Głównodowodzący sił zbrojnych USA w Europie gen. Ben Hodges już od pewnego czasu alarmuje, że tzw. przesmyk suwalski na pograniczu Polski i Litwy jest jednym z najbardziej zapalnych punktów w Europie.
Przypomnijmy: W październiku podczas konferencji CEPA Forum 2015 w Waszyngtonie dowodzący sił lądowych USA w Europie gen. Ben Hodges ujawnił mapy, na których wskazał pogranicze Polski i Litwy oraz Donbas na Ukrainie jako na dwa najbardziej zagrożone rejony w Europie. Z ujawnionych przez niego map wynika, że 70-kilometrowy przesmyk suwalski znajdujący się na granicy Polski, Litwy i rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego to newralgiczny punkt całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Położenie Litwy Łotwy i Estonii między Rosją, i to z dwóch kierunków, oraz ich stosunkowo niewielki obszar sprawiają, że potencjalna agresja Rosji, zarówno w wersji zielonych ludzików, jak i sił konwencjonalnych, może szybko doprowadzić do przejęcia kontroli nad tymi państwami. Sojusz będzie miał bardzo mało czasu na reakcję i wsparcie szczupłych sił tych państw, a jedyny lądowy kierunek pomocy wiedzie przez „przesmyk suwalski” (WIĘCEJ).
Kresy24.pl
23 komentarzy
papay
14 grudnia 2015 o 10:01Ten Amerykanin to jakiś ślepy czy co?? Niech sobie kupi mapę samochodową Polski..Tylko na odcinku kaliningradzkim mogą zaatakowac przejeżdżając na nasze terytorium w 20 miejscach..Wcale nie muszą się pchac przez Litwę..Poza tym dostąną zielone światło od Białorusi..i mogą przejechac tamtędy..Nam nie są potrzebne ostrzeżenia, nam jest potrzebne milion Beryli , wyrzutni p.panc i ziemia powietrze
billy
3 lipca 2016 o 11:28To komentarz z”z mapy” – dobrze jednak wiedzieć co na niej jest. Alarmem byłby konflikt z Litwą. A Białoruś to „parking” na którym można przygotować siły inwazyjne przy samej granicy Polski. Wjechać można z Mińska. Straszenie historycznym manewrem to dobry pomysł, ale ważne nie jest gdzie może uderzyć Rosja. Może wszędzie. Ważne jest jak szybko zareagują struktury NATO i czy przepychanka decyzyjna skończy się przed czy po zajęciu linii Wisły przez Ruskich.
SyøTroll
14 grudnia 2015 o 10:58Jeżeli chcemy blokować Obwód Kaliningradzki „z powodów humanitarnych”, to zagrożenie może wzrastać, natomiast jeśli pójdziemy drogą normalizacji stosunków, alarm Bena Hodgesa okaże się zwykłym biciem piany. Nasz wybór.
1andrzej
14 grudnia 2015 o 13:13Niestety, „faszyści litewscy i polscy” nie chcą przez swoje terytorium przepuszczać waszych humanitarnych konwojów z rakietami manewrującymi uzbrojonymi w głowice jądrowe.
radek
14 grudnia 2015 o 13:56czyli jak będziemy grzeczni to roSSja nie rozpęta kolejnej wojny?czy ty głupi jesteś czy tylko zwykła najmimorda za (r)buble?
miki
14 grudnia 2015 o 14:35Uśmiałem się przyznam. Normalne stosunki mówisz? Nie da sie mieć normalnych stosunków z mordercą recydywistą 🙂 🙂 🙂 Każdy by chciał aby było normalnie ,ale to po prostu niemożliwe . Wojskowi tym sie różnią od wszelkiej maści zachodnich polityków ,że trzeźwo się patrzą na rzeczywistość (wynika to z wykonywanej profesji-inaczej pierwsi by polegli) , wiedzą też o tym co należy zrobić aby zapobiec następnemu przestępstwu.
SyøTroll
14 grudnia 2015 o 18:13Zadam ci pytanie „trzeźwo myślący” ilu chcesz poświęcić, zbędnych jak prawdopodobnie uważasz, obywateli polskich, jedynie po to by zaszkodzić Rosji ? Poprawne stosunki nie oznaczają siedzenia cicho, a jedynie brak otwartej wrogości w stosunku do Rosjan (w przypadku tego konfliktu – głównie ukraińskich).
Oznacza, że nasze działanie muszą być dla władz rosyjskich zrozumiałe, a wątpię by pomoc w depopulacji wschodnich regionów Ukrainy zamieszkanych przez ukraińskich Rosjan, było zrozumiałe, zwłaszcza że mieszkają tam również obecnie ukraińscy Polacy. Zatem wolim ichy poświęcić, aby przypodobać ukraińskim nacjonalistom, którzy w najlepszym wypadku są naszymi sojusznikami.
