
Zdjęcie ilustracyjne: Fot: /x.com/DowOperSZ
– Wstępnie mamy do czynienia z dronem wojskowym. Najprawdopodobniej do jego uszkodzenia doszło na skutek działania materiałów wybuchowych – poinformował prokurator Grzegorz Trusiewicz z prokuratury okręgowej w Lublinie.
Jak informowaliśmy, w nocy z wtorku na środę na pole kukurydzy we wsi Osiny (powiat łukowski, woj. lubelskie) spadł „niezidentyfikowany obiekt”, który następnie eksplodował. Zgłoszenie o wybuchu w Osinach policja otrzymała ok. 2 w nocy.
– Na polu kukurydzy znaleziono nadpalone elementy różnej wielkości, rozrzucone w promieniu kilkudziesięciu metrów. To metalowe i plastikowe fragmenty – przekazał Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, cytowany przez RMF FM.
Jak podał portal Onet, prokuratura w Lublinie wstępnie wykluczyła, że był to dron cywilny.
– Natomiast pewne ustalenia to dopiero po wszystkich badaniach. Możemy również wstępnie wykluczyć, że był to dron przemytniczy – powiedział prokurator z Lublina.
Na miejscu ciągle trwają pracę również dronem. – Grupy dochodzeniowo-śledcze działają i żandarmeria wojskowa przed chwilą przywiozła skaner 3D, który pomoże odtworzyć miejsce zdarzenia – przekazał.
Z nieoficjalnych ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że obiektem, który eksplodował w Osinach, mogła być irańska bezzałogowa jednostka typu Shahed-131 lub 136.
„Rz” zwraca uwagę, że w 2023 r. Rosja rozpoczęła produkcję Shahed 136 z wykorzystaniem własnych elementów wyposażenia elektronicznego i używa tych dronów w wojnie z Ukrainą.
Wcześniej Radio Zet podało nieoficjalnie, że służby mają nagranie z monitoringu polskiego nieba, na którym przed północą widać szybko przemieszczający się obiekt.
Z kolei Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych na razie utrzymuje, że wstępne analizy zapisów systemów radiolokacyjnych wskazują, iż minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi.
PAP potwierdziła w źródłach zbliżonych do MON, że obiekt, który spadł i eksplodował na polu kukurydzy na Lubelszczyźnie, był dronem wojskowym, ale pozbawionym głowicy bojowej, zawierającym jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych.
Jak wskazano, dron był najprawdopodobniej tzw. wabikiem, czyli dronem, którego zadaniem jest angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej i odciąganie ich uwagi od dronów stricte bojowych.
Wcześniej, minister obrony Władysław Kosiniak – Kamysz zapewnił, że trwają intensywne działania wyjaśniające zajście w powiecie łukowskim.
– Każda wersja musi być brana pod uwagę – powiedział minister.
ba za onet.pl/https://x.com/DowOperSZ/rp.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!