Zachodnie tereny dzisiejszej Polski to dar Stalina dla Polaków. Nasi przyjaciele w Warszawie trochę o tym zapomnieli, będziemy im o tym przypominać – grzmiał 21 lipca prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa.
W swoim przemówieniu Putin wspomniał o rzekomych dyskusjach w sprawie utworzenia unii polsko-litewsko-ukraińskiej. Dostrzegł w tym „groźbę okupacji Zachodniej Ukrainy” i zadeklarował, że „nie będzie to nic nowego”.
„Chcę przypomnieć, jak skończyła się dla Polski taka agresywna polityka. Skończyła się tragedią 1939 r., kiedy Polska została opuszczona przez zachodnich aliantów w ślad za niemiecką machiną wojenną i faktycznie utraciła niepodległość i suwerenność, którą odzyskała w dużej mierze dzięki ZSRR. I to właśnie Związek Sowiecki, dzięki stanowisku Stalina, Polska otrzymała znaczące ziemie na Zachodzie, ziemie Niemiec. Tak, zachodnie tereny współczesnej Polski są darem Stalina dla Polaków” – powiedział rosyjski prezydent.
„Polska chce oderwać część zachodniego terytorium Ukrainy i Białorusi pod parasolem NATO, to niebezpieczna gra” – kłamał Putin.
„Jeżeli polskie jednostki wkroczą do Lwowa lub na inne tereny Ukrainy, pozostaną tam. I na zawsze” – groził.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział też w piątek, że Moskwa użyje wszelkich dostępnych środków, aby chronić swoją sojuszniczą Białoruś przed możliwymi atakami ze strony Polski.
„Ponieważ Białoruś jest częścią państwa związkowego, rozpętanie agresji na Białoruś będzie równoznaczne z agresją na Federację Rosyjską” – powiedział na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji.
„Odpowiemy na to wszelkimi dostępnymi nam środkami” – grzmiał dyktator.
W spotkaniu wzięli udział premier Michaił Miszustin, przewodniczący Rady Federacji Walentyna Matwijenko, przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, szef sztabu Administracji Prezydenta Anton Wajno, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew, minister spraw wewnętrznych Władimir Kołokolcew, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, minister obrony Siergiej Szojgu, dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow, dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin.
ba za eurointegration.com.ua/kremlin.ru
18 komentarzy
Jagoda
21 lipca 2023 o 15:04To są rdzennie polskie ziemie. Na Ukrainę nigdy nie „weszliśmy” . Zachodnią część (Małopolska Wsch/Galicja Wsch) Kazimierz Wlk odziedziczył po Księciu Halickim Bolesławie Jerzym II w 1340r a po krótkim panowaniu węgierskim została formalnie przyłączona do Korony przez Jadwigę w 1387r. Region ten NIGDY nie był częścią Moskwy/Rosji aż do 1945r (okupowany przez Rosjan 1914-15 i 1939-1941). Wschodnia Ukraina od 1320r zależna od Litwy a od 1369r część Wlk Ks Litewskiego, przyłączona do Korony w efekcie Unii Lubelskiej 1569 jako część prowincji małopolskiej do 1793r. Prawdopodobnie źródłem różnicy pomiędzy Ukraińcami i Rosjanami jest fakt iż Rusini od XIV w byli w europejskiej sferze kulturowo-politycznej natomiast Moskwa po uzyskaniu niepodległości w 1490r utrzymała system rządów odziedziczony po Mongołach, w wielu aspektach do dziś. Na marginesie określenie „Rosja/Rosjanin” nie istniało do XIXw, zostało wynalezione w celu zaakcentowania jakoby „odwiecznych praw” Moskwy do wszystkich ziem ruskich. Napoleon prowadził wojnę nie z „Rosją” lecz z Moskwą (Moscovie), w powstaniu listopadowym „Chłopicki na przedzie na Moskala nas wiedzie”, alianci walczyli z Moskwą/Moskalami (Muscovy/Muscovites) podczas wojny krymskiej 1853 r i jeszcze podczas I w.ś. Legioniści „tłukli Moskali”.
qumaty
21 lipca 2023 o 17:33„To są rdzennie polskie ziemie” ..dawne Kresy to nie są, i nigdy nie były „ziemie rdzennie polskie”. Panowaliśmy tam, była tam duża mniejszość polska (częściowo napływowa, częściowo spolonizowani lokalsi), ale językiem okolicznej ludnosci zawsze był język „ruski” (potem wydzieliły sie z niego białoruski i ukraiński). Dbajmy o nasze dziedzictwo kulturowe tam, o lokalną Polonię, ale zapomnijmy juz o tych kresowych resentymentach. Było i minęło.
Jagoda
21 lipca 2023 o 19:48Potrafisz czytać ze zrozumieniem ? Historię tych ziem opisałam powyżej. Przeczytaj drugi raz, a jak nie będziesz rozumiał to kolejny i kolejny, i kolejny … może do ciebie w końcu dotrze.
