Na wysokości ponad 2000 metrów, na Górze Cherubim w Syrii stanął jeden z największych na świecie pomników Jezusa Chrystusa. Niesie przesłanie: „Przyszedłem dla uratowania świata”. Można go dojrzeć nawet z Libanu, Jordanii i Palestyny. Niedaleko stoi wspaniały wczesnochrześcijański Klasztor Cherubim inaczej zwany Ołtarzem Boga – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich reportaży i esejów z podróży po Syrii.
Dramat wciąż trwającej wojny syryjskiej, wkraczającej już w dziewiąty rok (rozpoczynam pisać te słowa 15.03.2019) , jakby zapomnianej przez świat , dotyka nas wszystkich żyjących na tej ziemi. Cierpimy i cierpimy; ponosimy wielkie ofiary materialne i moralne. Światowe media coraz więcej milczą na ten temat, jest to temat „niewygodny”. Czasem odnoszę wrażenie, że istnieje jakby coś na kształt embarga na wieści z tego regionu.
A syryjscy chrześcijanie , żyjący na tej ziemi od przeszło 2000 lat, mimo wszystkich ogromnych trudności , przeciwności, straszliwych prześladowań , t r w a j ą nadal na tej ziemi, gdzie są korzenie wiary w Chrystusa. Trwali nawet wtedy, kiedy to w czasie szalonej wojny celowo i „widowiskowo” krzyżowano wiernych Panu, bestialsko mordowano, torturowano w różny wyszukany sposób przez Daesh i inne podłe, ugrupowania radykalnego islamu. Wiele tysięcy wiernych zginęło i nadal ginie w tej wojnie, która przecież jeszcze się nie skończyła.
Bolesne, że dzieje się to właśnie tu, gdzie każda zabytkowa ruina , każdy ślad historyczny potwierdza obecność Chrystusa i Jego wiernych. Chrześcijanie byli tu od wieków. Są. I będą, z pomocą Bożą.
Oprócz kataklizmu wojny, ostrzeliwania rakietami miast, wiosek i innych siedzib chrześcijańskich przez terrorystów dzieje się jednak także dużo, dużo dobrego. Te dobre wieści szczególnie umacniają nas w wierze i utwierdzają naszą tożsamość. I jeszcze bardziej determinują, by dalej trwać na tej umęczonej, lecz wspaniałej ziemi. Pozwalają też choć na chwilę zapomnieć o wielkich trudnościach dnia codziennego, codziennej walcę o przetrwanie. Pokrzepiają serca i radują, o czym z wielkim wzruszeniem donoszę.
Takim właśnie wielkim, radosnym i wielce budującym wydarzeniem dla chrześcijaństwa syryjskiego było uroczyste odsłonięcie i poświęcenie wspaniałego, ogromnego posągu – pomnika Jezusa Chrystusa, niosącego przesłanie: „Przyszedłem dla uratowania świata” (!!!). Wzniesiony na najwyższym szczycie wschodniego Kallamounu (2011m npm). Jest to drugi największy, najwyższy posąg-pomnik Jezusa Chrystusa na świecie. Jest to wotum wdzięczności dla Chrystusa, potwierdzeniem zwycięstwa nad terroryzmem w Syrii i potwierdzeniem naszej chrześcijańskiej obecności na tej ziemi od przeszło 2000 lat.
Góra, na której stoi ten wielki pomnik Najświętszego Zbawiciela to Cherubim (Góra Aniołów). Wieńczy ją wspaniały wczesnochrześcijański Klasztor Cherubim – Deir Cherubim (czyt.Szerubim) inaczej zwany Ołtarzem Boga.
Wznosi się nad całą okolicą na ogromnym, kamiennym cokole. Wykonany został z brązu z chrześcijańskiej Armenii. Dopiero potem został na miejscu złożony. Zaś na dole u podnóży postaci Chrystusa Zbawiciela, po obu stronach, widnieją klęczące, mocno schylone w pokorze i szacunku dwie postaci; to Adam i Ewa reprezentujący rodzaj ludzki.
