Polsko-ukraińska licytacja zniewagami trwa w najlepsze, pisze Artur Deska w artykule „Zniewaga – jak to działa?” na łamach Kuriera Galicyjskiego.
Przed Ambasadą Ukrainy w Warszawie „przedstawiciele polskich środowisk narodowych” zorganizowali manifestację. Palono portrety Bandery i Szuchewycza, skandowano: „Bandera zbrodniarz”, „Szuchewycz morderca”, „Banderowcy – naziści” i tym podobne.
Demonstrujący (wg. PAP – około 100 osób (!)) przynieśli transparenty: „StopAntypolonism, Defend the truth” i „Banderowiec nie jest moim bratem”. Z przemową wystąpił Robert Winnicki (tym, którzy są zaangażowani w polsko-ukraińskie sprawy, przedstawiać go nie trzeba). Stojąc na czarno-czerwonej fladze, przedstawił wizję Ukrainy znajdującej się nad przepaścią z powodu „czczenia przez nią kolaborantów Hitlera, morderców i prześladowców nie tylko Polaków” (rozumiem chodziło o morderców i prześladowców, którzy prześladowali i mordowali nie tylko Polaków, a nie o morderców i prześladowców, którzy byli nie tylko Polakami – ale to już tak zupełnie na marginesie). Oczywiście, było o wiele więcej, w tym i wspomnienie o lwowskim marszu „Lwów nie dla polskich panów” sprzed dwóch tygodni. Tyle informacji o tej manifestacji – teraz refleksje.
Pierwsza – ogólna. Można ją zamknąć w słowach jakiś czas temu wypowiedzianych przez mego ukraińskiego przyjaciela, przy okazji naszej dyskusji o marszu we Lwowie – „Można się było tego spodziewać, czegoś podobnego należało oczekiwać”. Dokładnie tak! Takie samo miałem przeczucie (?). Po lwowskim marszu czekałem na coś podobnie głośnego, emocjonalnego, obraźliwego i pozbawionego sensu. Tyle że zorganizowanego w Polsce. Byłem przekonany, że to tylko kwestia czasu i miejsca. Przyznaję, że bardziej mnie zastanawiało, gdzie, a nie kiedy – tak jakoś wyszło. Rozważałem kilka miast-kandydatów: Przemyśl. Rzeszów, Wrocław, Warszawa, Lublin. „Organizatorzy” wybrali Warszawę. Dlaczego piszę „można się było tego spodziewać”? Ano dlatego, że podobne polskie i ukraińskie „imprezy” są organizowane zazwyczaj „naprzemiennie” raz przez jedną, raz przez drugą stronę. Tak, nie wszystkie one mają charakter marszu czy demonstracji, ale ich organizatorzy korzystają z podobnego usprawiedliwienia – organizują je „w odpowiedzi na…”, „w obronie” i „żeby pokazać”. Jedni pokażą, drudzy pokażą, na co ci „jedni”… I tak sobie pokazują. Zgodnie z logiką rozwoju wydarzeń należy oczekiwać, że kolejnymi „pokazującymi” będą ukraińscy uczestnicy tej „zabawy”. Oczywiście w odpowiedzi na co…
Refleksja druga – logiczna i długa. Oczywiście, rozumiem, że organizatorzy i uczestnicy takich akcji niewiele sobie logikę cenią, ale jednak zadam pytanie – jaka jest logika podobnych działań?
Pozwolę sobie odejść nieco od tematu. Od lat działam w organizacjach pozarządowych. Część tych działań polega na realizacji różnych projektów. Projekty – to zasadniczo nic innego jak opisy planów działań, gdzie opisany jest problem, cel (chcemy ten problem rozwiązać, chcemy sytuację na lepsze zmienić) i to, przy pomocy jakich działań zamierzamy cel osiągnąć. Problem powinien być rzeczywisty, cel osiągalny, a działania logicznie powiązane z realizacją celu i co szczególnie ważne – dające szanse na jego realizację. Jednym słowem, całość powinna być prawdziwa, logiczna i realna. Wróćmy teraz do Warszawy, pod Ambasadę Ukrainy i spojrzyjmy na „manifestację”.
