17 sierpnia 1932 to ważna rocznica w historii komunikacji lotniczej w regionie Bałtyku – została uruchomiona linia powietrzna Warszawa-Wilno-Ryga-Tallinn.
Na specjalnej uroczystości, w dniach 17-18 sierpnia 1932 roku, pojawili się prezydent Ignacy Mościcki, premier Łotwy Marģers Skujenieks, a także naczelnik państwa estońskiego Karl Einbund. Dzięki otwarciu linii bałtyckiej LOT udało się połączyć kierunek północny z południowym, Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym i Egejskim. Od dwóch lat działała bowiem linia LOT do Bukaresztu, Sofii i do Salonik. Uruchomienie połączenia do Łotwy i Estonii wpisywało się w polskie próby konsolidacji państw w regionie Europie Środkowej, budowy czegoś w rodzaju lotniczego „Międzymorza”. Linia do Rygi i Tallinna, na długo przed tym, zanim powstało połączenie Warszawy z Berlinem, Budapesztem czy Kopenhagą, miała być dowodem specjalnych stosunków łączących Polskę z dwoma państwami bałtyckimi – pisze portal Przegląd Bałtycki. Uruchomione w 1932 roku połączenie omijało Litwę Kowieńską. Kwestię komunikacji powietrznej z Kownem udało się rozwiązać dopiero po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Litwą.
W rok po utworzeniu polskiej spółki lotniczej, które miało miejsce w 1929 roku, polskie samoloty latały już na połączeniach krajowych z Warszawy do Gdańska, Bydgoszczy, Poznania, Katowic i Lwowa. Co dwa dni LOT woził pasażerów z Katowic do Wiednia, przez Brno, a także ze Lwowa, przez Gałacz, do Bukaresztu. Wilniucy na polski samolot musieli czekać aż do lata 1932 roku. Uruchomienie trasy do Wilna zostało połączone z powołaniem do życia trasy do Łotwy i Estonii. Miała ona ważne znaczenie gospodarcze i komunikacyjne, ale przede wszystkim polityczne, gdy relacje Warszawy z Rygą i Tallinnem układały się dobrze, a z Kownem – źle.
Uroczystość na Porubanku
Odpowiednio wcześniej na wileńskim Porubanku zbudowano specjalny budynek, w którym umieszczono biuro wileńskiego oddziału LOT na czele z Kazimierzem Markiewiczem. W budynku zainstalowano także urząd celny i urząd kontroli paszportów. Na otwarcie linii w dniu 17 sierpnia 1932 roku przybył wojewoda wileński Zygmunt Beczkowicz ze swoim zastępcą Marianem Jankowskim, wiceprezydent miasta Witold Czyż, a także starosta grodzki, komendant policji państwowej i inni przedstawiciele władz. Pojawił się kierownik Wydziału Eksploatacji Polskich Linii Lotniczych pułkownik Ludwik Zajfert. Przybył także konsul łotewski w Wilnie Felikss Donass.
„W dniu wczorajszym Wilno przeżywało wielki dzień: stanęło na szlaku powietrznym, który w przyszłości łączyć ma z północy na południe Europę, od Helsingforsu po Saloniki” – pisało 18 sierpnia „Słowo” wileńskie, trochę karmiąc polskie sny o Międzymorzu. „Od dłuższego czasu zapowiedziane uruchomienie linii wzbudzało zawsze żywą ciekawość, która wczoraj wylała się na lotnisku w Porubanku licznym tłumem przedstawicieli władz, prasy, jak to się mówi, społeczeństwa, a przede wszystkim ciekawych, ciekawych i ciekawych… jak to nasze konserwatywne Wilno komunikować się będzie od dnia tego najbardziej nowoczesnym, najbardziej extra-modern środkiem lokomocji. Wspaniale udekorowano hangary na wileńskim lotnisku na Porubanku flagami o barwach polskich, łotewskich i estońskich” – donosiło na pierwszej stronie „Słowo”. Polski samolot z Okęcia zjawił się w Wilnie o godz. 12:25. Fokker, okrążywszy lotnisko, wylądował na Porubanku, witany dźwiękami orkiestry wojskowej. Uczestnicy wycieczki powiedzieli dziennikarzom, że do Grodna mieli bardzo dobrą pogodę, a między Grodnem a Oranami samolot musiał przedzierać się przez chmury.
Wojewoda wileński Zygmunt Beczkowicz podkreślił w swoim przemówieniu, że „znaczenie praktyczne [otwarcia linii] polega na tym, że od dziś Wilno znalazło się na szlaku najszybszej i nawskroś nowoczesnej komunikacji. Przybyła nową wieź, łącząca i zbliżająca nasze ziemie północno-wschodnie oraz ich stolicę Wilno z całą Polską oraz z zagranicą, bliską nam Estonią i Łotwą”. Beczkowicz zwrócił uwagę na to, że odtąd północna część Europy połączona jest ze szlakiem południowym, który wiedzie nad Morze Czarne i Egejskie. O godz. 13:20 samolot LOT odleciał z Porubanka w kierunku Rygi, jak podkreśliło „Słowo”, „żegnany okrzykami zebranych na lotnisku tłumów”. Samolot zabrał ze sobą 71 listów do Tallinna i 62 listów do Rygi.
Co było dalej
Linia lotnicza do Rygi i Tallinna przez Wilno była wykorzystywana przez wilniuków aż do wybuchu II wojny światowej. Od poniedziałku do soboty spod hotelu „Georges” przy ulicy Mickiewicza specjalny samochód zabierał podróżnych na lotnisko w Porubanku. Oferował bezpłatny przewóz bagażu. Z kolei wileńskie hotele ustanowiły dziesięcioprocentowe zniżki dla pasażerów LOT. Jak podpowiada reprint „Przewodnika polskiej komunikacji lotniczej” z 1933 roku były to wówczas hotele „Georges” i „Europejski”.
W kwietniu 1937 roku linię bałtycką przedłużono do Helsinek. Dwa lata później samoloty zaczęły latać do Rygi i Tallinna także przez Kowno. Wyzwoliło to Litwę z komunikacyjnej izolacji. Parę miesięcy później wybuchła jednak II wojna światowa i misternie budowana potęga PLL LOT runęła. Dziś jeździmy z Warszawy do Wilna na zupełnie nowych zasadach, choć komunikacja lotnicza się utrzymała. Od 2016 roku latać z Warszawy możemy nawet do Połągi.
Więcej szczegółów na temat linii lotniczej PLL LOT do Wilna, Rygi i Tallinna w artykule rocznicowym na portalu Przegląd Bałtycki. POLECAMY!
Kresy24.pl/zw.lt/przegladbaltycki.pl (HHG)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!