Białoruska pisarka znowu uraczyła społeczność międzynarodową złotą myślą. Do Ryszarda Petru jeszcze trochę jej brakuje, ale ambitny cel został już chyba w tym względzie wytyczony.
Urodzona w 1948 Swiatłana Aleksijewicz odebrała w zeszłym roku za swe reportaże literacką nagrodę Nobla. To ostatnie sprawiło, że jej głos zaczął być słyszalny dosyć szeroko. Niestety.
Autorka „Czasów Secondhand” zdążyła już na przykład poczęstować kuksańcem Polaków, oskarżając ich o antysemityzm. Gdyby nie język, którym się posługuje, mogłaby śmiało publikować w pewnej tracącej czytelników gazecie. Nikt nie zobaczyłby różnicy.
Tym razem udzieliła w czeskiej Pradze wywiadu Radio Wolna Europa. Poza rytualnymi jeremiadami na temat katastrofy humanitarnej w Syrii noblistka stwierdziła, że w tym kraju należy zająć się zwalczeniem (zabijaniem) idei, a nie ludzi.
Oczywiście. Bo piąte przykazanie mamy w genach. Nie trzeba było tysięcy lat i setek myślicieli, żeby jako tako okiełznać naszą zwierzęcą naturę, bo okiełznała się sama w punkcie wyjścia.
Z kolei za narodowy nihilizm (względnie dekonstruktywizm) odrywa się psiarce na rodzimej Białorusi, m. in. od znanego opozycjonisty Zianona Pazniaka.
Za jedno wszelako musimy Aleksijewicz pochwalić. Mimo wszystkie niemądre rzeczy, które wygaduje, rozumie ona chyba dość dobrze, że rosyjski imperializm potrzebuje Ukrainy, jak kania dżdżu, bo Rosja bez Ukrainy to tylko Moskwa, zob. wideo:
Kresy24.pl
3 komentarzy
SyøTroll
6 października 2016 o 09:35Bardzo ciekawy link https://syotroll.files.wordpress.com/2016/10/rfe-rl.jpg7
józef III
6 października 2016 o 10:56zakaz wjazdu do Polski !
apud
6 października 2016 o 17:58Czego sie spodziewac po osobie, ktora dostaje takie same nagrody jak Obama ?