Amerykanów rosyjskie władze doskonale rozumieją – na wschodzie Ukrainy nie ma znaczącej mniejszości amerykańskiej, krótko mówiąc – to nie ich ludzie.
Być może, kontrolowanemu, przez amerykańskich wojskowych NATO, jest niezbędna wroga Rosja, do uzasadnienia istnienia, ale wciąż funkcjonującej Unii jest potrzebna jest potrzebna Rosja „nie-wroga”, by Unia mogła się bezpiecznie rozwijać, również terytorialnie.
Pafnucy
15 grudnia 2015 o 12:41Mówisz że normalne stosunki z Rosją są nie możliwe a z banderowcami to chciałbyś jakieś „międzymorze” tworzyć. „Trzeźwo myślący” to może byś chciał być ale jakoś ci nie wychodzi. Gratuluję Ci jak chcesz poświęcać Polaków dla jakigoś bandersyfu i Żmudzi. Tylko UPAińcom zależy na konflikcie Polski z Rosją. Poprawa relacji z Rosją jest zdecydowanie potrzebna a jakaś wojna oligarchiczno – nazistowskiej Małorosji z Noworosją to plan dalszy. Pewne ośrodki opiniotwórcze chcą żebyś myślał że jest inaczej. Do tego służą „zaklęcia” typu „nie ma wolnej Polski bez wolnej tzw ukrainy” i podobne bzdury.
Arek
14 grudnia 2015 o 23:59🙂
korek
14 grudnia 2015 o 14:12Po co mieliby używać do ataku na Inflanty trudnej do kontroli ze względów geograficznych drogi przez Suwałki, skoro mogą to zrobić od strony Pskowa, Opoczki albo Narwy? W dodatku mogą to zrobić bez wikłania się w przemieszczanie wojsk na Białoruś, która niespecjalnie pewnie chce być w cokolwiek wplątywana. Pamiętajmy też, że jeśli chce się przejąć kontrolę nad Litwą, Łotwą i Estonią to nie robi się tego wkraczając na teren mającej spory potencjał militarny i polityczny Polski, której ludność ma wysokie morale i nie ma mniejszości rosyjskiej na tym terenie, w przeciwieństwie do np. Łatgalii i Estonii.
Trzeba się przygotować, ale ten artykuł to na razie zwykły humbug.
Egon
14 grudnia 2015 o 14:37przestancie szczuc do wojny.Dajecie sie manipulowac Chazarom, zamiast trzymac z rodzina.Mowimy tym samym jezykiem (roznymi dialektami )mamy te sama mentalnosc . Zamiast dazyc do przylaczenia Rosji do Polski podgrzewacie jedynie antypatie. No tak ,ale aby wrocic do idei z przed 500 lat konieczne jest cos wiecej od magistra politologii
radek
14 grudnia 2015 o 15:21russkie rodziną?te ukraińsko-mongolskie mixy?chyba twoją misza….boże jakie te ruSSkie są „tempe”
???
14 grudnia 2015 o 20:08Pogięło pana generała ? Rosja naprawdę nie ma co robić tylko atakować !
Buhaha! Bo padnę ze śmiechu …
Niebezpiecznym agresorem jest USA ,no może obawiałbym się jeszcze Chinoli .
Kto tu się wypowiada ? Co to za forum ? Trafiają tu czasem ludzie myślący ?
Krak
15 grudnia 2015 o 01:00Do Trolla jeszcze nie dotarło, że województwo Królewieckie, Krym, Naddniestrze i Osetia z Abchazją i północny Kaukaz są tymczasowo w składzie FR. A niedługo i FR nie będzie tylko Rzeczpospolita Moskiewska.
Każdy z lokalnych bonzów, gdy zacznie się walić będzie brał swój kawałek ruskiego mira w swoje ręce i przynosił w lennie Prezydentowi Polski w zamian za protekcję przed Chińczykami.
Kiedy od wschodu będzie parło 20 milionów żółtych ludzi, to nie ma takiego odważnego, który będzie pyskować. Będziecie mieć do wyboru albo życie pod butem brutalnego chińskiego nacjonalisty, albo jako sąsiad sympatycznego białego człowieka, który mówi językiem podobnym do waszego.
To jest wasz wybór. Nam Chińczycy pozwolą wybrać gdzie przebiegać granica. Będziecie dalej pyskować to skośnoocy będą dymać wasze kobiety (a wziąwszy pod uwagę nadwyżkę kilkudziesięciu milionów mężczyzn nad kobietami w Chinach w wieku reprodukcyjnym, to pewnie będą dymać i waszych synów).
Tak, że chamie, grzeczniej proszę albo już zakuwaj chińskie pismo obrazkowe.
gość
20 grudnia 2015 o 15:19ty, krakus, uważaj żeby i ciebie żółci nie wydymali :))))
pol
16 grudnia 2015 o 10:24co racja to racia , trzeba odbić inflanty, krulewiec stare Polskie miasto,i na nowo zająć kreml niech powiewa biało- czerwona na placu piłsudzkiego w moskwie.
