Kresowian zamordowano dwa razy. Raz ciosami siekiery, a drugi raz przez przemilczenie. Ta druga śmierć była straszniejsza od tej pierwszej. Słowa ks. T. Isakowicza-Zaleskiego, dla mnie zawsze były, są i będą wyznacznikiem walki o prawdę, mówił 11 lipca 2022 roku premier RP Mateusz Morawiecki, przemawiając na Skwerze Wołyńskim w Warszawie, podczas uroczystości rocznicowych Rzezi Wołyńskiej.
– Patrzę na ten przepiękny i okrutny w swej symbolice pomnik. Ta zbrodnia ludobójstwa jest wyjątkowo barbarzyńska, wyjątkowa w swoim bestialstwie. Ale dlatego też, że ta obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia, musi być przerwana, powiedział szef polskiego rządu.
Premier zobowiązał się, że uczyni wszystko, aby odnaleźć miejsca pochówków wszystkich pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Kresach.
– To moje zobowiązanie. Nie spocznę dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu pomordowanych z Wołynia i z całych kresów wschodnich. Ta rzeczywistość musi być w całości odkryta. Wiele razy w moim życiu rozmawiałem z naocznymi świadkami tamtych strasznych wydarzeń. Te opowieści są w moim sercu. To historie, przy których słowa grzęzną w gardle, mówił Morawiecki.
Szef rządu podkreślił, że niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką nie może ulec zapomnieniu. – Gdy ktoś próbuje przykryć tamte fakty kurzem niepamięci, kurzem zapomnienia to robi krzywdę obu naszym narodom. Nie może być pojednania opartego o fałsz i o zapomnienie.
– Nasze zadanie to walka o prawdę, o każdym zabitym na Wołyniu. Nie możemy się poddać pokusie fałszywego pojednania, przekonywał premier. – Ale musimy też zdać sobie sprawę, że to w interesie Rosji i Moskwy jest ponowne skłócenie Polaków i Ukraińców.
Według Morawieckiego, dziś Ukraina widzi doskonale, że tylko na fundamencie prawdy, także o okrutnej zbrodni wołyńskiej, można budować przyszłość.
– Bo przyszłość nie może być zbudowana na fałszu. Chcemy prawdy jako warunku pojednania, ale mamy dziś możliwość przełamania wielowiekowej niechęci i nienawiści. To możliwość, której nie możemy zmarnować. Bo potomni nam tego nie wybaczą. Niech te kamienie, płyty nagrobne staną się symbolem pojednania.Niech krew oddawana przez Ukraińców na froncie walki z Rosją, będzie krwią pojednania między naszymi narodami. Niech Ukraina ocali swoją suwerenność. Niech żyje Polska. Cześć i chwała bohaterom.
ba za twitter.com/PremierRP
1 komentarz
bez amoku
11 lipca 2022 o 16:02Być może trzeba powiedzieć jakoś tak: żołnierze UPA kochali swoją ojczyznę Ukrainę jak umieli, i być może chcieli dobrze, ale zostali oszukani (przez swoich przywódców, a ci z kolei zostali podjudzeni przez służby niemieckie i sowieckie) – wybrali metody niegodziwe i zbrodnicze, które i tak nie doprowadziły do celu, do niepodległej Ukrainy.
Nie ma co się rozczulać, trzeba po męsku powiedzieć: „Nie tędy droga. To było złe i głupie. Nic to nie dało. To była ślepa uliczka, bez przyszłości.”
Dziś widać jasno, że Ukraina sama się nie obroni, żeby przetrwać potrzebuje przyjaciół.
I trzeba się uczyć przezwyciężać dawne urazy. Razem jesteśmy silniejsi. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
W Polsce pamiętamy też o tysiącach bohaterskich Ukraińców, którzy podczas rzezi wołyńskiej ostrzegali Polaków, pomagali, często z narażeniem własnego życia. – Nie zapomnimy tych dzielnych, sprawiedliwych Ukraińców. Było ich wielu.