Ocena problemu – jednoznacznie fałszywa. Tak, istnieje na Ukrainie kult Szuchewycza i Bandery. Istnieje kult UPA. Problem polega na tym, że to zupełnie inny Bandera, Szuchewycz i UPA, niż tamci i to widziani „oczyma duszy” przez organizatorów manifestacji pod Ambasadą. Zresztą, nie tylko przez nich. Dla nas, mieszkających na Ukrainie jest oczywiste, że poprzez stawianie pomników UPA czczeni są tutaj nie mordercy Polaków, a ci, którzy walczyli za wolność Ukrainy. Co więcej, wcale nie ci, którzy walczyli z Polską i Polakami, a ci, którzy dwadzieścia lat opierali się NKWD, KGB i Związkowi Radzieckiemu. Wiem, wiem, nie każdy zrozumie, nie każdy dostrzeże różnicę. Inna sprawa – nie każdy też zechce różnicę dostrzec. Jednak, o ile to rozróżnienie w odniesieniu do przeszłości jest z wielu powodów trudne, to już analizując dzisiejszą Ukrainę, jest nie tylko jak najbardziej na miejscu, ale jest kluczowe dla zrozumienia, kogo, dlaczego i jak tutaj czczą.
Także dla zrozumienia tego, że zarówno dzisiejszy kult Bandery, jak i szacunek dla UPA absolutnie nie są antypolskie (jeśli się takie staną, to będziemy to zawdzięczali właśnie podobnym „manifestacjom”), lecz stanowią ukraiński etos, dookoła którego grupują się ukraińscy patrioci. Uwaga – w takim rozumieniu spraw wcale nie chodzi o „wybielanie” części przeszłości UPA, lecz o zrozumienie teraźniejszości. Tak, tak – ponownie wiem – to znowu trudne dla kogoś, kto nie żyje pośród Ukraińców, ale właśnie tak jest. Także wiem – są fanatycy, są głupcy, są prowokatorzy, istnieje też agentura, których działania kompromitują tych, którzy w dobrej wierze odwołują się do tradycji Bandery i UPA. Najlepszym przykładem takiego działania był osławiony, lwowski marsz „Lwów nie dla polskich panów” – uważam, że miał za zadanie skompromitować ukraińskich patriotów i dać pretekst dla podobnej akcji w Polsce. Cóż – skompromitował i dał.
Ostatnie już „wiem”. Wiem też, że „Rzeź Wołyńska” została „wyparta” ze świadomości ukraińskich patriotów. Jest to taki mechanizm – każdy, kto kocha swą ojczyznę, swój naród, chce pamiętać jedynie o tym, co wielkie i dobre. Fakt, takie podejście Ukraińców do polsko-ukraińskiej historii XX w. stanowi dla Polaków problem (uwaga – to działa również w drugą stronę). Jednak, pomimo jego wielkiego ciężaru, jest to problem (stwierdzam to z całym szacunkiem i pamięcią dla ofiar i ich cierpienia oraz z jednoznacznym potępieniem sprawców wszystkich polsko-ukraińskich zbrodni) związany z przeszłością, a nie dniem dzisiejszym (przypominam, że w mojej opinii, dzisiejszy „banderyzm” absolutnie antypolski nie jest). Nie jest to też problem związany z polsko-ukraińską przyszłością, no, chyba że zechcemy sobie taki problem sprokurować sami. Tak więc powtórzę – organizatorzy „marszu” błędnie wyznaczyli problem. Moim zdaniem, stało się tak wskutek albo ignorancji, albo nadmiernych emocji, albo głupoty, albo złej woli (do wyboru, można wybrać więcej określeń niż jedno). W jakimkolwiek projekcie, złe określenie problemu „zawala” cały projekt. Kropka.
Cel. Jeśli nie ma się pojęcia o tym, czy i jaki problem istnieje, albo problem jest wymyślony – jak można mówić o celu? Celem powinno być przecież rozwiązanie problemu! Dobrze, jeśli nawet nie rozwiązanie, to – poprzez realizację projektu – taki wpływ na sytuację, by problem stał się mniej bolesny, mniej ostry, mniej szkodliwy. Jeśli więc już sam problem jest wymyślony, fałszywy, źle zrozumiany, sztuczny – taki też będzie cel. I tu docieram do sedna sprawy – cel wynikający ze sztucznego problemu musi być celem sztucznym. Rodzi się pytanie – jaki więc jest cel prawdziwy? Nikt chyba nie zechce twierdzić, że ta manifestacja była działaniem bezcelowym?
