Ponad stu poborowych, którzy niedawno powrócili do Rosji w ramach wymiany jeńców, może zostać odesłanych na wojnę z Ukrainą. Poinformował o tym rosyjski portal opozycyjny „Możiem objasnit`”.
Dziennikarze nawiązali kontakt z niektórymi rodzinami poborowych zwolnionych przez stronę ukraińską w ramach wymiany jeńców. Krewni jednego z nich powiedzieli, że młodzi mężczyźni byli zawracani do jednostek wojskowych w miejscu służby, skąd obiecano im zwolnienie. Jednocześnie zdaniem prawników taka procedura nie jest przewidziana w rosyjskim ustawodawstwie.
„Teoretycznie powinni służyć. Rosyjskie ustawodawstwo nie określa, co należy zrobić w takich przypadkach. Jednakże art. 117 Konwencji Genewskiej dotyczący traktowania jeńców stanowi, że nikt repatriowany nie może zostać wykorzystany do czynnej służby wojskowej, stąd można wyciągnąć wniosek, „że Rosja jako kraj będący stroną Konwencji powinna przenieść poborowych do rezerwy” – mówi Aleksiej Tabałow, założyciel „Szkoły poborowego”. Prawnik wątpi jednak, czy tak się stanie.
Jak sugeruje szef projektu „Grażdanin. Armija. Prawo” Siergiej Kriwienko, poborowych można zwolnić ze względów zdrowotnych.
„Muszą przejść wojskowy badanie lekarskie, otrzymać jego wyniki i na tej podstawie zostać zwolnionymi ze służby. Jeśli będzie coś nie w porządku, zarejestrują to jako uraz lub chorobę. Jeśli nie, zostanie wydany rozkaz, będą pozostawieni w jednostkach i nadal będę służyć” – wyjaśnił.
Kriwienko przypomniał, że w ZSRR istniał cały system sprawdzających obozów filtracyjnych dla zwalnianych z niewoli. Teraz go nie ma, ale teraz nad uwolnionymi młodymi mężczyznami prawdopodobnie pracują funkcjonariusze FSB” – sprawdzają byłych jeńców i przeprowadzają odpowiednie ankiety.
Przykładem Anton Spiridonow z obwodu kurgańskiego, jeden ze 115 jeńców, którzy po wymianie powrócili do Rosji. Jego siostra Jekaterina powiedziała, że zostanie wysłany do jednostki wojskowej, skąd rodzina ma nadzieję go odebrać.
„Jeszcze nie przyjechał, nadal są w Moskwie. Potem zabiorą go do Jełania, do jednostki, w której służył, i stamtąd możemy go odebrać. Powiedzieli, że okres ich służby już się zakończył” – powiedziała.
Z kolei, jak zauważa portal „Możiem objasnit`”, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, pomimo świadomości przebywania w niewoli rosyjskich poborowych, nie porzuciło idei ponownego wykorzystania ich w wojnie z Ukrainą. Według doniesień lokalnych mediów do Kurska kierowani są obecnie poborowi z Iwanowa i Kostromy.
Przypomnijmy, 24 sierpnia br., w Święto Niepodległości Ukrainy, z rosyjskiej niewoli powróciło 115 żołnierzy. Wśród uwolnionych wojskowych są członkowie Gwardii Narodowej, wojsk lądowych, marynarki wojennej i Państwowej Służby Granicznej. Wszyscy uratowani z niewoli to ukraińscy poborowi. Wśród nich są w szczególności ci, którzy zostali schwytani w pierwszych miesiącach pełnej inwazji na Federację Rosyjską w 2022 r., a także 82 obrońców Mariupola.
Ze swojej strony Ukraina wysłała do Rosji rosyjskich poborowych, którzy dostali się do niewoli w obwodzie kurskim.
Opr. TB, t.me/mozhemobyasnit
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!