Przywódcy 70 krajów świata oddali hołd milionom ofiar I wojny światowej pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu.
11 listopada to dla krajów Europy Zachodniej, Ameryki Północnej oraz Rosji (w przeciwieństwie do Polski czy innych krajów Europy Środkowej, które w tym roku świętują niepodległość), dzień żalu i zadumy. Z ich punktu widzenia I wojna światowa była wielką tragedią, która pochłonęła życie wielu milionów, zwłaszcza młodych ludzi.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w swoich przemówieniu, że nacjonalizm jest zdradą patriotyzmu. Wezwał do walki o pokój i współpracy zamiast „grania lękami przeciwko sobie”.
Wśród gości byli prezydent USA Donald Trump i Rosji Władimir Putin. Media zauważyły krótki uścisk dłoni między oboma politykami.
Także prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przybył na uroczystości w Paryżu. W kuluarach spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Rozmawiali o problemie „wyborów” w „separatystycznych republikach” w okupowanej przez Rosję części Donbasu. Sprzeciwiają się tym „wyborom” nie tylko Ukraina, ale też kraje UE i NATO (w tym Polska – oświadczenie polskiego MSZ tutaj), gdyż jest to kolejne złamanie porozumień mińskich i ustaleń w tzw. formacie normandzkim (Ukraina, Rosja, Francja, Niemcy). Rosja jednak w rozmowach w formacie normandzkim nie bierze udziału od dwóch lat.
Oprac. MaH, rferl.org, apnews.com, msz.gov.pl
fot. Administracija Prezidenta Ukrajini, CC BY 4.0
2 komentarzy
Alfred
12 listopada 2018 o 10:16Macron- kolejny po makreli gwóźdź do trumny cywilizacji łacińskiej.
peter
13 listopada 2018 o 03:51Alfred \wyjasnij swoja wypowiedz \jeses z tych co pala flagi UE