Retoryka Jewgienija Prigożyna, właściciela rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej „Wagner”, przeradza się w bunt wobec rosyjskich władz. W tym tygodniu rzucił wyzwanie rosyjskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi, a kluczową datą tej konfrontacji może być 1 lipca 2023 roku.
To ostatni dzień, w którym „grupa Wagnera” na prośbę Ministerstwa Obrony Rosji musi podpisać umowę z resortem.
Jak przypomina brytyjski wywiad w raporcie opublikowanym 15 czerwca na Twitterze, 10 czerwca rosyjskie Ministerstwo Obrony zażądało od członków „formacji ochotniczych”, takich jak grupa Wagnera, podpisania umów bezpośrednio z Ministerstwem Obrony. Żądanie ministra Szojgu zostało zatwierdzone przez prezydenta Putina, co osobiście potwierdził w telewizji 13 czerwca 2023 r.
Eksperci wskazują, że takie działania Szojgu mają na celu centralizację kontroli nad prywatnymi firmami wojskowymi i zaopatrzenie ich w amunicję w odpowiedzi na kontrofensywę Ukrainy.
Brytyjski wywiad zwrócił uwagę, że Prigożyn przez kilka ostatnich miesięcy ostro krytykował wojskowe kierownictwo Federacji Rosyjskiej, szczególnie Ministerstwa Obrony, ale ustępował władzy kremlowskiego dyktatora. Jednak tym razem, wbrew życzeniu Putina, Prigożyn powiedział, że „żaden z bojowników Wagnera nie jest gotowy, by ponownie wejść na ścieżkę hańby. Dlatego nie podpiszą kontraktów”.
Jak wskazuje portal Obozrevatel, Prigożyn stwierdził również, że „wagnerowcy” byli rzekomo gotowi do powrotu na front 5 sierpnia, a także żalił się, że prezydent kraju agresora Władimir Putin obiecał swoim najemnikom „wszelkie gwarancje socjalne”, kiedy wyruszyli na wojnę.
Dodał, że gdy „grupa Wagnera” zaczęła brać udział w wojnie z Ukrainą, „nikt nie uprzedzał”, że jego najemnicy są zobowiązani do zawierania kontraktów z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej.
Politolodzy zauważyli w rozmowie z Washington Post, że krytyka wojska w Rosji jest karalna, ale mimo to skandaliczne wypowiedzi Prigożyna wciąż mu uchodzą na sucho. Ostatnio wypowiedzi lidera grupy „Wagnera” przypominają przedwyborcze hasła, które Kreml może już uznać za polityczne wyzwanie i zdradę.
Na razie jednak nie ma stanowczej reakcji ze strony Putina na słowa Prigożyna. Według niektórych analityków, biorąc pod uwagę, że wojna z Ukrainą toczy się nie po myśli Federacji Rosyjskiej, rosyjski dyktator może po prostu nie mieć wyboru.
Przypomnijmy, że Prigożyn jest zagorzałym zwolennikiem wojny – nalega, aby wojna była bardziej brutalna i skuteczna. Ponadto przestępca w pełni popiera całkowitą mobilizację rosyjskiego społeczeństwa.
Politolodzy wskazują, że w dłuższej perspektywie zachowanie Prigożyna może stać się niebezpieczne dla reżimu gospodarza Kremla: „Putin prawdopodobnie nie do końca rozumie skalę rosnącej popularności Prigożyna”.
ba za obozrevatel.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!