Teraz ostatni, ale w tym przypadku najbardziej „soczysty” element „układanki” – działania. Przy planowaniu i realizacji każdego projektu, działania powinny być logiczne i dawać gwarancję realizacji celu. Właściwie – na tym powinienem skończyć. Nikt bowiem, przynajmniej nikt z myślących logicznie, nie zechce mnie chyba przekonywać, że działania podjęte przez „manifestantów” w jakikolwiek sposób mogą służyć poszukiwaniu historycznej prawdy. Tu pozwalam sobie zauważyć – poszukiwanie takiej historycznej prawdy to dopiero początek – a gdzie zaakceptowanie rezultatów, a gdzie rozpowszechnienie? Jak manifestacja i jej hasła oraz działania temu wszystkiemu sprzyjają? Ciekawe też, na ile efektywne są działania, które teoretycznie mają służyć zastopowaniu „antypolonizmu” w Ukrainie, a polegające na paleniu portretów Bandery i Szuchewycza oraz wieszczeniu Ukrainie upadku w przepaść – wieszczeniu tego przez młodzieńca, posła RP, depczącego czarno-czerwoną flagę.
Flagę będącą dla wielu Ukraińców symbolem patriotyzmu i antyrosyjskiego oporu, a nie „banderyzmu” – przynajmniej nie takiego, jakim jest on potocznie rozumiany w Polsce. Na koniec – czy działania podjęte przez tych „manifestantów” mogą przekonać Ukraińców do czegokolwiek? Proponuję pewien eksperyment. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś nas próbuje zawrócić z błędnej (jego zdaniem) drogi. Do przemiany, pokajania, zawrócenia. W tym celu najpierw deklaruje, że nas nie lubi („Ukrainiec nie jest moim bratem”), następnie pokazuje, że pogardza tym, co my szanujemy (czerwono-czarna flaga „pod butami), po czym – zamiast z nami rozmawiać – straszy i poniża wykrzykując obraźliwe hasła i wieści nam nędzny koniec. Ponadto demonstruje, że jest gotowy do podjęcia bardziej radykalnych działań (palenie portretów). Jak wam się wydaje – przekona nas? Jeszcze jedno, bardzo ważne pytanie, czy w takiej „przyjaznej” atmosferze odniesiecie się do niego przyjaźnie, czy „równie przyjaźnie”? Ot i sedno sprawy!
Wywołanie kolejnych negatywnych emocji, wywołanie kolejnej polsko-ukraińskiej awantury, która da pretekst do awantury ukraińsko-polskiej, która posłuży jako „paliwo” dla kolejnej erupcji niechęci, złości i nienawiści, co z kolei… Pisałem już o tym czas jakiś temu. Bezsensowne zapętlenie, które żadnego z istniejących polsko-ukraińskich problemów nie rozwiązuje, niczemu pozytywnemu (przynajmniej w Polsce i Ukrainie) nie służy. Tak samo jak każdy, kogo stan polsko-ukraińskich spraw martwi, zadaje sobie pytanie: kto na tych bezsensownych awanturach korzysta? A jeśli tak, jeśli korzysta, to może…
Na zakończenie. Tak, to prawda, my Polacy i nasi bracia (śmiem twierdzić) Ukraińcy, różnie pamiętamy przeszłość. Różnie ją oceniamy. Uważam, że naszym największym problemem jest to, że bardzo często nie wiemy, nie rozumiemy, dlaczego tak jest. Dlatego naszym zadaniem nie jest wykrzykiwanie naszych pretensji i dawanie upustu negatywnym emocjom, a spokojne zgłębianie, dlaczego w naszych sądach się różnimy. Między innymi, powinniśmy opowiedzieć sobie o tym, które słowa nas bolą, co szanujemy, co nas martwi, jakie śnimy marzenia. Zapewne, nawet i wtedy, gdy nam się to uda osiągnąć, nadal różnych będziemy mieli bohaterów i będziemy słuchali różnych opowieści. Jednak nie będzie w nas nienawiści, agresji, zła. One bowiem, święcie przekonany jestem, pozostawiają po sobie zgliszcza. Dokładnie tak samo jak krzyk, deptanie flag i palenie portretów. Jakichkolwiek.
