Kto jest Rosjanom najbliższy, a kogo traktują wrogo? Do której z tych kategorii zaliczają Polskę? Otóż okazuje się, że w sondażu rosyjskiej Fundacji „Opinia Społeczna” nasz kraj nie załapuje się do żadnej z tych grup. Najwyraźniej jesteśmy Rosjanom obojętni.
Za najbardziej przyjazny im kraj uważają natomiast Białoruś – wskazało ją 68 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazły się Chiny – 56 proc., a na trzecim Kazachstan – 50 proc. Opinia ta nie zmienia się w Rosji od kwietnia 2014 r.
Kolejna miejsca w gronie przyjaciół Rosji – ale już ze znacznie gorszym wynikiem – zajęły Indie (26 proc.), Kuba (15 proc.), Brazylia (10 proc.), Wenezuela (9 proc.), Japonia i Niemcy (po 8 proc.), Iran i Izrael (po 7 proc.), Francja (6 proc.) i Włochy (4 proc.). Ukrainę, Turcję i USA uznał za przyjaciół tylko 1 proc. Rosjan. Co ciekawe, jeszcze rok temu notowania Turcji wynosiły 20 proc.
Natomiast listę największych wrogów Rosji otwiera, oczywiście, Ukraina z wynikiem 71 proc. Tuż za nią są Stany Zjednoczone (69 proc.) i Turcja (63 proc., choć rok temu było to tylko 3 proc.).
Rosjan zapytano także z kim ich kraj powinien najbardziej współpracować gospodarczo. Odpowiedzi raczej nie zaskakują: Chiny (49 proc.), Białoruś (35 proc.), Kazachstan (23 proc.), Niemcy (22 proc.), Indie (16 proc.), Japonia (14 proc.), USA (12 proc.), Francja (9 proc.), Ukraina, Włochy i Brazylia (po 5 proc.), Turcja (4 proc., rok temu – 18 proc.).
A dokąd Rosjanie chcieliby najbardziej pojechać za darmo? Najczęściej wymieniają Francję i Włochy (po 34 proc.), przy czym notowania Francji wzrosły w ciągu roku aż o 7 punktów. Kolejne kraje to Niemcy (26 proc.), Indie (24 proc.), Japonia (23 proc.), Indie (22 proc.), Brazylia (18 proc.), Izrael (16 proc.), Kuba (15 proc.), Białoruś (14 proc.), Wielka Brytania (13 proc.), USA (12 proc.).
Tak więc Rosja jest chyba jedynym krajem na świecie, gdzie więcej obywateli chciałoby pojechać na Białoruś niż do Stanów Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. Socjologowie odnotowali też ponad dwukrotny w ciągu roku spadek „popytu” na podróż do Turcji – z 15 proc. do 7 proc.
Co ciekawe, aż 14 proc. Rosjan nie chce odwiedzić żadnego kraju, a kolejne 5 proc. nie potrafiło na to odpowiedzieć. Innymi słowy, co 5-ty Rosjanin nie chce albo nie wie gdzie ma jechać nawet za darmo. Również 4 proc. uważa, że Rosja nie ma przyjaznych stosunków z żadnym krajem.
W sondażach tych można było wymienić na raz do 5 krajów, dlatego procenty nie sumują się do 100. Przeprowadzono je na początku kwietnia na 1500 respondentach ze 104 miejscowości w 53 regionach Rosji.
Kresy24.pl
5 komentarzy
jubus
20 kwietnia 2016 o 14:34Te badanie doskonale pokazują, że Rosja, jest dla Polski i wice wersja, kompletnie nieistotna. Od samego początku interesowania się Wschodem, mówiłem, że Rosja może dla nas faktycznie nie istnieć. Ale nasze oszołomy z prawa i lewa, zawsze muszą nią straszyć. Kiedy i Kresy24 (oraz ich konkurenci z Kresy.pl)faktycznie zajmą się sprawami kresowymi oraz tymi związanymi z Polakami poza granicami, nie tylko na Wschodzie, zamiast politykowaniem.
Proponowałbym częściej pisać o Europie Środkowej, Rumunii, Mołdawii, Finlandii, Szwecji, Węgrzech, a nawet Turcji. Te kraje przecież, także są historycznie związane z dawną Rzeczpospolitą.
Szachrajew
20 kwietnia 2016 o 14:59hahaha, Ukraina jest wrogiem bo:
1. Woleli do EU niż do zsrr 0.2
2. Zrobili sobie w Kijowie Majdan. Obalili naszą marionetkę Janukowycza.
3. Są naszymi wrogami bo zabraliśmy im Krym. 🙂
4. Są naszymi wrogami bo to żydonazibandery i chcą Krym z powrotem.
5. Są naszymi wrogami bo nie chcą nam do Krymu oddać Donbasu.
81-370
21 kwietnia 2016 o 07:216. Odmówili kupować rosyjski gaz.
Tadeusz
20 kwietnia 2016 o 16:44Może Rosjanie i nie widzą w Polsce wroga lub przyjaciela, ale napewno pojmują Polskę jako rywala.
Luk
20 kwietnia 2016 o 22:29@jubus
To, że statystyczny Rosjanin nie widzi w Polsce wroga nie oznacza, że państwo rosyjskie nie widzi w nas wroga.
Dla bezpieczniacko-wojskowych watah Polska jest bardzo istotnym przeciwnikiem. Wystarczy popatrzyć na coroczne manewry wojsk rosyjskich przy naszych granicach, czy poczytać ulubieńca Putina – Dugina, co sądzi o Polsce i kwestii jej istnienia.
Tak więc „jubus” nie masz co znów zaklinać rzeczywistości.