Rosyjskie służby wywiozły na granicę z Białorusią z workiem na głowie i wydaliły z kraju Władlena Łosia – obywatela Białorusi, prawnika pracującego dla Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego.
Białorusin został zatrzymany w czwartek w Moskwie, wręczono mu nakaz opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej w terminie do 25 stycznia z zakazem wjazdu do kraju do 27 listopada 2023 roku.
Ci sami policjanci sporządzili protokół zatrzymania Białorusina, zarzucając mu rzekome nieposłuszeństwo wobec funkcjonariuszy i aresztowali prawnika na trzy dni.
Po wyjściu z aresztu Władlen został nieoczekiwanie po raz kolejny aresztowany. Jego rosyjscy znajomi nie wiedząc co się z nim dzieje, zgłosili jego porwanie. Podejrzewali najgorsze.
Ale w poniedziałek wieczorem Władlen Łoś dal o sobie znać, nagrał krótki film, w którym opowiedział, co się z nim działo w ostatnich dniach po oswobodzeniu z aresztu;
Jak powiedział prawnik, został zatrzymany przez niezidentyfikowane osoby w cywilu, skuty kajdankami, założono mu torbę na głowę, załadowano do busa, i przez około 10 godzin wieziono go w nieznanym kierunku, jak się później okazało, w stronę białoruskiej granicy.
Wysiadając usłyszał, że naruszył wyznaczony na 25 stycznia termin opuszczenia Rosji, w związku z czym ma zakaz wjazdu do FR przez najbliższe pięć lat.
Łoś zakładał, że po przekroczeniu białoruskiej granicy zostanie aresztowany przez białoruskie siły bezpieczeństwa, ale tak się nie stało.
Jak się wyraził, został „eskortowany” na lotnisko i opuścił Białoruś. Teraz Władlen przebywa w bezpiecznym miejscu. Dokąd odleciał, nie ujawnił.
oprac. ba za charter97.org
1 komentarz
Maksymilian
26 stycznia 2021 o 16:46„…jak się później okazało, w stronę białoruskiej granicy.” Ciekawa informacja, bo wskazuje, że Białoruś nie jest jeszcce włączona do Rosji.