
Fot: Roman Naumow © URA.RU
Władimir Putin, przemawiając 17 grudnia br. na posiedzeniu rady Ministerstwa Obrony Rosji, stwierdził, że po agresji na Ukrainę (którą konsekwentnie nazywa specjalną operacją wojskową), państwa europejskie liczyły na szybki upadek Rosji i chciały skorzystać na jej osłabieniu. Użył przy tym obraźliwych określeń wobec Europy.
Według prezydenta Rosji „wszyscy wierzyli”, że wkrótce po rozpoczęciu tzw. „specjalnej operacji wojskowej” Federacja Rosyjska upadnie, i natychmiast zaangażowały się „europejskie prosiaki”, licząc na to, że zarobią na upadku kraju.
W poprzedniej administracji Stany Zjednoczone wierzyły, że Rosja zostanie zniszczona i się rozpadnie. A europejskie świnie dołączyły z nadzieją na zysk, odzyskując coś, co zostało utracone w poprzednich okresach historycznych. Wszystkie te próby całkowicie zawiodły. Wykazaliśmy się odpornością. Rosja odzyskała pełną suwerenność. Żołnierze stali się zupełnie inni, są w stanie wojny. Ale jesteśmy gotowi negocjować i rozwiązywać wszystkie problemy pokojowo – mówił Putin.
Rosyjski dyktator stwierdził podczas wystąpienia, że wolałaby zakończyć wojnę drogą dyplomatyczną, ale jeśli Ukraina i Zachód odmówią podjęcia „merytorycznych rozmów”, to Rosja „osiągnie wyzwolenie swoich historycznych ziem środkami militarnymi” – podało RBC.
Z wypowiedzi rosyjskiego przywódcy wynika również, że rozważa on zwiększyć tempo ofensywy w strategicznie ważnych obszarach.
ba










3 komentarzy
TL
18 grudnia 2025 o 13:18kazdy rusek jest zakłamany i pełen chciwości po nie swoje
typowe prymitywne złodzieje
Tau
18 grudnia 2025 o 14:20Chcesz zakończyć wojnę samozwańczy dyktatorze to wycofaj swoich orków z niepodległej nikomu Ukrainy. Której zobowiązaliście się nie ruszać w zamian za oddanie głowic atomowych. Tutaj był błąd Ukrainny gdyż powinni zostawić sobie kilka głowic, nie było by obecnej wojny i twoich chorych pomysłów.
qumaty
18 grudnia 2025 o 14:35to coś więcej niż nienawiść putina do Europy, raczej powoli się orientuje, że przegrywa, że kończą mu się opcje i że jak nie zmieni szybko kursu, to się go w końcu, jego własne elity mniej czy bardziej elegancko pozbędą. Ta wojna jest potrzebna już tylko jemu. Reszcie elity jest jak kamień w bucie. Przeszkadza wygodnie żyć.
Niedawno w Moscow Times ukazał się tymczasem ciekawy artykuł (tradycyjnie mało kto go u nas zauważył) próbujący ekstrapolować obecny stan rzeczy w rosji w przyszłość. Wyszło im, że budżet będzie deficytowy do 2042r i to przy konieczności zwiększenia zadłużenia kraju do 500 bilionów rubli. Kosmiczna suma zważywszy, że nikt im z zagranicy nic nie pożyczy i muszą ją wycisnąć z rosjan lub wydrukować. Tego żaden kraj w takim okresie nie wytrzyma. Deficytowy zaś będzie do 2042r nie dlatego, że potem już będzie ok, tylko dlatego, że dalej zwyczajnie już nie badali. Krótko mówiąc czarno na białym wyliczyli że idzie nieunikniona katastrofa. I teraz to, że ten artykuł się w ogóle ukazał, wiele wg mnie oznacza. To duży sygnał alarmowy w ruskiej, zawoalowanej nowomowie przekazujący jasno putinowi, że “my tu robimy różne tabelki i papier wiele zniesie, ale jaki tam 2042r, de facto już 2026r będzie krytyczny i wodzu zmieniaj kurs, bo napierniczamy prosto na górę lodową”. Jaśniej się nie da. Artykuł wywołał na Kremlu taką furię, że aż zabrali redakcji domenę .ru i wszystkie stare linki do niego przestały działać. A tu Ukraina ani myśli kapitulować, Europa trzyma kurs, ba ruszają zbrojenia, Trump z ekipą lobbuje co prawda ruskie interesy, ale nie jest wszechmocny. Rankingi mu spadają, MAGA się rozpada, nawet Kongres ma go dość i zaczyna swoją politykę zagraniczną prowadzić. Tymczasem u putina nadwyrężony wojną kraj wali się już coraz bardziej widocznie. Żadnego światełka w tunelu, a on nie ma już czasu, nawet jak gada co innego. Musi kończyć wojnę zaraz, bo każdy miesiąc dłużej to większe ryzyko dla jego władzy, a skończyć niepełną “pobiedą” też strach, bo zaraz ktoś się zapyta, to po co to wszystko było? Stąd wg mnie u dziadka nerwowość , stąd emocje i coraz mniej dyplomatyczny język.