Artur Deska/Kurier Galicyjski
30 komentarzy
tagore
21 marca 2018 o 18:26Panu Desce dedykuję tą relację sanitariuszki upa między innymi po odejściu Niemców. Tak te pierwowzory
„chłopców” Pol Pota jako podstawa mitu narodowego to ciekawy pomysł.
http://argumentua.com/stati/gann-dum-v-dr-zali-grudi-yazik-vikololi-och-za-te-shcho-do-ne-zakhodiv-garn-zon-vets
Paweł Bohdanowicz
21 marca 2018 o 18:39Brawa za ten tekst!
Dwa-trzy lata temu podobny tekst raczej nie mógł by się tu ukazać. PO OBU STRONACH SĄ LUDZIE, KTÓRZY STAWIAJĄ ZACIĘTY OPÓR i STARAJĄ SIĘ ODEPRZEĆ HYBRYDOWĄ AGRESJĘ. Mimo ogromnej dysproporcji sił…
Enej bandyta
22 marca 2018 o 08:09Cisną się na usta różne epitety, ale tym już powinna zająć się prokuratura.
Jarema
22 marca 2018 o 09:30Pawel Bohdanowycz. Niech pan poprosi o możliwość przedruku na antypolski i probanderowski portal z wizerunkiem zbrodniarza bandery, na którym pan tak ochoczo publikuje.
Stanisław
21 marca 2018 o 19:32Hm… jeśli banderyzm obecny jest związany z walką z sovietami to dlaczego nie ma takich demonstracji, jak ta we Lwowie, przeciwko Rosji. W dniu wyborów 18 marca, we Lwowie, pod konsulatem FR, zebrało się ok. 30 osób.
Nie sądzę aby manifestacja warszawska skierowana była na „nawracanie” Ukraińców, gdyż ona nakierowana była na obudzenie Polaków, że za miedzą odradza się zbrodnicza, u podstaw anty-polska ideologia, która legła u podłoża mitu założycielskiego państwa. Rosja jako wróg pojawiła się później, Polska nigdy nim dla nich nie przestała być.
Obecnie na nakręcaniu spirali akurat najbardziej nie Rosja, a oligarchowie skupieni wokół Waszego prezydenta, korzystają. Tworzy się atmosferę oblężonej twierdzy, aby skoncentrować poparcie na obecnym „walczącym” rządzie. To się później przełoży na wynik wyborów. Dodatkowo trwająca „wojna” na Donbasie i coraz dotkliwsza izolacja Ukrainy jest wymówką dla braku reform i wyłudzania następnych darowizn (nazywanych gdzie nie gdzie kredytami).
CÓŻ. Nie bardzo fakty przekładają się na tezy przedstawione w artykule.
Luk
21 marca 2018 o 23:38Demonstracja w Warszawie nie miała na celu „budzić Polaków”. To była po prostu druga strona tej samej monety. Pierwszą stronę tej monety widzieliśmy kiedy pseudo narodowe wyjce protestowały przeciw Polsce we Lwowie. Drugą stronę ujrzeliśmy kiedy inne pseudo narodowe wyjce wyszły na ulicę w Warszawie.
Nie będę wspominał, że moneta pochodzi z Kremla, a tak zwani narodowcy czy nacjonaliści po jednej i drugiej stronie Bugu odgrywają teatrzyk mający poróżnić Polskę i Ukrainę.
Jarema
22 marca 2018 o 09:29Można tak przyjąć, bo rzeczywiści na manifestacji w Warszawie były flagi prorosyjskiego portalu, więc pewnie były tam też prorosyjskie środowiska.
Jednak, czy Wiatrowycz, Szeremeta i inni urzędnicy ukraińscy, którzy zakazali i utrzymują zakaz ekshumacji pomordowanych Polaków, czy domagają się budowy pomników ku czci UPA w Polsce, czy nazywają ulice imieniami zbrodniarzy itp. też są rosyjskimi agentami, czy „neobanderowskimi” działaczami ukraińskimi?
Słowem pytanie, czy agentura nie działa na istniejących między Polską, a Ukrainą różnicach wobec oceny UPA – tu krytyczną, a tym pozytywną? Ja uważam, że tak i trzeba tylko dokładać starań, aby agentura nie kierowała zdarzeniami, ale swoją ocenę trzeba mieć.
