsk, nie.
„To my sami powinniśmy ponownie uformować świadomość historyczną Ukraińców” – stwierdził i zadeklarował, że w swojej pracy będzie „wykonywał decyzje Rady Najwyższej, dopóki następna nie anuluje tego wszystkiego”.
„Jako historyk uważam, że zmiany nazw [miast – red] powinny zostać zatrzymane. W przeciwnym razie dowiemy się, że wszyscy nasi bohaterowie to tak naprawdę zdrajcy, a wczorajsi zdrajcy to tak naprawdę bohaterowie” – dodał.
Przeciwnego zdania jest natomiast inny historyk, Kiryłł Gałuszko, który popiera zmianę nazwy Perejasławia Chmielnickiego.
„W zmianie nazwy nie widzę jakiegoś upokorzenia dla Bohdana Chmielnickiego. Drugi człon przy nazwie Perejasław jest spuścizną epoki radzieckiej, kiedy w dziedzictwie hetmana położono nacisk na radę perejasławską” – stwierdza.
Przypomina, że sojusz z Rosją był dla Chmielnickiego tymczasowy, trwał niedługo, a wkrótce jego sojusznikami były Szwecja i Siedmiogród. „Oznacza to, że nawet sam Chmielnicki porzucił ideę współpracy z Moskwą” – uważa.
Od podobnych pomysłów odżegnują się władze miasta Chmielnicki, które do 1954 r. nosiło nazwę Płoskirów. Co ciekawe, większość w radzie miejskiej posiada tam nacjonalistyczna partia „Swoboda”, ale rajcy i władze – idąc za głosem mieszkańców – stawiają na pierwszym miejscu zasługi hetmana dla Ukrainy.
„Jesteśmy dumni z nazwy naszego miasta, nazwanego na cześć wybitnego dowódcy i męża stanu” – skomentował pomysł zmiany nazwy Chmielnickiego szef miejskiego wydziału edukacji Romana Mikołajiw.
Opr. TB, https://www.bbc.com/
fot. wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!