Rada Ministrów UE przedłuża sankcje wobec Białorusi na cztery miesiące, jednocześnie zawiesza ich działanie na cały ten okres, w odniesieniu do 170 osób oraz trzech firm z tzw. „czarnej listy”. Pozostaje w mocy embargo na broń. Decyzja wejdzie w życie 31 października – informuje biuro prasowe Rady UE.
Decyzja została podjęta w związku z uwolnieniem więźniów politycznych, co UE określa jako krok „długo oczekiwany”, oraz w związku z poprawą relacji między UE a Białorusią.
Kraje członkowskie UE porozumiały się w sprawie zawieszenia sankcji jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, ale jego wprowadzenie było uzależnione od ich przebiegu.
Europejscy dyplomaci zapewniają, że nadal będą monitorować sytuację w dziedzinie demokracji i praw człowieka na Białorusi, a do gestów Łukaszenki podchodzą z ostrożnością i sceptycyzmem, ale stoją na stanowisku, że nalezy intensyfikować dialog z Mińskiem. – Mamy w pamięci wcześniejsze gesty Europy Zachodniej wobec Białorusi ipamiętamy, że było to instrumentalnie wykorzystywane przez Łukaszenkę.
Sankcje wobec Białorusi miały wygasnąć automatycznie 31 października. Kierując się sobie rozumianą logiką przedstawiciele państw unijnych przedłużyli je o cztery miesiące, jednocześnie je zawieszając.
Sankcje obowiązują nadal wobec czterech osób, członków służb bezpieczeństwa Łukaszenki, podejrzewanych o porwania oponentów politycznych białoruskiego prezydenta.
Na „czarnej liście” urzędników objętych sankcjami znajduje się prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka i jego synowie – Wiktor i Dmitrij, minister sprawiedliwości Oleg Szlizewski, minister informacji Lilija Ananicz, szef KGB Walery Wakulczyk, szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna, szef telewizji państwowej „Belteleradiokamanii” Giennadij Dawydźko, redaktor naczelny „SB- Białoruś Sewodnia” Paweł Jakubowicz, członkowie CKW, rektorzy uczelni państwowych, sędziowie, prokuratorzy, funkcjonariusze organów ścigania, itp.
UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym prezydenta Łukaszenki, w 2006 roku w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich oraz represjami wobec opozycji. Obejmowały one zamrożenie aktywów oraz zakaz wjazdu na terytorium UE. W 2008 roku zostały zawieszone na czas ocieplenia stosunków, ale po wyborach prezydenckich w 2010 roku, kiedy do więzień trafiło ponad 700 opozycjonistów, a kandydaci do fotela prezydenckiego skazani zostali na wieloletnie wyroki, sankcje zostały wznowione.
Kresy24.pl/tut.by,charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!