Ani jeden z wyznaczonych przez Putina celów nie został osiągnięty. Jedyne co mu jeszcze zostało, to poparcie w sondażach budowane na imperialnej histerii i cynicznych łgarstwach propagandy, ale i ono niebawem się skończy. Borys Niemcow podsumowuje na Facebooku „osiągnięcia” Władimira Putina. Rosyjski opozycyjny polityk bezlitośnie punktuje porażki, które „zamykają” putinowski projekt „Noworosja”.
Putin chciał Ukrainy „rosyjskiej” i w Unii Celnej. Jest dokładnie odwrotnie – pisze Niemcow i argumentuje: Kijów przyjął orientację europejską i już nigdy nie będzie w strefie wpływów Putina.
Putin chciał Ukrainy neutralnej i pozablokowej. I tu też kompletna porażka. Już wiadomo, że Ukraina mocno i na długo związała się z NATO.
Chciał szacunku Ukraińców, ma wroga na dziesięciolecia i przydomek „ch**ło”. Chciał Noworosji od Doniecka do Odessy, ma kawałki obwodu donieckiego i ługańskiego. Chciał korytarza na Krym przez Mariupol, ma okopy budowane przez ludność rosyjską, która nie chciała wpuścić okupanta. Chciał bez jednego strzału, dostał 4 tys. zabitych.
Chciał, żeby rosyjska gospodarka nie poniosła strat, osiągnął ucieczkę kapitału (100 miliardów dolarów), 40 rubli za dolara, dwucyfrowy wzrost cen żywności, kompletny zastój w gospodarce, zero inwestycji i innowacji.
Chciał poparcia nacjonalistów pokroju Girkina i jemu podobnych, doczekał się tytułu zdrajcy. Chciał uznania świata, stał się politycznym wyrzutkiem: z G-8 go wyrzucili, nigdzie nie zapraszają, poza Łukaszenką i Nazarbajewem nikt z nim gadać nie chce, a i ci opowiadają się za niepodzielnością Ukrainy i domagają się pieniędzy; szczególnie skuteczny okazał się Aleksander Grigorjewicz – dostał 3,5 miliarda dolarów rocznie z budżetu Rosji i oświadczył, że Rosja powinna podzielić się swoim terytorium z Mongolią i Kazachstanem.
Jedyne co udało się Putinowi osiągnąć, to poparcie w sondażach zbudowane na imperialnej histerii i cynicznych łgarstwach propagandy, ale i to się niebawem skończy, bo ceny rosną, a zarobki nie. A na Obamę długo się winy za wszystko zrzucać nie da.
W ten sposób Putin wszystkich pokonał… W pierwszej kolejności Rosję – kończy swój wywód Niemcow.
Kresy24.pl
4 komentarzy
anka
12 października 2014 o 20:32śliczne słowa 🙂
Marcin
13 października 2014 o 13:34Teza autora jest całkowicie nietrafiona. Podczas wydarzeń na Majdanie dyplomacja rosyjska miała 2 zasadnicze cele:
1. Wciągnąć Ukrainę do projektowanej przez siebie Unii
2. W razie niemożności wypełnienia postulatów z punktu 1 skutecznie zdestabilizować sytuację na Ukrainie i to się stało – Krym został przyłączony do Rosji, Donbas dokonał secesji i nie wróci już w granice Ukrainy, zniechęconą do Ukrainy część rosyjskiego i rosyjskojęzycznego społeczeństwa ugruntowano w postawach antyukraińskich, a rozpad Ukrainy postępować będzie dalej, natomiast sankcje nałożone na Moskwę, aby były dla Rosji odczuwalne muszą trwać ok. dwóch lat, albo dłużej (do czasu kiedy Rosjanie nie będą mogli już pompować rezerw itd.), do tego jednak czasu Zachód z całą pewnością zniesie sankcje, zawrze kolejne lukratywne kontakty i uzna zarówno rozpad Ukrainy, jak i aneksję Krymu.
WaleriaK
11 marca 2015 o 03:24Na Ukrainie obudził się „duch narodowy” a to znaczy, że nawet jeśli zabierze im całą ziemię to nigdy ich tak naprawdę nie zdobędzie. Putin umie rządzić tylko krajem ogłupionym propagandą a na Ukraińców to już nigdy nie podziała.
tagore
11 marca 2015 o 15:45Obydwie strony konfliktu mają spore tradycje rozwiązywania problemu niesfornej ludności
cywilnej i raczej nie widzą w tym problemu.
tagore