Prezydent Ukrainy dąży do władzy autorytarnej, idąc w ślady swojego obalonego poprzednika Wiktora Janukowycza – twierdzą politolodzy, oburzeni sposobem w jaki Petro Poroszeno powołał w czwartek swojego człowieka Jurija Łucenkę na Prokuratora Generalnego.
„Zakres władzy, jaką prezydent skupił w swoich rękach, przypomina czasy Janukowycza. Poroszence pozostało już tylko usunąć szefa MSW Arsena Awakowa i będziemy mieli u władzy nową „rodzinę” – ocenia ekspert Ukraińskiego Instytutu Analiz i Menedżmentu Polityki Nikołaj Spirydonow.
Jego zdaniem, dymisja Awakowa może nastąpić w najbliższym czasie. „Poroszenko przekształca kraj w swoją prywatną korporację „Roshen”, dobiera ludzi wyłącznie na zasadzie osobistej lojalności, a nie kompetencji” – zauważa politolog.
Nowy Prokurator Generalny Łucenko z pewnością wzmocni układy korupcyjne w prokuraturze i sprawi, że korupcja stanie się tam wręcz systemowa – przewiduje Spirydonow. „Żadnych fundamentalnych reform nie będzie. Prokuratura była i pozostanie kijem na przeciwników politycznych” – dodaje.
„Faktycznym Prokuratorem Generalnym będzie Petro Poroszenko. Łucenko, dotychczasowy szef Bloku Petro Poroszenki, jest w pełni dyspozycyjny wobec prezydenta. Dopiero jeśli za jakiś rok zobaczy, że notowania Poroszenki ostro spadają, może przeorientować się na kogoś innego”, jak robił to już wiele razy wcześniej – przewiduje ekspert.
Tymczasem sam Poroszenko tłumaczy nominację Łucenki żądaniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który uzależniał od tego kolejne kredyty dla Ukrainy. „Nominacja nowego prokuratora była wstępnym warunkiem naszej współpracy z MFW w kwestii udzielenia nam gwarancji kredytowych i pomocy makrofinansowej” – twierdzi prezydent.
Obiecuje też, że nie będzie się wtrącał do pracy prokuratury. „Macie wolną rękę, wykażcie się wynikami. To dotyczy śledztw w sprawie tłumienia Majdanu, zamieszek w Odessie, przestępstw poprzedniej władzy. Nie zamierzam mieszać się do pracy prokuratury” – zapewnił Poroszenko.
Z kolei dyrektor Agencji Komunikacji Społecznej Siergiej Bielaszko oburza się sposobem, w jaki w czwartek parlament powołał Łucenkę. Przypomnijmy, że wcześniej musiano w tym celu specjalnie zmienić ustawę o Prokuraturze Generalnej, żeby jej szefem mógł zostać człowiek bez wyższego wykształcenia prawniczego.
Zgodnie z ukraińskim prawem, żadna ustawa nie może być głosowana na jednej sesji parlamentu więcej niż jeden raz. Tymczasem tę ustawę przegłosowano od razu trzykrotnie, więc złamano prawo. Prezydent podpisał ustawę natychmiast, a już dwie godziny potem opublikowała ją gazeta „Głos Ukrainy”, co znaczy, że redakcja dostała tekst kilkanaście godzin przed deputowanymi.
„Może dla zaoszczędzenia środków budżetowych w ogóle zlikwidujemy parlament i zastąpimy go gazetą „Głos Ukrainy”, która będzie publikować wszystkie potrzebne prezydentowi ustawy” – proponuje Spirydonow.
„Głównym graczem na scenie politycznej jest dziś Poroszenko, choć powinien być parlament. Widzimy powolne, ale nieuchronne odradzanie się autorytaryzmu. Kluczowe dla kraju decyzje będą podejmowane na ulicy Bankowej (siedziba prezydenta) w sposób odległy od jakichkolwiek procedur demokratycznych” – ocenia Bielaszko.
