Europa może spokojnie obejść się w zimie bez rosyjskiego gazu. Rosja bez sprzedaży gazu Europie – nie. Grożąc Unii Europejskiej odłączeniem gazu w środku zimy prezydent Władimir Putin jedynie blefuje” – pisze czołowy amerykański dwutygodnik biznesowy „Forbes”, powołując się na testy przeprowadzone na zlecenie Komisji Europejskiej.
Skutków wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu można uniknąć, jeśli UE zintegruje infrastrukturę gazową poszczególnych krajów i będzie racjonalnie magazynować zapasy tego surowca – pisze Forbes. „Dlatego Europa może zignorować groźby Putina o odłączeniu dostaw dla całych państw, takich jak Polska czy Słowacja, za to że sprzedają one rewersowo gaz Ukrainie. W takiej sytuacji zwykłe mechanizmy rynkowe skierują gaz do krajów, które będą go najbardziej potrzebować” – czytamy w amerykańskim piśmie.
Jednocześnie dla Putina wstrzymanie dostaw gazu do UE byłoby katastrofą – Rosja straciłaby kolosalne pieniądze, które płyną do niej z europejskiego runku. Jednocześnie przyspieszyłoby to proces przechodzenia europejskich klientów do innych dostawców w wyniku czego Gazprom mógłby na zawsze utracić swoją pozycję w Europie.
Obecnie UE płaci Gazpromowi średnio 304 USD za tysiąc m3 gazu. Jeśli Unia przestanie kupować, Rosja będzie musiała zaprzestać dotowania własnego rynku wewnętrznego, gdzie cena gazu wynosi 107 USD. Na skutek tego mieszkańcy Rosji będą musieli płacić za gaz znacznie drożej niż obecnie, prawie po cenach światowych. Jednocześnie Putin całkowicie straci kontrolę nad byłymi republikami sowieckimi, która trzyma się właśnie na gwarancji tańszych dostaw gazu do tych państw – pisze „Forbes”.
Przypomnijmy, że łotewska eurodeputowana Sandra Kalniete ostrzegła, że jeśli Rosja zakręci Europie kurek z gazem, ta odpowie zaostrzeniem sankcji wobec Kremla.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!