
Fot. pixabay.com
„Kiedy wróciłem, miałem 6 operacji. Wybili mi dwa zęby, złamali mi nos, bo cały czas musiałem klęczeć na betonie, na moich kolanach utworzyły się narośla” – mówi Iwan Boczkariow, ukraiński obrońca z pułku Azow, który przez dwa lata znajdował się w rosyjskiej niewoli.
Relacja obrońcy Mariupola jest przerażająca. Ukraiński żołnierz i jego historia to kolejny dowód bestialstwa Rosjan, którzy jeśli już pozwolą przeżyć jeńcom, katują ich każdego dnia. Boczkariow, znany jako „Witcher”, do niewoli trafił w połowie maja 2022 roku. Zwolniono go w połowie października 2024 roku i ponownie chce wrócić na front, by bronić ojczyzny.
W rozmowie z serwisem LRT.lt żołnierz wspomina:
Wiedziałem, że nie przestrzegają żadnych zasad wojennych. Znałem ludzi, którzy wcześniej zostali pojmani przez Rosjan. Ponadto wiedziałem też, jak bardzo są wściekli, szczególnie na obrońców Azovstalu.
Dodaje, że w trakcie pobytu w niewoli nie spotkał żadnego przedstawiciela Czerwonego Krzyża, a warunki w więzieniach są potworne. On sam został skazany po sfabrykowanym procesie za rzekome zabicie trzech cywilów. Trafił do więzienia w Taganrogu, do celi z radzieckim seryjnym mordercą, gwałcicielem, pedofilem, nekrofilem i kanibalem Andriejm Czikatiło – czytamy w serwisie.
Były więzień dodaje, że w celi znajduje się maksymalnie sześć osób, w ciągu dnia nie wolno siedzieć ani leżeć, a więźniowie kładą się spać dopiero o 22, wstają o 6 rano. Na prysznic pozwalano tylko raz w tygodniu, nie było mydła czy pasty do zębów, a łóżka były pełne pluskiew. Żołnierz relacjonuje, że każdego dnia miały miejsce „sesje” tortur czy gwałtów. Więźniów rażono prądem, nie wszyscy przeżyli. Nikomu nie zapewniano opieki medycznej:
Wypuszczali też psy, które zarówno straszyły, jak i gryzły. Takie rzeczy zdarzały się codziennie.
Iwan przyznaje, że przeszedł piekło, które nie skończyło się nawet wtedy, gdy przyznał się do wszystkiego. W więzieniu wybito ma dwa zęby, złamano nos, a po powrocie musiał przejść sześć operacji.
swi/lrt.lt
1 komentarz
Jacek
30 maja 2025 o 01:20Jak mógł być w celi razem z Andriejem Czikatiło, skoro ten nie żyje od 1994?