Proces zwrotu ziemi na Wileńszczyźnie jest dla wielu prawowitych właścicieli palącym tematem. Rządzący zapowiadali, że zakończy się on w 2019 roku, ale wszystko wskazuje na to, że ten okres się wydłuży do 2020 roku, poinformował portal zw.lt.
Zgodnie z danymi Narodowej Służby Rolnej oraz Samorządu Miasta Wilna, w stolicy Litwy na zwrot ziemi oczekuje wciąż 3 tys. prawowitych właścicieli, czyli ok. 43 proc. wszystkich ubiegających się.
Rząd zobowiązał samorządy, by do stycznia 2018 przygotowały plan niezagospodarowanych gruntów w jednostkach samorządowych oraz zaprojektowały działki, które mają być zwrócone prawowitym właścicielom. Rządzący zapowiadają ponadto, że trwający od prawie 30 lat zwrot ziemi zakończy się na jesieni 2020 roku.
W Wilnie jest faktyczny problem z niezagospodarowaną („wolną”) ziemią, dlatego zaspokojenie w 100 proc. wszystkich interesantów jest niezwykle skomplikowane. Państwo zaproponowało kilka sposobów rekompensaty. Istniała możliwość odzyskania ziemi w postaci lasu lub w papierach wartościowych. Można również uzyskać rekompensatę pieniężną. Zgodnie z rządową metodyką za hektar ziemi rolnej płaci się – 2 891,52 euro, natomiast za ziemię przeznaczoną w chwili nacjonalizacji pod zabudowę – 22 242,8 euro. Warto podkreślić, że cena rynkowa jednego ara ziemi w litewskiej stolicy wynosi mniej więcej tyle samo, ile państwo płaci za … hektar.
Kresy24.pl za zw.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!