Nic tak nie godzi ludzi, jak wspólny wróg. Dali temu wyraz śmiertelnie ze sobą skłóceni – przynajmniej do wczoraj – szef MSW Ukrainy Arsen Awakow i gubernator Odessy Micheil Saakaszwili. A tym, który ich pogodził okazał się Władimir Putin.
Zupełnie nieoczekiwanie Awakow wystąpił w obronie Saakaszwilego, którego rosyjski prezydent zaatakował w czasie swojej czwartkowej konferencji prasowej w Moskwie.
„Przy całej mojej krytycznej postawie do Saakaszwilego, to z całą pewnością nie Putin powinien doradzać Ukrainie w jego sprawie. Obejdziemy się bez rad ze strony tego wampira” – oświadczył szef ukraińskiego MSW, który sam nie dalej jak trzy dni temu w ramach „wymiany zdań” cisnął w byłego prezydenta Gruzji, a obecnie gubernatora Odessy szklanką i kazał mu wynosić się z kraju.
Saakaszwili również nie byłby sobą, gdyby nie odgryzł się Putinowi. Tym razem poradził rosyjskiemu prezydentowi, żeby zrobił sobie operację plastyczną, gdyż nadmiernie wydłuża mu się nos.
„No po prostu nie może Władimir Władimirowicz o mnie zapomnieć. Jak rozumiem dlatego, że bardzo mu się podoba moja praca na Ukrainie. Teraz znowu skłamał, że Amerykanie nie dali mi wizy. Tymczasem mam w paszporcie trzyletnią wizę USA. Będzie musiał zrobić sobie operację plastyczną bo za bardzo wydłuża mu się nos” – ostrzegł Saakaszwili.
Pytanie, czy nieoczekiwana solidarność Awakowa z Saakaszwilim potrwa dłużej niż jeden dzień? Pewnie nie, biorąc pod uwagę, że chodzi o korupcję i duże pieniądze. No chyba, że Putin znowu czymś ich „pogodzi”…
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!