Prezydent Władimir Putin napisał posłanie do organizatorów i widzów wystawy o traktacie ryskim kończącym wojnę polsko-bolszewicką. Wystawa stała oraz towarzyszące jej strony internetowe oparte są, jak podkreśla strona rosyjska, na dokumetach z archiwów rosyjskich. Zorganizowały je Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo Historyczne, federalne archiwa i resort spraw zagranicznych Rosji.
W swoim posłaniu Putin podziękował organizatorom i uczestnikom, jak się wyraził. „projektu”. Stwierdził, że Polska już pod koniec 1919 roku zaczęła zajmować terytoria Białorusi i Ukrainy, pragnąć przywrócić wcześniejsze granice Polski, a w maju 1920 roku zajęła Kijów. Przyznał, że Rosja sowiecka marzyła o bolszewickiej rewolucji, ale nie wspomniał, że zanim dosżło do działań polskich, wojska bolszewickie w styczniu 1919 roku zaatakowały Wilno i rozpoczęła marsz na zachód Polski.
Szef rosyjskiego wywiadu: Polska Piłsudskiego prześladowała ludność rosyjskojęzyczną
Putin zestawił traktat ryski z traktatem wersalskim ustanawiającym powojenny ład w Europie, który był jego zdaniem źródłem podziałów Europy i II wojny światowej. Napisał, zwracając się do adresatów posłania „drodzy przyjaciele”, że w traktacie ryskim „radziecka strona była zmuszona zgodzić się z tym, że Polska dostaje połowę terytoriów ówczesnej Białorusi i jedną czwartą ówczesnej Ukrainy”.
Jego zdaniem przekazanie białoruskich i ukraińskich ziem w skład innego państwa nie odpowiadało realiom etnicznym, kulturowym i społecznym. Jego zdaniem doszło do dyskryminacji miejscowej ludności i „aktywizacji skrajnych idei nacjonalistycznych”. Wspomniał o „tragicznym losie żołnierzy Armii Czerwonej, którzy dostali się do niewoli”. Stwierdził, że znaczna część z nich zmarła w „polskich obozach”.
Nazwał ten „historyczno-dokumentalny projekt” „jeszcze jednym krokiem do tego, żebyśmy mogli przewracać złożone strony przeszłości tak, by wydarzenia sprzed stu lat nie były przedmiotem celowych zniekształceń i manipulacji, nie dzieliły państw, lecz służyły wzmocnieniu wzajemnego zaufania”.
Oprac. MaH, kremlin.ru
fot. kremlin.ru
11 komentarzy
kas.
16 marca 2021 o 19:52Dzięki temu zmuszeniu przetrwał język białoruski. To jest interesujące, że na ziemiach „okupowanych” przez Polskę po Traktacie Ryskim do tej pory mówi się po białorusku, a na tych wyzwolonych przez mateczkę Rosję już tylko po rosyjsku. Łatwiej spotkać osobę mówiącą po białorusku w Białymstoku albo Bielsku Podlaskim, niż w stołecznym białoruskim Mińsku. Wygląda na to, że lepiej być przez Polskę okupowanym i dyskryminowanym, niż przez Rosję wyzwolonym.
qumaty
16 marca 2021 o 21:44dokładnie tak samo jest na Ukrainie. Ram gdzie była „polska okupacja” języki lokalne mają się dobrze. Jadąc przez Ukrainę na wschód, gdzieś miedzy Iwanofrankowskiem (dawny Stanisławów w IIRP) a Czerwniowcami (CCCP od 1919) abra kadabra i mało kto ukraińskiego używa.
Jacek
25 marca 2021 o 22:31Dokładnie
Voy
17 marca 2021 o 08:40Niestety traktat Ryski zmusił Polskę do pozostawienia pod okupacją sowiecką Ukrainy i Białorusi, które nie mogły wybić się przez to na niepodległość. Na szczęście w chwili obecnej Sowieci nie okupują już tych krajów chociaż jak widać ich imperialne zapędy trwają i na Krymie i w Donbasie i w Białorusi. Sowieci powinni zwrócić Finlandii zagrabioną Karelię którą przejeli po wojnie w 1940 r. i którą nadal bezprawnie okupują
loki
20 marca 2021 o 18:27Niech jankesi oddadzą Kalifornie Meksykowi.
ktos
29 marca 2021 o 08:19tylko tu jest dyskusja na temat europy a nie usa. Czy jak mnie zlapia na kradzierzy to moge sie bronic mowiac inni kradna?
krogulec
18 marca 2021 o 13:00A ten pajac ciągle kłamie.
loki
20 marca 2021 o 18:25Po polsku tez sie mówi po 127 latach zaborów chociaż były prześladowania i język polski był zakazany.
Andrew
22 marca 2021 o 08:39Cepowe dokumenty są tak samo wiarygodne, tak samo że ruskie mają czaszke Hitlera..
M
27 marca 2021 o 11:35Zgadzam się, że do d. ten był traktat. Wam tylko ustąpić! Trzeba było pędzić dalej- jak najdalej- przepisowo- za Dźwinę!
A teraz zajęcie Krymu świętują- koniec świata!
ego
1 kwietnia 2021 o 15:12Tatarzy Krymscy w 1919 r. zgłosili akces Krymu (jako protektorat) do Rzeczypospolitej