Kressowiak
21 lipca 2023 o 23:54Ziemie „rdzennie polskie”…..nie ma czegoś takiego
Jeszcze w I tysiącleciu NE, ziemie Słowian sięgały za Łabę (np. serbołużyczanie) i po Jutlandię (np. Wieleci). Jeszcze przed Mieszkiem, słowiański książę Jaksa z Kopanicy ( słynne później np. z „Kapitan z Kopoenick”) bił swoja monetę na terenach dzisiejszego Berlina.
Czy to oznacza że mamy roszczenia do ziem „rdzennie polskich” z Berlinem i okolicami ????
Nie….nie mamy takich roszczeń, a kto będąc u władzy, miałby takie roszczenia, powinien być przymusowo leczony psychiatrycznie, jako niebezpieczny dla ludzkości
Ale oczywiście mamy….sentymenty, tak jak do Kresów Wschodnich, które kilkaset lat były z Polską, gdzie w ziemię wsiąkała (również polska) krew i pot, gdzie groby przodków i na każdym kroku kościoły i ślady kultury materialnej i duchowej. Polskie ślady.
Kresy których nawet nie musieliśmy podbijać ani „okupować” (ukraińska brednia historyczna) bo weszły w skład Rzeczypospolitej w „posagu” metodą dynastyczną. Jak wszędzie w ówczesnej Europie.
Nie było na Kresach „Polskich Panów” uciskających Ukraińców i Białorusów. Ukraińcy mieli własnych „Panów”, kniazi, bojarów, hetmanów…..którzy szybko się POLONIZOWALI, czyli w przeciwieństwie do plebsu, przyjmowali kulturę „wysoką” państwa dominującego. I oni już potem zajmowali się tym „uciskiem”. A osadnictwo polskie było w gruncie rzeczy marginalne. Tak samo było później z rusyfikacją.
Taka prawda. O co tutaj toczyć spory ?.
Mamy zatem te sentymenty do Kresów, bo tam powstała spora część naszej tradycji i kultury, która jest w nas, mimo że tych Kresów już nie mamy.
To właśnie ten sentyment, kazał nam ukraińskich uchodzców traktować jak SWOICH i pomagać UKRAINIE w tej krwawej wojnie ze zbrodniarzem z Kremla.
Nawet pomimo tego, że Ukraińcy ŻADNYCH sentymentów do Polski ( zwłaszcza tych naiwnych) nie mają, a jak pokazują np. ostatnie wydarzenia „zbożowe”, chętnie by ja lekcewazyli a nawet potraktowali „z buta”….jeśli na to pozwolimy.
Czy jest w tym jakiś „polski nacjonalizm”, że tak lubimy te Kresy Wschodnie????, a Ukraińców widzimy prawie jak „Polaków ze Wschodu”….może i jest, ale na pewno nie ma roszczeń terytorialnych.
W dzisiejszej Europie to byłby kompletny bezpodstawny absurd i samobójstwo. Tłumaczyć tego chyba nie potrzeba.
qumaty
22 lipca 2023 o 06:37„Historię tych ziem opisałam powyżej” …czy rozróżniasz historie jakiegoś obszatu od etnicznego pochodzenia ludzi którzy tam mieszkają? Jak Polski król zajmie Madagaskar i jego potomkowie bedą tam 500 lat panować uczyni z niego „rdzennie polskie ziemie”? Myślisz że Eskimosi z Grenlandii stali się „rdzennymi duńczykami” od tego że Dania formalnie tą wyspą włada? Przykłady można mnożyć. Naucz się najpierw pisać ze zrozumieniem, nim innym będziesz czytanie ze zrozumieniem zalecać.
wolni z wolnymi
21 lipca 2023 o 21:39Bardzo dobrze się stało, że na tzw. Kresach dawnej Rzeczypospolitej powstały oddzielne państwa o silnej własnej tożsamości.
Bardzo dobrze. Bo nie da się w Charkowie, Witebsku i Tallinie dobrze rządzić z Warszawy – to nawet jest śmieszne.
Był czas, że Polacy wykonali na Wschodzie Europy swoją misję cywilizacyjną. Zrobiliśmy, co mogliśmy.
Dziś te kraje mogą i muszą wziąć sami odpowiedzialność za swój los. – I są do tego gotowi.
Kressowiak
22 lipca 2023 o 00:21Słowa Putina niestety, są chyba zwiastunem innego problemu, niż absurdy o polskich „zakusach terytorialnych”.
Kremlowski zbrodniarz zapewne w ten sposób chciałby w Rosji ratować swój wizerunek „geniusza i wizjonera”, przewidującego jak to Polska „zaatakuje Białoruś”.
Na Białorusi mamy już jak piszą co najmniej 10 tys. degeneratów „Wagnera”. Nawet już 4 km od polskiej granicy w Brześciu.
Wszystko wskazuje, że mają oni na tej granicy „robotę do wykonania”.
Bzdurne tyrady putina o Polsce, mogą być prologiem tych działań i prowokacji, już z użyciem ostrej amunicji.