Kolosalny posąg Najświętszego Zbawiciela można dostrzec z Libanu, Jordanii i z Palestyny. Jezus Chrystus obejmuje z opiekuńczo uniesionymi ramionami cały świąt i ludzkość…i oczywiście wspaniałe Góry Kallamounu, które po nasze dni kryją najstarsze wspaniałe , starochrześcijańskie klasztory, piękne sanktuaria łączące czasy starotestamentowe z nowotestamentowymi i współczesnym chrześcijaństwem, groty i jaskinie , gdzie kryli się wierni Panu w czasach prześladowań, a także wspaniałe , zabytkowe kościoły. Ochrania całe chrześcijańskie miasteczka i siedziby wiernych jak cudowna Saidnaya , Maalula, Cherubim… Błogosławi wiernym całej Syrii, całemu Bliskiemu Wschodowi , daje nadzieję na zmartwychwstanie tej znękanej wojną ziemi…na długo oczekiwany upragniony pokój.
Deir Cherubim przed wojną był także często odwiedzany przez polskich pielgrzymów, pątników i turystów, tak jak wspaniała niedaleka Saidnaya. Jest to niezwykle interesujący starochrześcijański zabytek i cel pielgrzymki. Będąc w sąsiedniej słynnej Saidnayi trudno nie odwiedzić tego świętego miejsca. Znajduje się w odległości tylko 7 km od wspaniałego Centrum Maryjnego, Shaghury (arab.Słynną, Znana).
Starochrześcijańska Saydnaya to wspaniały starochrześcijański monastyr, z pięknym Sanktuarium Maryi, owiany pięknymi legendami, założony przez samego cesarza Justynniana (527-565). Kult Matki Bożej – Świętej Mariam w Syrii i na całym Bliskim Wschodzie jest ogromny, bardzo żywy Jest to miejsce nieustannych, strumieniem płynących pielgrzymek chrześcijan, a także muzułmanów (!).
Matka Boża – arab. Batula (Czysta, Niepokalana , Dziewica), o której mówią z ogromnym szacunkiem II Sury Koranu, cieszy się także wielkim kultem wśród pobożnych muzułmanów, a szczególnie kobiet, powierzających Jej swe kobiece macierzyńskie troski i prośby.
Drogą do Klasztoru – Deir Cherubim, na sam szczyt ogromnej góry jest bardzo niebezpieczna, niesłychanie wąska i kręta, pełna ostrych, niespodziewanych zakrętów; pnie się ostro w górę. Po długiej wspinaczce autokarem osiąga się z trudem najwyższy szczyt Kallamounu Wschodniego (2011m npm).
Cherub w języku aramejskim znaczy anioł, cherubim to liczba mnoga tego rzeczownika. Nazwa klasztoru w języku aramejskim oznacza, że jest on Ołtarzem Boga, znajduje się bardzo blisko Boga. W najstarszych przekazach chrześcijańskich miejsce to nosi nazwę Miasta Boga i Aniołów. Zabytkowy klasztor przed wojną przyciągał tłumy pielgrzymów, a szczególnie był tłumnie odwiedzany 11 września w rocznicę ponownego otwarcia, przywrócenia do życia oraz w święto Michała Archanioła. Był zamieszkały już od pierwszych wieków istnienia chrześcijaństwa przez zakonników (arab.raheb) i pustelników (arab.nasek) aż do roku 1737. Świadczą o tym liczne mroczne groty, pieczary, a w nich grobowce i Domy Modlitwy. Jeszcze w połowie XVIII wieku żyło tu trzech sędziwych zakonników, którzy przenieśli się do niedalekiej Saidnayi. Opuszczony, zrujnowany pozostał Deir Cherubim, aż do lat osiemdziesiątych XX wieku.
Odbudowany i odremontowany w roku 1982, należy do obrządku prawosławnego. Należy tu wspomnieć przełożoną Klasztoru Saidnaya – Deir Saidnaya KATRINE ABI HAIDAR, która najwięcej poświęcenia, trudu i pracy włożyła w odbudowę i wskrzeszenie do życia tego wielkiego zabytku wczesnochrześcijańskiego. Pamiętam doskonale te czasy, nasz entuzjazm, wielkie zainteresowanie i ogromną radość oraz obserwowanie , w miarę możliwości, odradzającego wspaniałego zabytku naszej wiary , nasze pierwsze pielgrzymki.
