Myślisz, że Mazowsze ciężko oberwało podczas ostatnich ulew? Jesteś w błędzie. Na podstawie wymiernych danych stwierdzono, że prawdziwie dantejskie sceny działy się w stolicy Litwy.
Obrazki, które napływają do nas z Wilna mówią same za siebie. To już nie jest tak, że woda płynie wartkim, ale płaskim strumieniem. W niżej położonych partiach miasta stoi na metr wysoko.
Wilnianie twierdzą, że to najcięższa ulewa, jaka nawiedziła ich miasto od 20 lat.
Zalane i zniszczone domy oraz samochody, pozrywane włazy studzienek kanalizacyjnych, woda wlewająca się do autobusów w czasie otwierania drzwi, niedziałająca sygnalizacja świetlna – to tylko niektóre ze skutków ulewy.
Mer Wilna, Remigijus Šimašius uspokaja, że „zbadane zostaną wszystkie osuwiska, które powstały, przede wszystkim w miejscach, gdzie ostatnio były prowadzone prace budowlane”.
Na razie jednak Wilno usuwa bezpośrednie skutki ulewy. W tym celu zaangażowano ponad sto osób ze spółdzielni komunalnej Grinda.
Kresy24.pl
1 komentarz
Antoninus
2 lipca 2017 o 11:41To za zwlekanie z przyjacielskimi gestami wobec Polonii, może niech się w końcu opamiętają…