Darek
21 marca 2018 o 20:34Pytanie kto na tych awanturach korzysta jest źle postawione. Należy zapytać kto na nich traci i tu można wskazać tylko jedną stronę – Ukraina. Nikt nie zbudował niczego trwałego na relatywizowaniu wiec nie ma różnicy czy Ukrainieć widzi UPA via fakty czy via „dusza”: „gdy rozum śpi budzą sie demony”. Kult Bandery usypia rozum znacznej częsci Ukraińców więc obudzili znacznie więcej demonów niż ich sąsiedzi są w stanie tolerować. A że wygra Rosja? NIe pierwszy taki przypadek, 2 razy wygrali na otumanieniu Ukraińców szowinizmem więc mogą wygrać po raz trzeci. Raz straciła także I RP, za drugim razem wojna i okupacja niemiecka oraz rosyjska nie były bezpośrednim skutkiem rozrób na Ukrainie. Wszystkie znaki na ziemi i niebie pokazują, że za trzecim razem III RP nie ucierpi (może już będzie IV-ta?) bo Rosja MUSI zatrzymać się na granicy Ukrainy i ew. Białorusi oraz Mołdawii – już tymi państwami śmiertelnie się udławi.
franciszekk
21 marca 2018 o 20:35Z wielką uwagą przeczytałem artykuł Pana Artura Deski pt. „Zniewaga – jak to działa?” i mając dotychczasową wiedzę dotyczącą stosunków polsko – ukraińskich czuję wielki NIEDOSYT informacji by obecnie ostatecznie zająć jakieś ugruntowane stanowisko w stosunku do państwa ukraińskiego i Ukraińców.
Na wstępie chcę zaznaczyć, że poprzez koligacje rodzinne (śp. teść) znam z tzw. pierwszej ręki tragizm wydarzeń (piekło na ziemi), jaki był na tzw. kresach II Rzeczpospolitej w okresie II wojny światowej.
Pomimo tego przekazu mając na uwadze wspólną przyszłość i bezpieczeństwo wynikające z obecnej sytuacji geopolitycznej Polski i Ukrainy, byłbym skłonny na ROZUMNĄ współpracę i pomoc ekonomiczną państwu ukraińskiemu będącemu obecnie w bardzo trudnej sytuacji.
Ale jak można wytłumaczyć taki przykład – na elewacji szkoły polskiej we Lwowie Rada Miasta umieściła popiersie jednego z największych krwawych rzeźników Polaków!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szko%C5%82a_%C5%9Arednia_nr_10_we_Lwowie
Wielkie NIESZCZĘŚCIE w tym, że tu nie chodzi o jakiś zwykłych prostych ludzi, czy tzw. małolatów a o samorządowców wielkiego miasta, które kiedyś było centrum bogatej międzynarodowej kultury!
Czy możliwe byłoby ANALOGICZNE takie wydarzenie w dużych polskich miastach jak: Kraków, Katowice, Wrocław, Poznań, Warszawa ………????.
W Polsce nikomu i nigdzie nawet w tzw. przysłowiowej pipidówce nie przyszło by do głowy urzędowo wieszać na elewacji ukraińskiej szkoły popiersie jakiegoś Polaka np. poetę Słowackiego a co dopiero jakiegoś krwawego rzeźnika Ukraińców!
Mój umysł nie może „ogarnąć” tego wspomnianego powyżej faktu pomimo dojrzałego wieku.
Nie chcę być złośliwy ale przypomina mi się z młodości przekazane przez moich nieżyjących rodziców polskie przysłowie; lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć!
PODSUMOWANIE.
Wydaje mi się, że w hierarchii ważności PRAWDZIWYCH relacji w wzajemnych stosunkach polsko – ukraińskich jest opisane powyżej zdarzenie niż jakieś demonstracje, które były, są i będą bo taki jest urok tzw. DEMON-kracji!
Jarema
22 marca 2018 o 09:22Ja mam prośbę, aby Pana Teść spisał te wspomnienia o ukraińskiej rzezi. To bezcenne pamiątki. Ludzie odchodzą, a pamięć się zaciera. Należy pozostawić ślad zbrodni dla potomnych ku przestrodze, a nie dla waśni.