Zrekonstruowano najstarsze budowle klasztoru, niewielki kościół klasztorny, założono wokół ogrody, posadzono drzewa. Wszystkie obiekty udostępniono pielgrzymom.
Deir Cherubim składa się z dwóch części, zbudowanych w różnych okresach. Pierwsza to zespół naturalnych jaskiń lub grot wykutych w litych skałach, gdzie w czasach przedkonstantyńskich kryli się pierwsi chrześcijanie w czasie prześladowań. W jednej z nich jakże wzrusza niewielki kościółek ; niewielkie , bardzo ciasne i mroczne pomieszczenie wykute w litej skale (!) Palą się tu zawsze świece, wiszą stare, zniszczone ikony. To pierwotny Dom Modlitwy starego klasztoru. Drugą część zabytkowego Cherubim stanowią budynki naziemne. Wykonano je między IV a VI wiekiem. Na okres panowania cesarza Justyniana, wielkiego budowniczego kościołów i klasztorów w Syrii, przypadł największy rozwój Deir Cherubim jak i wspaniałej Saidnayi. Duży klasztor dziś z zespołem nowoczesnych budowli prezentuje się wspaniale, dzięki Bogu , uniknął wojennej pożogi.
Teraz jest miejscem strategicznym dla wojsk syryjskich. W klasztorze stacjonuje obecnie wojsko. Odwiedzać klasztor można jedynie za specjalnym poleceniem – pozwoleniem z danej parafii w Syrii z poświadczeniem biskupa oraz za zgoda policji wojskowej. Przybywający pielgrzymi są szczegółowo kontrolowani przez policję wojskową przy wrotach klasztoru. Mniszki prawosławne oraz pracownicy i podopieczni dużego, dobrze zorganizowanego sierocińca musieli opuścić to zagrożone działaniami wojennymi miejsce. Znaleźli serdeczne przytulisko – schronienie w niedalekiej Saidnayi.
Mim obecności wojska i różnych obostrzeń, ten kiedyś tętniący życiem klasztor jakby na nowo odżył. odwiedzają to miejsce znów pielgrzymi i turyści.
Obecnie dyżurują tu tylko dwaj księża – mnisi opiekujący się kościołem. Oprowadzają gości po miejscach dozwolonych, włącznie z nowym ogromnym pomnikiem Najświętszego Zbawiciela.
Niedaleką Saidnaye, Deir Cherubim, Maalule (napadnięta bestialsko w początkach wojny piękna, aramejska wioska), Wadi Nassara (Nassara) czyli Dolinę Chrześcijan oraz Mhardeh broniła (i wciąż broni) przed napadami dżihadystów specjalnie zorganizowana, uzbrojona (własnym kosztem) młodzież chrześcijańska zwana „Obrońcami Ojczyzny” (arab. Difa Wotani) . Oczywiście w porozumieniu z wojskiem syryjskim.
Wojna jednak jeszcze wciąż trwa. Tu jest teraz spokojniej, ale strefy bardzo zagrożone jeszcze istnieją. Są jednak chwile radosne dla nas chrześcijan, czasami dzieje się coś dobrego, podnoszącego na duchu.
Głęboko wierzę, że w umęczonej Syrii, z pomocą Bożą i ludzi dobrej woli, zapanuje wreszcie upragniony pokój i polscy pielgrzymi, pątnicy i turyści z mojej katolickiej Ojczyzny znów podążą po Syrii wzruszającymi szlakami łączącymi starożytne po współczesne.
PS. Dla wyjaśnienia Cherubim (czyt.Szerubim), to potężne nadprzyrodzone istoty stojące bardzo wysoko w hierarchii bytów, znajdujące się często w bezpośredniej bliskości Boga. Cherubiny symbolizują dwie najlepsze i najznakomitsze „siły Boga” – dobroć i potęgę. Nazwy te pochodzą z języka aramejskiego.
Tartus , marzec-kwiecień 2019 r.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!