Kilka lat temu ustawiono w pobliżu Kremla pomnik Włodzimierza Wielkiego (chrzciciela Rusi, jednego z ojców dynastii Rurykowiczów). Włodzimierz chrzcił w Kijowie, ale moskiewski pomnik jest większy od kijowskiego. Cóż jednak z tego? To w Kijowie jest „Chreszczatyk” – ulica, którą według tradycji lud udawał się na włodzimierzowy chrzest. Wielkość Moskiewskiego pomnika obrazuje coś innego; skalę desperacji rosyjskiej władzy. Pokazuje wagę posiadania Kijowa dla samego sensu rosyjskiego państwa – pisze Robert Czyżewski, historyk, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie.
Dokąd walka o „ruskie ziemie” trwała z „Polską” i „Litwą” (a było tak przez wieki), to Moskwa mogła mówić o „obronie Rusi”. Teraz Kijów (centrum dawnej Rusi), wymówił Moskwie posłuszeństwo samodzielnie i w pełni niezależnie. Bez Kijowa Rosja jest tylko jednym z podmiotów powstałym po średniowiecznym rozpadzie – i to podmiotem peryferyjnym i obcym etnicznie. Podmiotem z azjatycką przeszłością i … przyszłością – wobec rosnącego lawinowo uzależnienia od Chin.
Wiele w Polsce o tym pisano i wiele jeszcze się napisze (wypada wspomnieć choćby Joachima Lelewela jaki poświęcał temu swoje prace już 200 lat temu), wahałem się wiec, czy pisać na ten temat. Jednak zważywszy luki w historycznej świadomości, pozwolę sobie przypomnieć rzeczy dla niektórych oczywiste.
Słowo „Rosja” jest greckie. O wiele starsza i miejscowa jest nazwa „Ruś”. To nie przypadek, że Rosjanie piszą „Rosja” przez dwa „s” – tak właśnie jest w języku greckim. Tradycja grecko-bizantyjska używała tej nazwy, ale zasięg jej stosowania był ograniczony. Popularność tego pojęcia przyniósł dopiero wiek XVIII wraz z oświeceniem jakie na nowo odkrywało antyk i grecką kulturę. Do tego pojęcia, równocześnie dodano łacińskie „Imperium” i to ostatecznie nobilitowało państwowy, peryferyjny projekt „Imperium Rosyjskiego” – projekt nie mający geograficznie nic wspólnego z Rzymem (a i z Konstantynopolem „drugim Rzymem” związek był jedynie symboliczny).
Hellenizacja pojęcia „Ruś” była jednak drugim krokiem w budowie rosyjskiego mitu państwowego. Pierwszym – i to dużo starszym – było przejęcie samej nazwy „Ruś”. Prawdziwa „Ruś” miała stolicę w Kijowie – „Ruś Kijowska”. Ziemie stanowiące zalążek dzisiejszej Rosji, były terenami kolonizowanymi przez ruskich książąt i były obce etnicznie. Rozbicie dzielnicowe Rusi w XI wieku i początek najazdów mongolskich w XIII ostatecznie podzieliły i osłabiły Ruś.
Rdzeń ziem dawnej Rusi Kijowskiej poszedł jedną drogą, moskiewskie peryferia drugą. Elity ziem dzisiejszej Ukrainy i Białorusi współtworzyły Wielkie Księstwo Litewskie – to stąd język „ruski” („rusiński”) stał się językiem urzędowym Wielkiego Księstwa Litewskiego. Część ziem zachodniej Rusi silnie związana rodzinnie z Piastami, związała się w XIV wieku z Polską (to dlatego mieliśmy „Ruskie Województwo”, ale też „ruskie pierogi”, czy „ruski miesiąc”). Wybór zachodnich Rusinów to wybór oparcia się o Europę, w walce z zagrożeniem z Azji. Tu właśnie jesteśmy u źródeł I Rzeczpospolitej.
Inną drogę wybrali ruscy książęta panujący w Moskwie. Oddaleni od zachodu, zbudowali swoją władzę na podporządkowaniu się mongolskim najeźdźcom. Przyjmowali ich model polityczny. Panując na terenach skolonizowanych, nie byli ograniczani przez typowe dla rusińskich miast wiece – od samego początku tworzyli model państwa despotycznego. Również od samego początku był to też twór wieloetniczny, obejmujący oprócz Słowian, również Tatarów i Ugrofinów.
Zderzenie Moskwy z Litwą, a potem Rzeczpospolitą postawiło na porządku dziennym hasło „zjednoczenia ziem ruskich”. Trzeba jednak pamiętać, że panujący na dawnej Rusi Rurykowicze, wymarli w Moskwie wraz z końcem XVI wieku, a w Rzeczpospolitej przetrwali nieco dłużej jako członkowie elity. Zamiast więc „zbierania przez Moskwę ziem ruskich” , lepiej mówić o walce dwóch przeciwstawnych modeli państwa.
Wiek XVIII przyniósł dwie zasadnicze zmiany: w zarządzaniu „Imperium Rosyjskim”, ważną rolę zaczęli odrywać bałtyccy Niemcy, dodając do azjatyckiego despotyzmu, zachodnioeuropejski absolutyzm, a pod koniec wieku upadła Rzeczpospolita i decydująca masa ziem dawnej Rusi Kijowskiej weszła w skład Rosji. Posiadanie przez Rosję Kijowa jest symbolicznym zwieńczeniem tego procesu. Kijów jest uprawomocnieniem idei „zbierania ruskich ziem”, ale też uzasadnieniem używania pojęcia Rosja.
Dziś kilkadziesiąt milionów ludzi broni na Ukrainie innej niż despotyczno-imperialna, wolnościowej wizji rusińskiej (ruskiej) przeszłości i takich też planów na przyszłość. Centrum tego oporu jest Kijów – „macierz ruskich grodów”. Tak – bez Kijowa Rosja nie będzie Rosją i to również stąd owa determinacja władców moskiewskiego Kremla. To stąd desperacja w próbie wygrania wojny, której ostatecznie już nie da się wygrać.
Robert Czyżewski
Tekst pochodzi z profilu Autora na Facebooku
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!