Jeżeli chodzi o tablicę zbrodniarza Szuchewycza na budynku polskiej szkoły, to może wyjaśnieniem jest (?) ta wypowiedz księdza – uznanego niedawno persona non grata na Ukrainie. Mówi on, że do dziś Polacy obawiają się ujawnić swojej tożsamości, że są obywatelami trzeciej kategorii, że połowę Polaków na Ukrainie wymordowano (Sowieci i Banderowcy – to moje), aby druga połowa się bała i co najważniejsze ciągle na Ukrainie są osoby które dbają o to, by lęk przed ujawnieniem swojej tożsamości pozostał.
https://zaxid.net/polskomu_svyashheniku_rkts_zaboronili_vyizd_v_ukrayinu_cherez_skandalni_vislovlyuvannya_n1451845
franciszekk
22 marca 2018 o 19:30Niestety już nie żyje – użyłem skrótu śp. (świętej pamięci) przy określeniu pokrewieństwa.
Kuba
21 marca 2018 o 20:59Całe szczęście że większość spoleczenstwa takie teksty kwituje uśmiechem politowania. Poszukiwanie historycznej prawdy ?
Wszystko jest doskonale znane i opisane
Ukraińska pisana na nowo historia ma tylko wrzucić wszystko w domniemaną wojnę polsko – ukraińską.
Wyparli rzeź wołyńska ? A to że od września 39 roku wymordowali na ziemiach kresowych tysiące ludzi i zabłąkanych żołnierzy też wyparli.
Bohaterowie walki o wolność ?
Jakiej walki, unikanie jej raczej. Jedyne co doskonale im wychodziło to masakrowanie bezbronnej ludności cywilnej !
Upa nie jest antypolska tylko przeciw Rosji ?
Głównym celem Hitlera była Rosja. To może wybaczmy unicestwienie milionów Polaków po drodze bo później przecież bili ruskich i to przecież z sukcesami do pewnego czasu.
Banderowscy oprawcy i zwyrodnialcy zawsze będą przeklęci na naszej ziemi.
ot tak
21 marca 2018 o 21:06Autor!!!! Bełkot bełkot bełkot.Nie nrawitsa ujezżaj w stranu
Cichosz
22 marca 2018 o 18:06Oczywiście, że bełkot. Po marszu banderowców we Lwowie (rządzonym przez banderowców, wybranych przez większośc Lwowian, którzy też jak widac nimi są, skoro wybrali takich ludzi) czekałem na to, kiedy na tym portalu pojawi się jakiś artykuł dot. tego wydarzenia i nie doczekałem się. Dlatego napisałem im komentarz, a nawet kilka w różnych tematach – oczywiscie nie przepuścili ich. W jednym z nich zapytałem, czy na kresy24 też pojawi sie jakiś „ślad” – informacja na temat tego marszu we Lwowie? Wtedy dopiero wspomnieli o marszu, ale i tak nie mogli się powstrzymac by pisząc o banderowcach napisać ten artykuł z antyrosyjską narracją. :)Prawda jest taka, że na Ukrainie banderowcy to nie mniejszośc, sa u władzy nie tylko na szczeblu lokalnym (m.in we Lwowie), ale tez państwowym. Nawet ich ambasadorzy i konsulowie sa banderowcami, co niedawno po raz kolejny potwierdził Deszczyca. To przecież Poroszenko uczynił go ambasadorem Ukrainy w Polsce. To partia Poroszenki m.in na wniosek partii radykalnej przegłosował masę ustaw banderyzujących Ukrainę. To Partia Poroszenki przegłosowała Wiatrowycza (oraz innych ministrów nie kryjących się ze swoim banderyzmem)na szefa ukraińskiego IPN-u. To Poroszenko jako prezydent gra nutą banderyzmu, i broni Bandery oraz UPA przed ich krytykami, także z Polski. Bardzo wygodnie jest nazywac wszystkich krytyków bajzlu na Ukrainie ruskimi agentami. Jeszcze nie tak dawno sami domagaliście się uwolnienia Sawczenki, a teraz jaka będzie wasza narracja wobec Sawczenki? Też będziecie nazywac ją ruską agentką? Czy może będziecie jej bronic, sami stając się ruskimi agentami? Przecież to nie kto inny jak Poroszenko walczył o jej uwolnienie, by zbic na niej osobisty kapitał polityczny, a gdy stała sie ona dla niego politycznym zagrożeniem, to zaczął z nią walczyć, a teraz chce wsadzic ja do więzienia, po tym co powiedziała, kto z imienia i nazwiska stał za snajperami z Majdanu, że ci ludzie teraz rządzą Ukrainą. Tak, co ciekawe ci ludzie są wspierani przez polskie władze. 🙂 Jeżeli Sawczenko jest ruskim agentem, to i Poroszenko, a także ci, także ludzie z Polski, którzy popierali ją, a nawet odznaczali ją polskimi odznaczeniami. Nagroda Karskiego, Wałesy itd. Nawet prez, Duda jej się kłaniał i całował ja w rączkę. 😀
józef III
21 marca 2018 o 21:15pomieszanie z poplątaniem świadczące o anihilacji moralnej
pyra
21 marca 2018 o 22:12„Wiem, wiem, nie każdy zrozumie, nie każdy dostrzeże różnicę. Inna sprawa – nie każdy też zechce różnicę dostrzec. Jednak, o ile to rozróżnienie w odniesieniu do przeszłości jest z wielu powodów trudne, to już analizując dzisiejszą Ukrainę, jest nie tylko jak najbardziej na miejscu, ale jest kluczowe dla zrozumienia, kogo, dlaczego i jak tutaj czczą.”
