Żona prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa Mehriban, z woli męża została powołana na urząd pierwszego wiceprezydenta kraju. Dekret w tej sprawie podpisany 21 lutego opublikowano na oficjalnej stronie głowy państwa.
52-letnia Mehriban Alijewa z wykształcenia lekarz, kieruje Fundacją „Hajdara Alijewa” od momentu jej powołania w 2004 roku. W tym samym roku została mianowana na ambasadorkę dobrej woli UNESCO za wspieranie folkloru i tradycji muzycznych. Ale takie obowiązki nie wyczerpały jej potencjału, i jeszcze tego samego roku została wybrana na członka komitetu wykonawczego Narodowego Komitetu Olimpijskiego Azerbejdżanu, a następnie – zasiadła w fotelu Przewodniczący Komitetu Narodowego ds. organizacji pierwszych gier europejskich „Baku 2015”. Od 2005 roku jest deputowaną rządzącej partii Nowy Azerbejdżan.
Urzędy pierwszego wiceprezydenta i wiceprezydentów zostały utworzone w Azerbejdżanie jesienią 2016 roku, po referendum w sprawie nowelizacji konstytucji. Wprowadzono wówczas poprawki, które jeszcze bardziej wzmocniły władzę prezydenta. Teraz okazuje się, że dekret pozwolił rodzinie Alijewów przejąć na lata kontrolę nad państwem, bo w razie śmierci lub ustąpienia obecnego prezydenta, władza – bez konieczności przeprowadzenia wyborów, przechodzi w ręce pierwszego wiceprezydenta, czyli stery władzy przejmuje żona Ilhama.
Kresy24.pl
2 komentarzy
SyøTroll
23 lutego 2017 o 09:13Z punktu widzenia klanu Alijewów to rozsądne rozwiązanie.
jubus
26 lutego 2017 o 09:40No i git, wszystko zostaje w rodzinie. Taką tradycję powinno się wprowadzić i u nas, w ogóle w całej Europie. Jak można szanować kogoś, jako głowę państwa, która nie ma nic do gadania albo która chodzi na pasku innych lub co gorsza nie ma za grosz moralności. Patrz, przykład Putina czy Hollanda, którzy są jawnymi zdrajcami, zarówno w życiu prywatnym, jak i politycznym.