W rosyjskojęzycznej sieci pojawiła się informacja, jakoby Aleksander Łukaszenka miał otrzymać od Władimira Putina zaproszenie do wspólnego szusowania na stokach Kaukazu. Sęk w tym, że tygodniowy wypoczynek w Soczi miałby przypadać na czas wizyty w Mińsku amerykańskiego sekretarza stanu.
Jako pierwszy informację podał zbliżony do Kremla kanał Nezygar w komunikatorze Telegram.
Według tego propagandowego, ale nieźle poinformowanego kanału, rosyjski prezydent zaprosił białoruskiego przywódcę do spędzenia krótkich ferii zimowych w Soczi od 31 stycznia do 5 lutego. I podobno minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej zadzwonił do swojego kolegi Siergieja Ławrowa z prośbą o przełożenie negocjacji ws. Surowców energetycznych na najwyższy szczebel.
Według Arsenija Siwickiego, szefa Centrum Studiów Strategicznych i Polityki Zagranicznej, który sprawę skomentował dla „Salidarnasti”, do rosyjskich źródeł propagandowych należy podchodzić z dużą ostrożnością;
„Oczywiście do takich medialnych wrzutek należy odnosić się sceptycznie tak długo, jak nie zostaną one potwierdzone. Ale jeśli hipotetycznie założymy, że taka propozycja została przez Putina wystosowana, wówczas mamy do czynienia z podobną sytuacją sprzed roku, z poprzednim zaproszeniem do Soczi w 2019 r. Wówczas, po swoim pobycie (w Rosji), Łukaszenka został zmuszony do odwołania udziału w konferencji bezpieczeństwa w Monachium, gdzie według niektórych doniesień miał zaplanowane spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel”.
Ekspert wskazuje, że termin spotkania w Soczi nie został wyznaczony przypadkowo (od 31 stycznia do 5 lutego): W tym czasie bowiem zaplanowana jest wizyta w regionie sekretarza Stanu USA w regionie. Michael Pompeo w Mińsku ma wylądować 1 lutego.
Jeśli potwierdzi się, że Putin zaprosił swojego białoruskiego kolegę do Soczi, to zdaniem Arsenija Siwickiego, to byłby to taktyczny krok Kremla, którego celem miałaby być próba storpedowania rozmów między Białorusią a Stanami Zjednoczonymi na najwyższym szczeblu.
„Ta taktyka powiodła się i była skuteczna w zeszłym roku. Czy oficjalny Mińsk wyciągnął wnioski z tej sytuacji? Zobaczmy”, mówi Siwickij.
Ekspert podkreśla, że jeśli Putin rzeczywiście zaprosił Łukaszenkę do Soczi, to nie liczy, że dojdą do porozumienia we wszystkich kwestiach spornych, a istniejące sprzeczności między Mińskiem a Moskwą pozostaną nierozstrzygnięte.
– To jest techniczny wybieg, żeby zakłócić negocjacje między Mińskiem a Waszyngtonem – uważa Siwickij.
Dlaczego spotkanie szefa Białorusi z Sekretarzem Stanu USA może być ważne dla oficjalnego Mińska?
– Sekretarz stanu jest trzecią osobą w hierarchii politycznej USA. Od wyniku wizyty Pompeo w Mińsku będą zależeć perspektywy dalszej normalizacji stosunków między krajami.
Przede wszystkim w sprawie pełnego przywrócenia stosunków dyplomatycznych (w tym wymiany ambasadorów), częściowego zniesienia sankcji dotyczących współpracy handlowej i gospodarczej. Dlatego – uważa białoruski politolog, oficjalny Mińsk powinien być wystarczająco przekonujący podczas negocjacji z Pompeo.
A najlepszym sposobem na wykazanie zaangażowania w normalizację stosunków jest osobisty udział.
ba za n1.by
2 komentarzy
kronon
24 stycznia 2020 o 15:48Jaki tam znowu sekretarz Stanu? Czas na narty!
Mariusz Mizera, Poznań
25 stycznia 2020 o 00:39Na narty? Rezydent Duda już się spakował.