No to chłopie weź się w garść i ZROZUM i kogo czczą banderowcy w naszym rozumieniu – dlaczego tylko „rozumienie” ukraińskie jest prawidłowe???? co w naszym „rozumieniu” jest fałszywe? Sorryy – ale Wasi „bohaterowie” dopuścili się takich morderstw na niewinnych które zerują ich „dokonania”… a nawet gorzej – bez aktu żalu nie ma mowy o rozmowie.
lolek
22 marca 2018 o 07:58Patrząc na to wszystko, przypomina mi się kredyt zaufania i pozytywny wizerunek jaki miała Ukraina w polskim społeczeństwie kilkanaście lat temu. A teraz…
Enej bandyta
22 marca 2018 o 08:12Większej głupoty dawno nie słyszałem, autor stawia tezę, że pomimo ludobójstwa oficjalnie nakazanego przez banderą, nic takiego nie było, nie było 250 tys pomordowanych bestialsko przez bandytów ruchu faszystowskiego upa. Niestety panie Deska, jeśli jesteś Polakiem nie pisz takich bzdur bo tylko Polacy nabierają jeszcze większej pogardy dla banderowców. Zrozum Pan, banderowcy NIE, Ukraińcy TAK. Teraz rolą polskiego rządu jest na terenie Polski oddzielić ziarno od plew.
Darek
23 marca 2018 o 20:37Zgadza się, jak od razu nie oddzieli sie chwastów od dobrego zboża na polu pojawią sie takie „kwiatki” jak narracja Izraela. Gdy myślimy, że wiekszego fałszu nie da sie wymyśleć wyskskuje ktoś pokroju Eli Dukorsky-ego w Radomsku. Jego zdaniem to Polacy mordowali Żydów na Ukrainie, a UPA zapewne wymordowała naszych rodaków by bronić Żydów przed tą rzezią… A to nie jest odosobniony przypadek fałszu wołajacego o pomstę do nieba, np. „renomowane” izraelskie instytucje piszą o „granatowej policji” na terenach wcielonych do III-ciej rzeszy! Tak jest gdy zamiast wiedzy opartej na faktach kieruje sie „duszą”: ich przodkowie zginęli na polskiej ziemi więc to Polacy ich zamordowali… Kto z nich wnika w takie niuanse jak wcielenie terenu Auschwitz do III-ciej Rzeszy co z automatu nakazywało wysiedlenie Polaków do Generalnej Gubernii? Kto porównuje prawo okupantów i państwa podziemnego dot. szmalcownictwa? Tępota to za lekkie słowa by określić to co wyprawia sie gdy nie dbamy o PRAWDĘ! Zastanawiam sie jak daleko można zajść w ordynarnym kłamstwie?
cherrish
22 marca 2018 o 08:25Czas zaproponować Niemcom, by zaczęli stawiać pomniki Hitlerowi, w końcu był antysowiecki i walczył z komunizmem jak nikt dotąd. Tak szanowny autorze czy nie?