Adekwatna odpowiedz ze strony Polski (przy braku odpowiedzi, sami sobie coś postrzelą albo wysadzą) będzie pretekstem do oskarżeń o agresję Polski na terytorium Białorusi. Taka „agresja” Polski może być pretekstem do wysłania do nas „kilku rakiet”, a wszystko to oczywiście „bez udziału Rosji” i poza terytorium Rosji, żeby nie było że to Rosja atakuje NATO.
W zamyśle kremlowskiej szajki, rakiety wybuchające w Polsce, miałyby wystraszyć społeczeństwo, gospodarkę i kapitał zachodni, a tym samym zniechęcić Polskę do dalszej pomocy Ukrainie. To Putin na pewno chciałby osiągnąć.
Drugim celem wagnerowców na Białorusi, mogłoby być wsparcie prorosyjskich elit wojskowych w obaleniu Łukaszenki i już całkowitym przyłączeniu tego kraju do Rosji.
spoko
22 lipca 2023 o 11:32Daj spokój, Rosja ledwie dycha i nie w głowie im teraz konflikt z NATO.
Chociaż kto tam wie, co świrom kremlowskim przyjdzie do głowy?
Narymunt
22 lipca 2023 o 23:22Bardzo prawdopodobny scenariusz.
Jagoda
22 lipca 2023 o 10:02Te ~~Kressowiak~~ jak dla ciebie każdy Słowianin = Polak to proponuję kilka lekcji logiki, a prościej będzie spojrzeć na mapę i przekonać się naocznie, że grupa Słowian liczy kilkadziesiąt nacji oprócz Polaków ! To samo zalecam ~~qumatemu~~~, który powinien wabić się ~~antymózgiem~~ !
Kressowiak
22 lipca 2023 o 14:46Koleżanko Agresywna, proponuję najpierw przeprosić kolegę za te obelgi (antymózg) a w stosunku do mnie kompletny brak taktu i kultury, bo w przeciwnym razie sama stawiasz się na poziomie rozmowy…… chyba tylko z moderatorem forum…
Pozdrawiam i życzę dużo spokoju…
Jagoda
23 lipca 2023 o 14:19Rubelki z Olgino wypłacili to i na samogon było co ?
Kressowiak
23 lipca 2023 o 23:59Droga Koleżanko „wabiąca się” na forum jako „Jagoda”…
W dalszym ciągu zachęcam koleżankę do definitywnego rozwodu z pastwiskową mentalnością wschodnią i zachowania większej kultury i szacunku dla osób (często starszych i absolutnie niepijacych) wyrażających tutaj swoje osobiste poglądy.
My tutaj naprawdę jesteśmy już w Europie….
k
22 lipca 2023 o 21:51Ukr. i Rosja nigdy nie była nam przychylna
jak rząd i część opozycji (poza PO, która uważa ze Rosja)
uważa ze Ukr jest nam przychylna
to ma klapki na oczach
i ci co tak myślą też
to jest ich konflikt
tak samo po jakiego czarta
nasi się mieszali do polityki Białorusi
ciekawe czy Polski rząd chciałby aby ktoś wplywał na wybory i mieszał się(tzn miesza się-UE która powinna się rozwiazać, )
widać Polak tak ma po szkodzie nigdy przed szkodą mądrzejszy
voy
23 lipca 2023 o 15:12Nie ma najmniejszego powodu aby wspominać o jakiś zmianach granic ważne a polskość na tych ziemiach tam gdzie pozostała i gdzie chce mogła się rozwijać to wszytko. Jeśli chodzi o jakiekolwiek korekty granic to jedyny kierunek to Królewiec i wymyślony „żart Stalina” który jest dla nas jak kolec w …każdy niech sam sobie dopowie. Tu jest ważne aby domagać się co najmniej demilitaryzacji a najlepiej wyjęcia spod władztwa Moskwy tego obszaru.
Krzyś
23 lipca 2023 o 17:30Królewiec i Kuryle to dar stalina dla swoich rossjan
Kressowiak
23 lipca 2023 o 20:41Krym to Dar Chruszczowa dla Ukrainy…..
Królewiec to w dzisiejszej rzeczywistości twór absurdalny. Ten obszar dzisiaj ma rosyjską tożsamość i tego nie da się zmienić , ale tak naprawdę bliżej mu do bogatej Europy i tam chciałby być. Każde niezależne „referendum” to potwierdzi.
Królewiec powinien być bytem niezależnym jak sąsiednie państewka „pribałtyki”, o rosyjskiej tożsamości ale całkowicie niezależnym politycznie od Moskwy. W przyszłości członkiem UE i NATO, całkowicie kontrolowanym gospodarczo i militarnie w ramach struktur europejskich.
obiektywny
24 lipca 2023 o 18:27Przykro mi, ale Królewiec jako „niezależny” twór polityczny szybko padnie łupem niemieckiego „dranch nach Osten” i będzie powtórka z rozrywki jak kiedyś z Prusami.
Królewiec powinien być częścią Litwy, bo to ziemia Bałtów. Kropka.
Jak Litwa nie zechce to lepiej, niech weźmie Polska, chociaż to taki prezent jak wrzód na ***.
Więc póki co niech będzie przy Rosji. Czas sam rozwiązuje wiele absurdalnych problemów.