Pafnucy
16 grudnia 2015 o 17:27Ależ „niesamowita” analiza. Wystarczyło tylko 25 lat żeby zobaczyli że z Białorusi do Obwodu Królewieckiego jest tylko 70 km.
Jamen Batu
21 grudnia 2015 o 05:31A ja mysle ze czas Ruskim zabrac Krolewiec ,za nasze straty w II wojnie ,straty terytorialne ,ludnosciowe ,i inne Oni juz przegrywaja ,strach tylko przed bomkami A, jeszcze ich trzyma przy zyciu .Ale kitajce ich rozpracuja powoli i nie dlugo
olek
21 grudnia 2015 o 10:18To jest takie p….ie w bambus tego generała obliczone,że łykną to użyteczni idioci. Wojna jeżeli się obecnie zacznie nie będzie to wojna w stylu XX w gdzie były fronty miliony żołnierzy armie pancerne .Obecnie dokona się kilka punktowych uderzeń rakietowych w duże ośrodki przemysłowe , miejskie ,wojskowe to wystarczy aby wywołać chaos i sparaliżować kraj.Dokonać można tego w ciągu kilkudziesięciu minut.
Luki
21 grudnia 2015 o 13:23Trole stalinowsko moskiewskie stulic mordy
halszka
27 grudnia 2015 o 05:31korek dobra analiza a ja dodam Złoża metali w okolicach Suwałk (tytan, wanad, żelazo i metale ziem rzadkich)
Zasobność – 1 500 000 000 ton rudy (1,5 mld ton);
Wartość samego tytanu to 355 000 000 000 $ (355 mld $). Całkowita wartość złoża przekracza 1 000 000 000 000 $ (bilion $).
W USA Mówimy trylion dolarów, bowiem Anglosasi na miliard mówią bilion.
Rzecz w tym, że prócz 50 milionów ton tytanu złoże to zawiera najwyższej jakości rudy żelaza (w całej Europie, włącznie ze Szwecją i Uralem złoża rud żelaza akurat pokończyły się) oraz ogromne ilości bezcennych dla techniki tzw. metali ziem rzadkich. Bez tych metali nie jest możliwa żadna nowoczesna produkcja elektroniczna czy militarna. No i wychodzi wrazliwosc Amerykanow i „obrona”
olek
12 marca 2016 o 10:31brednie obliczone ,że leszcze słodkowodne łykną to jak wodę. Te państwa województwa Rosja może zająć w ciągu jednego dnia przy obecnym stanie techniki wojskowej bez jakichś „przesmyków”. Wystarczy tylko obserwować ćwiczenia Rosyjskiej Armii w ostatnich 2,3 latach ,w których ćwiczy się i koordynuje przerzuty w ciągu jednego dnia prawie 100 tyś związków taktycznych armii .
tak tak
3 października 2016 o 09:34Nie wiem po co czepili się przesmyku suwalskiego. Moim zdaniem z punktu widzenia Rosji bardziej opłacalny byłby atak jedynie na terytorium Litwy nad Niemnem tak by z obwodu Królewca przez Mariampol dotrzeć do Druskiennik nad Niemnem a przez Kowno dotrzeć pod Wilno. Przy udziale Białorusi byłoby to dużo łatwiejsze bo szybciej osiągnęliby Wilno i linię Niemna by na niej bronić się przed ewentualnym atakiem NATO, bez udziału Białorusi działanie wymagałoby Blitzkriegu ale dla Rosjan jest łatwe do osiągnięcia. Potem wzdłuż granicy Litwy z Białorusią parli by na północ do granicy z Łotwą, by zajmując południową i wschodnią Litwę połączyć się ze wschodnią Łotwą. Dzięki temu mając tereny zamieszkiwane przez mniejszość Polską na Wileńszczyźnie pewnie staraliby się zdobyć ich przychylność np. zgadzając się na to czego nie dopuszcza Litwa, by tym samym zapewnić ociąganie się Polski do przyjścia z realną pomocą Litwie z którą mamy mocno schłodzone relacje dwustronne właśnie ze względu na traktowanie mniejszości polskiej na Litwie. Polska oficjalnie wyraziłaby zaniepokojenie działaniami Rosjan, ogłosiła mobilizację wzmacniając obronę Mazur, Warmii i Suwalszczyzny czy Białostockiego ale nie wkroczyłaby na teren Litwy tłumacząc to brakiem sił do obrony własnego terytorium. Na tereny wschodniej Łotwy i Estonii wkroczyliby już Rosjanie z własnego terytorium od Pskowa i Nowogrodu, a od strony morza odcięliby bez trudu ewentualną pomoc morzem ale i drogą lotniczą dzięki silnej obronie plot. Zajęcie całości tych trzech republik byłoby uzależnione od skali reakcji głównych krajów NATO.