Enej bandyta
22 marca 2018 o 08:36Knują jak knuli w okresie międzywojennym, lobby jest bardzo mocne, ale też świadomość Polaków jest większa od ich papki propagandowej. Przed głupotą trzeba się bronić. Między innymi dlatego powstała ustawa IPN. Polska nie powinna się angażować w Ukrainie, nie nasz biznes, czy mamy Ukraińców czy Rosjan za sąsiadów jeden czort. W dzisiejszych czasach przy potędze rosyjskiej armii, banderowcy nie są żadną siłą, patrz „niby” wojna w Donbasie. Podsumowując oligarchia rządzi i chce czerpać kasiorę pełnymi garściami, Niemcy są dla nich partnerem nie my, więc miejmy to w poważaniu.
hairik
22 marca 2018 o 09:16bez Ukrainy polska zginie jak 39. To my bronilismy granic rzeczypospolitej,to my wypedzilismy turkow z wiednia,to my podbilismy moskwe i popedzili ruskow. taka jest prawda historyczna beznas byscie nic niezdzialali.Taksamo beznas niemoze istniec medzy morze,bo ukraina jest bogatym krajem i potenga militarna od czlonkow miedzymoza,bez ukrainy miedzymorze niema istnienia.
Stanisław
22 marca 2018 o 14:09HAIRIK – co ty palisz?
stalowoszary
22 marca 2018 o 14:16Mówi to przedstawiciel państwa, którego PKB oscyluje w okolicach PKB Województwa Mazowieckiego (Najbogatszego z polskich województw, ale nadal tylko jednego z 16). Państwa, z którego w ciągu kilku lat uciekło do Polski za chlebem coś z półtora miliona Ukraińców jak nie więcej. Państwa, które od 1990 r. straciło 10 mln obywateli. Potencjał surowcowy i terytorialny macie, ale w ciągu ostatnich 25 lat pozwoliliście na jego przejadanie oligarchom. Międzymorze równie dobrze możemy spróbować zbudować we współpracy z Słowacją, Węgrami i Rumunią. Ukraina nie ma takiej alternatywy dla zastąpienia Polski. No chyba że przekona jednocześnie „rosyjską” Białoruś i „zachodnich” Bałtów. To Ukraina nie ma za bardzo alternatywy wobec Polski. Bez polskiej zgody nie macie co marzyć o wejściu do UE. Tak więc powodzenia dalej wk/denerwujcie Polaków, nie dość że wam możemy zablokować negocjacje z Brukselą, to któryś z kolei rząd RP może zablokować lub znacząco ograniczyć Ukraińcom dostęp do polskiego rynku pracy i kto wtedy będzie wysyłał do kraju to kilka miliardów Euro, które uśmierzają nieco nastroje rewolucyjne na Ukrainie. Nieco więcej pokory sąsiedzie, bo czas głaskania po głowie młodego ukraińskiego państwa powoli odchodzi w przeszłość.
Jarema
22 marca 2018 o 09:51My się tu trudzimy nad uchwyceniem racji polsko-ukraińskiego dialogu, a we Lwowie, jak informuje Zaxid.net mamy nowe święta, które będą czczone flagami banderowskimi
Data
Wydarzenie
1
1 stycznia
Urodziny szefa OUN Ward –
Stepan Bandery
2
3 lutego
Tworzenie OUN
3
5 marca
Rocznica śmierci Generała-Chorusa, szefa sztabu UPA, Romana Szuchewycza
(ze skargami)
4
21 maja
Dzień Pamięci ofiar represji politycznych
(ze skargami)
5
Czwarta niedziela maja
Święto Bohaterów
6
14 czerwca
Urodziny pułkownika Armii UPR, dowódcy UVO, pierwszego szefa OUN Providence Evgeni Konovalets
7
30 czerwca
Ogłoszenie Aktu o odzyskaniu państwa ukraińskiego, urodziny Generalnego Chóru, Szef UPA, Szef Sekretariatu UHVR Roman Szuchewycz
8
30 lipca
Stworzenie UVD
9
14 października
Dzień obrońcy Ukrainy, dzień powstania UPA
tak tak
22 marca 2018 o 14:04Przecież to efekty naszej polityki. Czemu się dziwisz?
InternetowyNinja
22 marca 2018 o 17:55Artur Deska – osoba o skrajnie pro-ukraińskich, ustępliwych wobec banderowców poglądach. Po co portal publikuje artykuł kogoś takiego?
tak tak
23 marca 2018 o 09:02Może dlatego, że to jest portal informacyjny a nie towarzystwo wzajemnej adoracji?
grzegorz.
24 lutego 2019 o 19:32To jest portal probanderowski za nasza kase.
Feliks Koperski
24 lutego 2019 o 21:11Szanowny Panie! Proszę się opamiętać z hejtem antyukraińskim.