Stan wyjątkowy został wprowadzony w sześciu rosyjskich regionach zagrożonych ogniem i smogiem, a prezydent Rosji Władimir Putin wezwał wojsko do walki z szalejącym żywiołem. Lasy na Syberii i rosyjskiej Arktyce płoną już od czerwca.
Dziś również w rozmowie telefonicznej z Putinem pomoc Rosji w gaszeniu pożarów zaoferował prezydent USA Donald Trump. Putin podziękował i dodał, że Rosja skorzysta z propozycji, jeżeli pojawi się taka konieczność.
Sytuacja staje się coraz bardziej krytyczna, bo na wielu obszarach azjatyckiej części Rosji panują upały, powyżej 30 stopni Celsjusza i, jak to latem w klimacie kontynentalnym, jest sucho.
Ogień szaleje na łącznym obszarze około 3 mln hektarów.
„Po przejrzeniu raportu ministra ds sytuacji nadzwyczajnych prezydent Putin polecił Ministerstwu Obrony, by przyłączyło się do wysiłków zmierzających do ugaszenia pożarów” – przekazały służby prasowe Kremla.
Z pożarami walczy około 2700 strażaków.
Po poleceniu Putina, już wysłano 10 wojskowych samolotów i 10 helikopterów do Kraju Krasnojarskiego, który na razie najbardziej ucierpiał w wyniku pożarów. Oddziały wojska w obwodzie irkuckim zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ujawnił, że Rosja „prowadzi konsultacje” z krajami zachodnimi, w tym USA, na temat tego, jak walczyć lepiej z pożarami. Dodał, że pożary na wielką skalę szaleją w USA czy Europie, więc mają na Zachodzie mają do nich „naukowe podejście”.
Oprac. MaH, rferl.org, tvrain.ru
fot. premier.gov.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!