„Zobaczyliśmy też, że nie ma w kraju żadnej opozycji – ani w parlamencie, ani poza nim. Natomiast nominacja Łucenki na Prokuratora Generalnego to smutna informacja dla społeczeństwa, ale za to dziennikarze i eksperci mogą liczyć na dużo ciekawych zdarzeń” – podsumowuje politolog.
Kresy24.pl
5 komentarzy
tagore
13 maja 2016 o 13:51Kolejna odsłona przejmowania władzy na Ukrainie przez spółdzielnię
oligarchów. Pozostało im tylko dogadać się z Moskwą i spacyfikować
patriotów. Mamy za wschodnią granicą kraj nastawiony na współpracę z Niemcami ,liczący na zdobycie kosztem Polski pozycji lidera w Europie środkowej.
Jan
13 maja 2016 o 17:59Bez przesady.Niemcy tam się nie pchaja bo Rosja by się obrazila.Budowa zakladow kabli jeszcze nie swiadczy o „gospodarczym parciu”na Ukraine.
Coraz częściej Niemcy pytaja co z kredytami przeznaczonymi na walke z korupcja.Gdzie kasa która poszla na modernizacje sieci energetycznych czy na innowacje w przemysle energetycznym.Wschod Ukrainy to już częściowo Rosja.Prawy Sektor może zrobić kolejny Majdan i stworzyć „Republike Galicji” lub innego „stwora” – Bankruta Nacjonaliste wrogiego wobec RP i to może być problem dla nas nie Niemcow.
Brak kasy i pracy tam może spowodować kolejne „Majdany” które będzie chciała wykorzystać Rosja do siania niepokoju w regionie.Jezeli RP będzie miała madrych ludzi w rzadzie(?)moze to rozegrać z korzyscia dla Polski i regionu – warunkiem jest rozwaga oraz ocena sytuacji naszej racji stanu a nie Rosji,USA czy Brukseli.
Jednak patrząc na kolejne rzady(obecny tez) to watpie w „cud madrosci”
observer48
13 maja 2016 o 14:14Mówiący po angielsku Janukowycz. Podejrzewam, że korzysta z roku wyborczego w USA i próbuje się jak najwięcej nachapać bo wie, że najprawdopodobniej będzie się musiał ewakuować podobnie, jak Jaceniuk.
he he
13 maja 2016 o 16:55Przecież dla ciebie to był super patriota,ostoja demokracji,wzór uczciwości ,czekoladowy anioł w ludzkim ciele .Co jak co ale wpisy pamiętam.
observer48
13 maja 2016 o 21:15@he he
Cóż, sporo dobrego też zrobił, ale władza korumpuje. Zobaczymy po wyborach w USA, czy moje podejrzenia sa słuszne. Ukraina to wciąż kocioł pod ciśnieniem z uszkodzonymi zaworami bezpiecczeństwa. Obecna Ukraina, pomimo utraty Krymu i wojny hybrydowej w Donbasie, uczyniła olbrzymi postęp na drodze do demokracji.
Pamiętam Polskę z lat 1990-ch, kiedy skromnie uposażeni policjanci jeździli mercedesami, a kacapscy złodzieje przyjeżdżali do Zakopanego i płacili Góralom za domy i działki po pięć razy więcej, niż wynosiła ich wartość rynkowa. Mam nadzieję, że podsumowanie audytu rządów POpapranców w Sejmie też oglądałeś w części, lub całości. Korupcja jest wszędzie.
Politykom na całym świecie patrzy się na ręce. Były kanadyjski premier Jean Chretien był jednym z najbardziej skorumpowanych polityków w Kanadzie, ale premierem był nie najgorszym. W polityce nie należy na ogół szukać uczciwości, ale najważniejsza jest równowaga sił, gdzie jedna banda złodziei i kłamców patrzy na ręce innej bandzie złodziei i kłamców. Do tego potrzebne są również w miarę niezależne środki masowego przekazu.